Żaden Polak przychodzący do NCAA nie był tak reklamowany jak on. O Żadnym nie pisało się tak często i tak wiele pochwalnych słów. Żaden w tak krótkim czasie z gracza anonimowego (dla amerykańskich fanów) stał się najbardziej rozpoznawanym „nie-amerykańskim” Freshmanem. Bez dwóch zdań Przemek Karnowski już w swoim debiutanckim sezonie będzie miał bardzo wysoko postawioną poprzeczkę.
Serwis Yahoo! umieściło go w gronie 12 najlepszych Freshmanów nadchodzącego sezonu. Szef DraftExpress.com Jonathan Givony określił go „McDonald’s All-American-type recruit”, a następnie dodał, że jest lepiej gotowy do gry w NCAA niż #5 w rankingu RSCI Steven Adams. Podobnie o Polaku wypowiadał się Fran Fraschilla porównując go m.in. do Marca Gasola. W prestiżowym Blue Ribbon College Basketball Yearbook otrzymał przedsezonową nagrodę „Newcomer of the Year” konferencji WCC. Najbardziej jednak na wyobraźnie opinii publicznej zadziałało umieszczenie go na #16 pozycji w „Mocku draftowym” na 2014 rok.
W bardzo krótkim czasie hype wokół Przemka Karnowskiego zrobił się naprawdę ogromny, a w USA pojawia się coraz więcej zwolenników jego talentu. Z jednej strony nie pozostaje nam nic innego jak tylko się cieszyć, z drugiej zaś rodzą się pewne obawy. Czy Polak poradzi sobie z presją i sprosta oczekiwaniom?
I tu już tak kolorowo nie jest.
Od dłuższego czasu nie mogę pozbyć się z głowy mało optymistycznego scenariusza. Mówiąc szczerze to tylko czekam aż zacznie się sezon i pojawią się pierwsze krytyczne teksty o Polaku. Nie dlatego, że wątpię w jego umiejętności lub źle mu życzę. Po prostu przez to zamieszanie jakie zrodziło się wokół niego Przemek naprawdę nie będzie miał łatwego debiutanckiego sezonu.
Każdy widział w jakiej formie fizycznej był Karnowski podczas meczów Kadry. Wątpliwości rodziły się same. I podczas gdy my widząc go na boisku zastanawialiśmy się, jak poradzi sobie w NCAA, za oceanem wciąż „żyli” (i żyją do dzisiaj) pochlebnymi opiniami różnych ekspertów.
Należy jednak pamiętać, że właśnie dlatego Polak wybrał wyjazd do USA by poprawić się w ten elemencie gry. Patrząc na czyste umiejętności Karnowski już od pierwszego meczu powinien wyróżniać się na tle innych centrów z NCAA. Obawiam się jednak, że zderzenie się tego całego hype’u, z tym co za oceanem zobaczą na boisku może być na tyle drastyczne, że szybko posypią się pierwsze słowa krytyki. Wtedy też będzie już tylko trudniej.
Nadzieję budzą na szczęście już zdjęcia Przemka w koszulce Bulldogs, na których wygląda nie tylko groźnie, ale co ważniejsze dużo lepiej fizycznie:
Miejmy nadzieję, że Karnowski zdaje sobie sprawę, jak wiele ciężkiej pracy jeszcze przed nim i że efekty zobaczymy jeszcze w tym roku, a Sam Dower szybko pożegna się z miejscem w pierwszej piątce.
Ja trzymam kciuki i za Przemka, i za taki scenariusz!
Zaga zaczyna 24h marathon. Midnight ET to będzie 6 rano czasu PL.