W końcu jest długo oczekiwany przeze mnie następny tekst na reaktywowanym blogu Tomka Gielo. Tym razem dowiemy się o przyczynach ostatnich porażek oraz kilku ciekawostek nie związanych z koszykówką. Zachęcam do czytania.
Cześć,
Nadszedł czas na kolejny wpis… i nie ukrywam, że nieco zwlekałem z napisaniem kolejnej notki na blogu. Sezon koszykarski nareszcie wystartował i po pierwszym wygranym meczu wydawało się, że wszystko będzie szło po naszej myśli i zszokujemy cały kraj naszymi występami. Jak na razie to po czterech meczach w szoku jesteśmy my, gdyż zanotowaliśmy 3 porażki z rzędu. Wszystkie te mecze graliśmy przeciwko dobrym zespołom, jednak nikt nie oczekiwał, że będziemy w tym momencie mieli bilans 1-3. Gramy inną koszykówkę niż to wyglądało w sparingach przedsezonowych, za mało dzielimy się piłką i nie gramy wystarczająco dobrze w obronie. Z tego względu w środę mieliśmy nawet trening o 6 rano z mocnym naciskiem na obronę. Nasz najbliższy mecz w sobotę gramy przeciwko University of Virginia, która w przedsezonowych rankingach była w TOP 25 drużyn w kraju, więc musimy wyjść na boisko całkowicie skoncentrowani i gotowi walczyć jako drużyna, a nie zbiór indywidualności. Sam jestem dodatkowo zmotywowany na ten mecz, z kilku względów. Po pierwsze, najprawdopodobniej mi przypadnie krycie Joe Harris’a, który został wybrany do Preseason All-ACC First Team, czyli najlepszej piątki swojej konferencji, gdzie grają m.in. Duke, UNC czy Syracuse. Bardzo możliwe, że zostanie wybrany w przyszłym Drafcie NBA, więc będzie to dla mnie bardzo dobre starcie i możliwość pokazania się z dobrej strony. Kolejnym powodem jest fakt, że dane mi było już kiedyś grać przeciwko dwóm graczom UVA. Z Justinem Andersonem miałem okazję zagrać w finale Mistrzostw Świata U17 w Hamburgu, zaś przeciwko Akil’owi Mitchell’owi grałem 2 lata temu w wakacje w Katowicach w sparingach kadry Polski U20 z drużyną Athletes In Action, złożoną z zawodników z różnych uniwersytetów w USA. Jest to bardzo fajne, że tak się potoczyły nasze losy, że znów się zobaczymy na boisku. Jaki ten świat mały… 🙂
Jeżeli chodzi o sprawy niezwiązane z koszykówką, to po jednym z ostatnich meczy podeszła do mnie dziewczyna i okazało się, że jej rodzice są Polakami, a ona całe życie mieszka tutaj w USA, jednak potrafi mówić po Polsku. Może to się wydawać śmieszne, ale po raz pierwszy miałem okazję spotkać kogoś nieznajomego w USA i porozmawiać z nim w ojczystym języku – było to na pewno coś miłego i mimo że nie tęsknię na co dzień za Polską, przez chwilę chociaż w małym stopniu mogłem się poczuć „jak w domu”. Oprócz tego w Stanach zaczynają się przygotowania do Świąt – zarówno Dziękczynienia, jak i Bożego Narodzenia. W sklepach już pojawiły się świąteczne oferty, a także nasz kampus został już z tej okazji przystrojony:
Jak widać, już można wyczuć atmosferę nadchodzących świąt, mam nadzieję że również będzie nam dane poczuć smak zwycięstwa w najbliższym czasie. Pamiętajcie, że w komentarzach możecie zadawać pytania, a dodatkowo możecie śledzić moje poczynania na Twitter’ze (@TGielo) oraz Instagramie (tgielo12).
Trzymajcie kciuki!!! GO FLAMES!
Dodaj komentarz