Po kolejnej przerwie wracam, z następnym mini wywiadem. Tym razem moim rozmówca jest Jakub Kuśmieruk, który po dwóch latach spędzonych w UCF przeniósł się do Idaho State. Krótkie podsumowanie jego pierwszego sezonu w nowej drużynie przeczytacie poniżej.
collegehoops.pl: Od zakończenia rozgrywek minęło trochę czasu. Jakbyś ocenił swój trzeci sezon w NCAA, a jednocześnie pierwszy w Idaho State?
Jakub Kuśmieruk: Pierwszy sezon w Idaho State w pewnym sensie mogę zaliczyć do udanego. W związku ze zmiana szkoły musiałem odczekać rok, a to długo, więc dobrze było się znowu pokazać na parkiecie. Udało mi się też wzmocnić moją posturę i nabrać doświadczenia w grze.
Początek sezonu miałeś bardzo udany, ale później pojawiły się kontuzje i w rezultacie opuściłeś 10 spotkań. Mógłbyś wyjaśnić z jakimi urazami się zmagałeś i jak wpłynęły one na dalszą część sezonu?
W środku sezonu miałem kontuzje prawego ramienia. Było mi trudno się z niego wyrwać dlatego tez musiałem opuścić wiele spotkań.
Trzeba przyznać, że nie masz szczęścia do trenerów i praktycznie co sezon musisz współpracować z innym coachem.
Masz racje. Poznałem wielu trenerów. W Stanach żartuje, że pewnie jestem rekordzista w liczbie trenerów w karierze NCAA.
Czy jesteś zadowolony ze zmiany drużyny i czy mógłbyś też przybliżyć kulisy takiej decyzji?
Jedną z głównych przyczyn zmiany drużyny była zmiana otoczenia. Floryda to bardziej wakacyjny stan i trudno mi się było skoncentrować na koszu. Tutaj w Idaho niema tylu rozrywek, więc mam dużo czasu żeby poświęcać się treningom i nauce.
Jak bardzo koszykarsko rozwinąłeś się od momentu przyjazdu do USA?
Od przyjazdu do Stanów moja gra zmieniła się diametralnie. Można powiedzieć, że z roku na rok się rozwijam i jestem na dobrej drodze by grać w koszykówkę profesjonalnie.
Mógłbyś powiedzieć jeszcze nad jakimi elementami gry zamierzasz pracować w lato?
W te wakacje będę pracował nad motoryką i będę chciał spędzać jak najwięcej czasu grając gierki 5 na 5, żeby wypracować kilka „go to moves”, które będę mógł później wykorzystywać w moim ostatnim sezonie.
Dodaj komentarz