świetnie pomysł by ściągnąć Tomka Gielo jako insidera do pisania na blogu.
Co do Tomka – zdrowiej i powodzenia!
Wraz z nową odsłoną na stronie pojawiają się także nowe pomysły. Jednym z nich jest właśnie ten blog, który na łamach collegehoops.pl będzie prowadził Tomek Gielo. Jak często będą pojawiać się kolejne wpisy i o czym będą? Tu wszystko zależy tylko i wyłącznie od autora. Zachęcamy więc do komentowania i motywowania w ten sposób Tomka do jak najczęstszych wpisów. Miłej lektury!
Na początku chciałbym wszystkich przywitać na stronie collegehoops.pl i jednocześnie na moim mini-blogu, który będę miał okazję prowadzić. Początkowo poproszono mnie o wrzucenie jakieś krótkiej notki na temat przygotowań do sezonu, jednak w ostatnim tygodniu przydarzyła mi się kontuzja zwichnięcia łokcia i rzeczy nieco się pozmieniały. Ze wstępnych badań wynika, że do grania wrócę w ciągu 6 tygodni, „szczęśliwie” kość jedynie wypadła ze stawu, nie doszło do żadnych pęknięć, złamań czy zerwanych więzadeł. Kontuzje zawsze nieco podłamują zawodników, ale nie zamierzam się poddawać tylko zrobić wszystko by wrócić na parkiet gotowy w 100%.
Naszych „Big Men’ów” od rozpoczęcia przygotowań do sezonu prześladują kontuzje. John Brown (nasz starter na pozycji PF i 8. zbierający w kraju w zeszłym sezonie) pechowo zerwał zarówno więzadła krzyżowe jak i poboczne i czeka go 12 miesięcy przerwy od koszykówki. Po nim, sophomore Somto „Sommy” Ogukwe – dobry duch zespołu i mój współlokator w akademiku – również zerwał ACL i nie zagra w tym sezonie. Bez tych dwóch kluczowych zawodników otworzyła się ogromna szansa dla pozostałych graczy na tych pozycjach(w tym oczywiście i mnie), bo rotacja podkoszowa obejmowała już tylko 4 osoby, z czego ja i Drew Smith jesteśmy freshmen’ami. Teraz, gdy także ja dołączyłem do listy kontuzjowanych, nasza strefa podkoszowa nieco kuleje, ale Trener Layer w wygranym sparingu z Wofford(uczestnik zeszłorocznego March Madness!) dał radę załatać dziurę pod koszem.
Nasz sezon rusza w najbliższą środę, drużyna leci samolotem by zagrać mecz przeciwko Texas A&M. „Aggies” są wysoko notowani w przedsezonowych rankingach i będzie to z pewnością ciężki mecz, jednak wydaje mi się, że nasza drużyna jest w stanie się postawić i powalczyć o wygraną. To, co najbardziej podoba mi się w tym zespole to atmosfera, jaka panuje między zawodnikami. Wszyscy jesteśmy ze sobą zżyci i to właśnie ten „Team Spirit” jest w stanie nam pomóc pokonać wszystkie przeciwności losu jakie nas spotkały i będą spotykać w ciągu sezonu. GO FLAMES!
świetnie pomysł by ściągnąć Tomka Gielo jako insidera do pisania na blogu.
Co do Tomka – zdrowiej i powodzenia!
[…] wpis na blogu naszej strony dodaje Tomek Gielo, który opisuje m.in. przygotowania zespołu Flames do sezonu 2011/12. Przy okazji jest to dzień, w którym […]
[…] Pierwszy wpis […]
Tomcio kocham Cię. Wracaj do zdrowia i pokaż, że nie tylko czarni mogą uprawiać mega koszykówkę! 🙂