Polub nas na facebooku:    
III runda – Kentucky vs Cincinnati, Villanova vs NC State

W dwóch spotkaniach pomiędzy ekipami rozstawionymi z pierwszym i ósmym seedem wcale nie było tak jednostronnie, jak można się było spodziewać. A co się wydarzyło dokładnie w krótkich opisach poniżej.
#1 Kentucky – #8 Cincinnati 64:51

Można by tu napisać wiele zdań jak dobrze w pierwszej połowie Cincinnati spisywało się przeciwko głównemu faworytowi do mistrzostwa. Można by dodać, że ich rezerwowy center Coreontae DeBerry (7 punktów, 6 zbiórek) w tej części gry walczył jak równy z równym z typowanymi do wysokiego wyboru w drafcie podkoszowymi rywali, a Octavius Ellis (9 punktów, 10 zbiórek) na różne sposoby starał się jak mógł. I też można by mieć wiele zastrzeżeń do decyzji rzutowych zawodników Wildcats w pierwszej odsłonie, z czego wyraźnie niezadowolony był trener John Calipari. W tej chwili nie ma to jednak żadnego znaczenia, bo gdy trzeba było gracze Kentucky włączyli wyższy bieg, pod koniec pierwszej części gry robiąc run 10-0, odjeżdżając swoim przeciwnikom na bezpieczną przewagę. W drugiej odsłonie po słabszym początku znowu zanotowali serię 11-3, gdzie ważną trójkę trafił dobrze dysponowany tego dnia Aaron Harrison (w sumie 13 punktów) i było po wszystkim.

Zawodnicy Bearcats naprawdę momentami musieli trafiać ekwilibrystyczne rzuty, by uniknąć bloku ze strony UK i podobnie trudna droga czeka ich kolejnych rywali.

W zespole Kentucky jak zazwyczaj nikt specjalnie się wyróżnił, a niezłe fragmenty zwłaszcza w pierwszej połowie miał Trey Lyles popisując się między innymi efektownym wsadem i kończąc mecz z dorobkiem 11 oczek i 11 zbiórek.

Aha. Willie Cauley-Stein zrobił to, co zwykle robi.

Statystyki
Skrót
#1 Villanova – #8 NC State 68:71

Villanova zaliczyła strasznie udany sezon, przegrała tylko dwa spotkania i zasłużenie przed turniejem rozstawiona została z numerem 1. Wydawało się więc, że po pewnej wygranej nad Lafayette i w kolejnym pojedynku z NC State również łatwo wywalczą awans do kolejnej rundy. Gracze Wolfpack mieli jednak zupełnie inny plan i już od pierwszych minut widać było, że wcale tu tak miło i przyjemnie nie będzie.

Praktycznie od samego początku meczu zawodnicy Marka Gottfrieda narzucili swój styl gry, nie pozwalając rywalom na rozwinięcie skrzydeł. W rezultacie my byliśmy świadkami pierwszej bardzo wyrównanej połowy, gdzie wynik praktycznie cały czas oscylował blisko remisu. Zmotywowani takim przebiegiem wydarzeń gracze NC State drugą odsłonę rozpoczęli od 13-5, odskakując nieco swoim przeciwnikom. Grali ambitnie, czasem widowiskowo, a przede wszystkim skutecznie, co kompletnie zaskoczyło Wildcats. Naturalnie niedoświadczony skład Wolfpack nie ustrzegł się również błędów, co mogło się dla nich bardzo źle skończyć.

Po dwóch celnych trójkach z rzędu Darruna Hilliarda na 41 sekund przed końcem Nova zbliżyła się na dwa punkty, a gdy chwile później przy wyprowadzaniu piłki stratę popełnił Trevor Lacey, podopieczni Jay’a Wrighta stanęli przed szansą wyrównania lub wyjścia nawet na prowadzenie. Nieskuteczny jednak tego dnia Dylan Ennis, spudłował swój rzut (w całym meczu 2/12 z gry, w tym 0/6 za trzy) i losy meczu rozstrzygały się na linii rzutów wolnych. Kroplę nadziei w szeregi swoich kolegów ponownie wlał Hilliard, trafiając kolejną trójkę na niespełna dwie sekundy przed końcem, ale na tym się skończyło.

Villanovę zawiodły ich dwa największe atuty, czyli rzuty trzypunktowe i asysty. Spotkanie skończyli trafiając tylko 9 na 28 rzutów z linii 6,32 oraz notując marne 7 asyst i w obu przypadkach były to jedne z gorszych osiągnięć w tych rozgrywkach. Przystępując do meczu mówiło się, że Wildcats mają sześciu naprawdę dobrych strzelców, ale na miarę oczekiwań spisali się tylko Darrun Hilliard II (6/10 za 3 i w sumie 27 punktów) oraz Phil Booth (3/4). Pozostała czwórka nie trafiła zaś ani razu, pudłując w sumie 14 prób z dystansu.

W szeregach Wolfpack 17 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty uzbierał Trevor Lacey, ale o mało co nie został antybohaterem spotkania. Najlepszy mecz w karierze rozegrał Lennard Freeman notując 11 punktów, 12 zbiórek i 2 bloki, a Abdul-Malik Abu dołożył 13 punktów i 12 zbiórek, wspólnie dominując walkę pod tablicami.

Pierwsza jedynka za burtą, NC State w kolejnym spotkaniu zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Northern Iowa z Louisville, a symbolem niech będzie to zdjęcie:

Statystyki
Skrót

Kosi
22.03.2015
Komentarze

Brawo cincinatti, pierwsza polowe zagrali na takiej ambicji ze aż miło było patrzeć.to był przerost ambicji nad umiejętnościami bo te w końcu przeważały na korzyść kentucky

Dokładnie zgadzam się z wcześniejszym wpisem. Dopiero co obejrzałem ten mecz. 27 min Cincinatti bìło się i to dosłownie z faworytem. Piękne zawody. A Harrison dostał słusznego dacha czując że mecz jest trudniejszy niż by się wydawało. Dla mnie ten mecz to esencja MM

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Informujemy, iż administratorem Twoich danych osobowych jest Krzysztof Kosidowski. Kontakt z administratorem: e-mail: kosi@collegehoops.pl
Podanie danych osobowych zawartych w formularzu jest dobrowolne. Jednocześnie przysługują Ci prawa dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania (aktualizacji) lub usunięcia, ograniczenia ich przetwarzania, przenoszenia, a także sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych oraz niepodlegania zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji (profilowaniu). Masz także prawo wnieść skargę w związku z przetwarzaniem przez nas Twoich danych osobowych do organu nadzorczego. Twoje dane osobowe będą przetwarzane na podstawie art. 6 ust. 1 lit. B ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27.04.2016 w celu obsługi i realizacji usługi.
CollegeHoops.pl © 2018
strony internetowe Wałbrzych HM sp. z o.o.
www.hm.pl | hosting www.hostedby.pl