Dla drużyny, która wygrała tylko 6 spotkań informacja o stracie swojego najlepszego gracza poprzednich rozgrywek na pewno nie jest zbyt optymistyczna. Tym bardziej jeśli weźmie się pod uwagę, że drużyna w rywalizacji Pac-12 wygrała tylko jeden mecz i nazywa się USC. Nie przypadkowo przytoczyłem tu nazwę uczelni, bo mimo całkiem niezłych wyników w ostatnich latach od czasu afery z O.J. Mayo i trenerem Timem Floydem w rolach głównych coś się w programie zepsuło.
Coach Kevin O’Neill na przywitanie w nowym miejscu pracy musiał się pogodzić z rocznym zawieszeniem na udział w rozgrywkach posezonowych, bo między innymi w taki sposób za wcześniejsze wykroczenia władze NCAA ukarały zespół Trojans. Mimo to drużyna zaliczyła całkiem udane rozgrywki 2009-10, a już rok później zagrała w NCAA Tournament. Wydawało się, że USC jest na fali wznoszącej, ale wtedy przyszedł pechowy sezon 2011-12. Już na wstępie poważnej kontuzji doznał najlepszy powracający zawodnik Jio Fontan, od którego oczekiwano przełomowego sezonu, a był to dopiero początek. Później z różnymi problemami zmagali się Aaron Fuller, Dewayne Dedmon czy Greg Allen.
W takich warunkach na lidera drużyny wyrósł niewielki (170cm) rozgrywający Maurice Jones. Niemal dwa tygodnie temu dowiedzieliśmy się jednak, że ze względu na słabe wyniki na studiach nie został dopuszczony do gry w najbliższym sezonie. Miał więc odczekać rok i do składu wrócić od sezonu 2013-14. Tak się jednak nie stanie, bo jak poinformował wczoraj na Twitterze planuje zmienić drużynę. I choć trener O’Neill pozostawia mu jeszcze furtkę, by mógł w każdej chwili wrócić, to raczej nic takiego się nie wydarzy.
Co to oznacza dla Trojans?
Niewiele.
Przede wszystkim do zdrowia wraca Jio Fontan, który z miejsca ponownie powinien stać się liderem drużyny, a dodatkowo nie licząc Jonesa powrócił cały trzon zespołu. To jednak nie koniec dobrych wieści, bo USC zasili również kilka ciekawych nazwisk z innych uczelni. Ari Stewart, który w Wake Forest notował przeciętnie 8,5pkt i 4,4zb, J.T. Terrell grający ostatnio w Junior College, a wcześniej również w Wake Forest (11,1pkt, 2,1zb) oraz najsłynniejszy raper NCAA – Renaldo Woolridge z Tennessee (śr. 4,3pkr, 3,3zb). W rezultacie trener O’Neill będzie miał do dyspozycji 10 naprawdę solidnych graczy i jeśli tylko będzie potrafił to wykorzystać, np. poprawiając defensywę do stanu sprzed sezonu 2011-12, to mogą okazać się nawet małym objawieniem rywalizacji w Pac-12.
Kolejnym ciekawym wzmocnieniem jest center Omar Oraby przechodzący z Rice, gdzie zdobywał średnio 6pkt, 3,6zb i 1,6bl. Co prawda jego na boisku zobaczymy dopiero od sezonu 2013-14 i choć władze USC nie ukrywają, że będą starali się o dopuszczenie go do gry już od nadchodzących rozgrywek, w tej chwili wydaję się to jednak mało prawdopodobne. Wygląda więc na to, że trzecia „wieża” w drużynie (Oraby ma 218cm wzrostu, James Blasczyk 216, a Dewayne Dedmon 213) przez najbliższy czas swojej nowej ekipie będzie mogła pomóc tylko na treningach.
Nie wspomniałem nic o nowych rekrutach, a już śmiało można napisać, że po rocznym regresie przyszłość Trojans znowu zaczyna wracać na właściwy tor.
Dodaj komentarz