Wracamy z przed-weekendowymi rozważaniami na temat ostatniego tygodnia rozgrywek oraz o zbliżających się wydarzeniach. Między innymi polecamy, które zespoły najprzyjemniej się nam ogląda oraz która ekipa najbardziej nas zawiodła. Zapraszamy.
Wojciech Grudzień: Syracuse Orange pierwsze cztery spotkania grali z mniej wymagającymi przeciwnikami. Począwszy od 25 listopada rozpoczęli serię czterech spotkań z lepszymi zespołami( trzy z nich rozgrywane w ramach EA SPORTS MAUI INVITATIONAL) i nie ponieśli w nich porażki. Pokonali odpowiednio dzień po dniu Minnesotę, Californię oraz Baylor(Muai) a wczoraj w ramach Big Ten vs. ACC wygrali z Indianą. Jak dla mnie pomimo, że tylko raz mierzyli się z zespołem z TOP25 (Baylor) mieli do tej pory najtrudniejszy terminarz i zagrali bezbłędnie. Mają bilans 8-0 i w perspektywie najbliższych dwóch tygodni łatwiejszy i mniej napięty terminarz. Kolejny poważny test 28 grudnia z Villanova Wildcats.
Aleksander Szóstka: Arizona – Najbardziej efektowne zwycięstwa nad silnymi zespołami zanotowało UNC pokonując #3 Louisville i #1 Michigan State, ale dwie wpadki z zespołami z poza rankingu znacznie obniżają notowania Tar Heels. Z pozostałych zespołów najlepiej wypada Arizona, która ma na swoim koncie pewne zwycięstwo nad #6 Duke oraz nad silnym faworytem konferencji MWC San Diego State (który ma zwycięstwa nad #20 Creighton i #25 Marquette). Poza niskim zwycięstwem nad Drexel pozostałe spotkania Wildcats wygrywali bardzo przekonująco. Mają bilans 8-0 i w przyszłym tygodniu mają olbrzymie szanse znaleźć się na 1 miejscu rankingu AP Top 25.
Sebastian Hetman: UConn. Dlatego, że przed sezonem mało kto traktował ich poważnie, a wygrali z Maryland, Boston College i Indianą. Może to nie ścisła czołówka z Top 25 AP, ale głównym pokonanym ekipy Huskies zostali mocni Florida Gators po buzzer-beaterze Shabazza Napiera, który gra sezon życia. Podoba mi się fakt, w jaki sposób Ollie wykorzystuje swoich niskich obrońców. UConn są po prostu „fo real” w tym sezonie.
Wojciech Grudzień: Michigan po zeszłorocznym finale i pozostaniu na uczelni trzonu drużyny stabilny sezon od początku okraszony zwycięstwami. Jednak ekipa z Ann Arbor do tej pory nie prezentuje się dobrze pomimo tego, że za nami już ponad miesiąc sezonu. McGary wraca po kontuzji pleców i powoli się rozkręca jednak nie wszedł jeszcze na swój poziom z turnieju 2013. Robinson III zawodzi i nie potrafi wcielić się w rolę lidera drużyny. Jedyną w miarę solidną opcją na ten moment, która jest gwarantem około 20 punktów w każdym spotkaniu jest Nik Stauskas. O ile porażka z Blue Devils nie może być odbierana słaby występ znając siłe obecnych podopiecznych coacha K to już dwie porażki z Iowa State i Charlotte 49ers są małą kompromitacją Michigan. Bilans 5-3 to na pewno nie jest to czego spodziewali się kibice Michigan na starcie sezonu. , North Carolina – drugie wyróżnienie na największy zawód sezonu przyznaję właśnie im. Po świetnym spotkaniu z Louisville(w którym pokazali jaką głębią składu i talentu dysponują) gdzie koncertowo zagrał cały zespół włącznie z freshmanami doznali kolejnej porażki z niżej notowanym rywalem UAB Blazers.
Aleksander Szóstka: UNLV – Ubiegły sezon zakończyli z bilansem 25-10 i chociaż końcówka była rozczarowująca, bo odpali już w 2 rundzie NCAA Tournament z Californią to był to sygnał, że pod nowym trenerem zespół z Las Vegas znów może się liczyć. Ten rok zaczęli jednak od bilansu 3-3 i w tym niespodziewanej porażki z UC Santa Barbara. Po weekendzie ich wynik pewnie jeszcze się pogorszy, bo zmierzą się na wyjeździe z Arizoną. Pomimo wysokiego tempa gry i czwórki zawodników z dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi fatalnie wygląda efektywność ofensywna Runnin’ Rebels. W rankingu efektywności na kenpom.com mają dopiero 265 ofensywę w lidze, a skuteczność z gry na poziomie 43% jest daleka od oczekiwanej przez zespół grający w stylu up-tempo.
Sebastian Hetman: Michigan. Ponieważ nikt na obwodzie nie zastąpi Treya Burke’a i Tima Hardawaya Jr. W jakimś stopniu próbuje to robić Nick Stauskas, który jest świetny w tym sezonie, ale na nowych pierwszopiątkowych graczach traci przede wszystkim Mitch McGary, który nie jest już tak dokładnie obsługiwany w ofensywie. Wolverines grają zdecydowanie poniżej oczekiwań (szczególnie Glenn Robinson III, który zniknął), ale wierzę, że stać ich na mocny zryw w Konferencji Big Ten.
Wojciech Grudzień: UCLA, UConn ze względu na dwóch graczy obejrzałem większość spotkań obu drużyn w tym sezonie. Shabbaz Napier i Kyle Anderson to właśnie dla nich oglądam te teamy. Pierwszy gra mega sezon i jest kozakiem i prawdziwym liderem Huskies a drugi to maszynka do triple double lub kręci się bardzo blisko takich statystyk a średnio w tym sezonie notuje 14 punktów 9.3 zbiórki i 7.8 asysty 1.9 przechwytów i 1.1 bloków (WOW!!). Wszystko na 51 procentowej skuteczności z gry i ponad 54 procent za trzy.
Aleksander Szóstka: VCU – Uwielbiam oglądać zespół Shaki Smarta. Ich obrona z pressingiem na całym boisku, o której już wielokrotnie pisałem jest dla mnie nadal fenomenem. W ponad ¼ posiadań VCU wymusza straty na rywalach, po których w szybkim ataku zdobywa łatwe punkty. To najbardziej utalentowany zespół trenera Smarta od początku jego pracy z Rams. Liczę, że w trakcie sezonu będą grać jeszcze lepiej będąc zagrożeniem dla wszystkich zespołów, z którymi przyjdzie im się mierzyć.
Sebastian Hetman: Ostatnio UCLA, ponieważ dzielą się piłką, a Kyle Anderson przy wzroście 206 cm jest najwyższym rozgrywającym w lidze i balansuje w granicach triple-double. Duke są świetni do oglądania z Parkerem i Hoodem. Syracuse nadal uwielbiam, bo to mój ulubiony zespół i kocham koszykówkę systemową, a z tych bardziej szalonych ekip polecam Oklahomę State ze Smartem i Brownem.
Wojciech Grudzień: Austin – Cauley-Stein(piatek). Zdolny ofensywnie center Baylor Bears kontra coraz lepiej wyglądający na tle utalentowanych freshmenów drugoroczniak Wildcats posiadający duże możliwości w obronie co udowodnił ostatnio rozdając 7 i 9 bloków w dwóch spotkaniach.
Aleksander Szóstka: Marshall Henderson (OleMiss) vs Joseph Young (Oregon). Pojedynek dwóch superstrzelców. Z jednej strony elektryzujący i nieobliczalny Marshall Henderson, którego można kochać lub nienawidzić. Niesforny buntownik zaczął ten sezon dostając 9 minut czasu gry mniej, ale jego efektywność ofensywna nie spadła i daje swojemu zespołowi średnio po ponad 15 punktów na mecz. Z drugiej strony wystąpi grający na początku sezonu jak All-American Joseph Young, który przyszedł do Oregonu z Houston. Strzelec Ducks zdobywa średnio 20 punktów na mecz przy skuteczności 54% z gry i 42% zza łuku. Od postawy tej dwójki wiele będzie zależeć w ekscytującym pojedynku Mississippi – Oregon.
Sebastian Hetman: Julius Randle kontra wysocy Baylor, czyli Isaiah Austin i Corey Jefferson + Rico Gathers z ławki. To kolejny test dla podkoszowego Kentucky, który jest jednym z kandydatów nawet do jedynki w Drafcie. Randle już raz błyszczał na wielkiej scenie w United Center, kiedy zdominował spotkanie z Michigan State. Potem Wildcats nie mieli aż tak wymagających przeciwników, dlatego sobotni poranek (godz. 04:00) zapowiada cię całkiem klawo.
Dodaj komentarz