Polub nas na facebooku:    
Zapowiedź sezonu 2015/16 – SEC

Dzisiaj przyjrzymy się konferencji SEC, w której od kilku lat panują, dzielą i rządzą podopieczni Johna Calipariego. W tym roku SEC będzie dla nas ciekawa jeszcze z jednego powodu. Od tego sezonu w Ole Miss Rebels będziemy mieli naszego rodaka Tomka Gielo.

Ubiegły sezon

Ubiegły sezon podobnie jak kilka poprzednich należał do Kentucky. Poprzednie rozgrywki zakończyli bez porażki z bilansem 18-0 i na dobre odstawili stawkę zespołów. Dość powiedzieć, że kolejny zespół, czyli Arkansas miał bilans 13-5, a trzecia Georgia, LSU, Texas Aggies i Ole Miss zanotowały bilans 11-7. Były to jedyne ekipy z plusowym bilansem. Reszta albo zakończyła z wynikiem 9-9 albo porażki przeważały nad wygranymi.

W turnieju SEC 2015 wszystko toczyło się według ustalonego w sezonie zasadniczym planu. Numer jeden i dwa konferencji spotkały się w finale. I tutaj jednak ekipa Arkansas pomimo dzielnej walki nie potrafiła znaleźć sposobu na Kentucky. Przegrali 78-63 i po przerwie, kiedy na boisku pojawili się zmiennicy, Kentucky odskoczyło i nie dało się już zbliżyć Scyzorykom.

Największym zaskoczeniem turnieju była ekipa Auburn, która musiała przebijać się przez rundę wstępną gdzie pokonali Mississippi State. W II rundzie pokonali Texas A&M, a w kolejnej LSU. Przegrali dopiero w półfinale z Kentucky. Kto wie, gdyby drabinka wyglądała nieco inaczej i nie spotkali się z Wildcats w 1/2, to pewnie widzielibyśmy ich w finale. Koniec końców faworyt zachował prymat i to Kentucky wygrało zarówno sezon zasadniczy i turniej. Ich sen o sezonie bez porażki trwał.

W turnieju NCAA wystąpiło 5 drużyn z konferencji SEC. Trzy z nich zakończyło swoją przygodę już na II rundzie. Mowa tutaj o Ole Miss, Georgii i LSU. Jedną rundę dalej udało się przebyć drużynie Arkansas. Najdalej jednak nie spełniając oczekiwań zawędrowała ekipa Kentucky. Mając bilans 38-0 zmierzyli się o finał z Wisconsin i przegrali z ekipą z Madison.

W turnieju NIT wystąpiły trzy ekipy z SEC. Najdalej zaszli Vanderbilt, bo do ćwierćfinału. Druga runda zaś była ostatnim przystankiem dla ekip Alabamy i Texas A&M.

Kentucky Wildcats

Kentucky to od kilku lat najlepsza ekipa konferencji z południowej części USA. Co roku walczą o najwyższe lokaty w NCAA Tournament. W tym roku nie powinno być inaczej pomimo tego, że trener Calipari będzie miał do dyspozycji praktycznie zupełnie nowy skład. Znowu spora część jego składu z poprzedniego sezonu zgłosiła swój akces do draftu i będzie on musiał od nowa układać swój roster. Jest jednak w tym specjalistą w tej materii i nie będzie to dla niego pierwszy raz. Jedyny znak zapytania to mocniejsza niż w poprzednim sezonie czy dwa lata temu stawka w SEC. Dwa i trzy lata temu bili się właściwie tylko z Floridą, a pozostałe drużyny były dodatkiem. Rok temu zakończyli sezon zasadniczy bez porażki z bilansem 18-0 i przegrali dopiero tuż przed finałem turnieju NCAA. Byli blisko aby zakończyć perfekcyjny sezon 40-0. W tym stawka będzie dużo bardziej wyrównana. A skład Cala nie będzie tak głęboki jak sezon temu, kiedy miał do dyspozycji praktycznie 10 zawodników na podobnym poziomie w NCAA. Teraz doświadczonych zawodników takich jak Caley-Stein czy bracia Harrison zastąpią debiutanci. Oprócz wyżej wymienionej trójki Cal stracił między innymi Dakari Johnsona, Karla Anthony’ego Miasto-Townsa czy Devina Bookera.

To będzie zupełnie nowa piątka Kentucky. Grą drużyny powinien kierować duet Tyler Ulis – Isaiah Briscoe. Na obwodzie i na skrzydle wiodącą postacią ma być Kanadyjczyk Jamal Murray. Pod koszem obok debiutanta Labissierre’a występował będzie senior Alex Poythrees. Pierwsza piątka prezentuje się wybornie. Przynajmniej teraz na papierze. Widzimy tu jednak aż trzech freshmenów, a jak wiadomo dla nich przeskok z HS do NCAA nie jest zawsze łagodny. Są to jednak wyselekcjonowani jedni z najlepszych graczy w swoim roczniku na poszczególne pozycje.

Skład wyjściowy wygląda na kompletny. Jest rozgrywający z prawdziwego zdarzenia w osobie Ulisa, który ma już doświadczenie w grze o wysoką stawkę. Jest Briscoe, który w razie potrzeby umie nie tylko rzucić, ale również wziąć na barki ciężar rozgrywania. Jest gracz w typie strzelca w osobie Murraya oraz mieszanka doświadczenia i młodzieńczego talentu w osobach Poythreesa i Skala.

Tak jak wcześniej wspominałem ławka nie prezentuje się tak świetnie jak rok temu. Wiodącymi postaciami z ławki powinno być dwóch zawodników. Do tej pory przez 2 sezony mniej wykorzystywany w rotacji Marcus Lee oraz Mychal Mulder, dla którego również to będzie trzeci sezon.

Krótko mówiąc faworyt, chociaż skład jest  słabszy niż rok temu. Brak tu głębi jaką dysponował Cal rok temu, kiedy mógł wystawić na parkiet niemal dwie równorzędne piątki. Pomimo tego powinni być znowu głównym motorem napędowym całej ligi. Talentu w startowej piątce nie brakuje. A Cal wie jak taki materiał koszykarski się obrabia i szlifuje.

 
Vanderbilt Commodores

Vanderbilt Commodores w tym roku jawią się jako druga siła SEC. Rok temu w tej pozycji byli i do końca sezonu utrzymali się na niej Arkansas. Przed sezonem coach Kevin Stallings stracił jednego startera ze swojego ubiegłorocznego rozdania. Skład się wyklarował, okrzepł i będzie bardzo konkurencyjny dla wszystkich ekip. Gwiazdą drużyny będzie junior Damian Jones. Występujący na pozycji centra zawodnik w zeszłym sezonie notował 14.5 punktu, do tego dodawał 6.5 zbiórki. 7-footer gra z dobrą skutecznością prawie 57 procent z gry.

Wsparciem dla niego powinno być dwóch zawodników. Pierwszy z nich to rozgrywający Wade Baldwin IV. Drugoroczniak już w zeszłym sezonie notował prawie 10 punktów, po 4 zbiórki i asysty w każdym meczu i był jednym z najbardziej kompletnych rozgrywających całej konferencji SEC. Drugim będzie występujący na „dwójce” Riley LaChance. Zawodnik podobnie jak Baldwin bardzo wszechstronny. Prawie 12 punktów i po 3 zbiórki i asysty w każdym meczu robią solidne wrażenie. Pozostali zawodnicy z pierwszej piątki również prezentują się solidnie i nie powinni być osłabieniem i słabymi punktami w swoich drużynach!

Vanderbilt są wysoko w typowaniach przedsezonowych. Prawie wszystkie rankingi jakie widziałem stawiają ich w gronie 25 najlepszych ekip najlepszego sezonu. Większość z nich pozycjonuje ich na miejscach 17-22. Powraca praktycznie identyczny skład jak w poprzednim sezonie, co niewątpliwie działa na plus. Mają jednego z najlepszych graczy w całej konferencji i lidera drużyny. Mają wszystko aby walczyć o najwyższe cele w SEC w tym sezonie.

 
LSU Tigers

Czy jeden zawodnik może zmienić diametralnie pozycję drużyny i jej postrzeganie? Okazuje się że może. Ben Simmons po tym jak dogadał się ze swoich ojcem chrzestnym… LSU z miejsca uczynił ich jako jedną z czołowych ekip konferencji SEC. Więcej o tym utalentowanym zawodniku pisałem w wakacje w pierwszym tekście o klasie 2015. Tutaj zatem krótko. To zawodnik, który może grać na pozycjach od 3 do 5, a bronić chyba wszystkie na boisku. Ma prawie 210 centymetrów wzrostu, wygląda coraz mocniej, a przy tym potrafi podać i kozłować – samemu kreować grę. Do tego wie jak wygrywać. Trzy lata spędzone w HS zakończył trzema mistrzostwami krajowymi szkół średnich. Born winner! Do pomocy będzie miał super strzelca z HS Antonio Blakeneya oraz doświadczonego rozgrywającego Tima Quatermanna. To o tym trio mówi się najczęściej rozmawiając o LSU. A przecież mają w składzie Keitha Hornsby’ego, który już w zeszłym sezonie grał na poziomie 13/4/2 i rzucał za trzy ze skutecznością niewiele niższą od 40 procent. Do tego zaraz za nimi jest cała grupa graczy o mniej medialnych nazwiskach, którzy będą chcieli również zaznaczyć swoją obecność. Wśród takich graczy na pierwszy plan wysuwa się Josh Gray, Jalyn Patterson  i kolejny freshmen Brandon Sampson.

Ten zespół naprawdę ma głębie i pomimo utraty dwóch starterów z poprzedniego sezonu obecna rekrutacja z nawiązką oddała to co Tygrysy straciły. Ostatnie 5 lat to stopniowe podnoszenie się ekipy z Luizjany. Od 11 zwycięstw 5 lat temu, w ubiegłym sezonie zanotowali 22. Obecny sezon może być kolejnym skokiem w hierarchii SEC i całej NCAA i balansowanie w okolicach 30 zwycięstw.

Georgia Bulldogs

Vanderbilt, LSU i Georgia, którą teraz zajmę się przez chwilę to moim zdaniem faworyci do zdetronizowania Kentucky. Mark Fox zbudował w tym sezonie wyjątkową drużynę. Jeden z najzdrowszych programów w USA. W rankingu APR oceniającym różne aspekty funkcjonowania Georgia została oceniona bardzo wysoko w skali całej I dywizji. Do tego 8 zawodników z jego rosteru to gracze wychowani w stanie Georgia, a 5 z nich pochodzi z okolic Atlanty. Georgia pełną gębą. Po wygraniu 20 spotkań w dwóch ostatnich sezonach Fox i jego podopieczni mają chrapkę na kolejny skok. Podobnie jak w przypadku LSU Fox stracił dwóch starterów i dwóch czołowych graczy z poprzedniego sezonu. Marcusa Thorthona, który był najlepszym punktującym i zbierającym poprzedniego sezonu oraz Nemanję Djurisicia, który był dla niego mocnym wsparciem.

Teraz presja i większa odpowiedzialność spadnie na dwójkę seniorów Kenny Gainesa i Chrisa Manna. Pierwszy to niezwykłe połączenie umiejętności w ataku z bardzo dobrą obroną. Już w poprzednim sezonie notował podwójne zdobycze punktowe w 20 spotkaniach sezonu. W meczach przedsezonowych miał jednak problemy z barkiem i może nie być w pełni sprawny na starcie sezonu. W takiej sytuacji Mann, również zawodnik obwodu będzie musiał jeszcze więcej dać od siebie. To uniwersalny gracz, który juniorski sezon miał na poziomie 11/5/3. To dobrze zbudowany gracz, ciężki do upilnowania i sprawiający rywalom sporo problemów. Dużo penetruje pod kosz, ale również potrafi zaskoczyć z dystansu.

Amerykańscy eksperci twierdzą, że Fox będzie chciał prowadzić szybką grę w tym sezonie i może grać na trzech guardów. Idealny do takiej gry może okazać się junior J.J Frazier.

Oprócz tych trzech graczy duże nadzieje i progres Fox pokłada w zawodnikach, którzy do tej pory byli na drugim planie tj. Juwan Parker, Kenny Paul Geno czy zmienniku Djurisicia z poprzedniego sezonu Yante Maten.

Fox zmienił Buldogi w bardzo konkurencyjny zespół. Będzie miał bardzo doświadczony skład szczególnie na obwodzie. Pod koszem natomiast liczy on na rozwój młodszych graczy. Jeśli nowi gracze wejdą w buty poprzedników nie ma powodów do obaw, że nie zobaczymy ich w marcu w decydujących momentach sezonu. A dwa występy w March Madness nie zdarzyły im się od sezonu 2001-2002.

Texas A&M Aggies

Początki trenera Kennedy w Aggies nie były łatwe. Przejmując drużynę w 2011 roku wprowadził wiele zmian. Jednak powoli te zmiany zaczynają przynosić efekt i w poprzednim sezonie ekipa Aggies była w czubie tabeli konferencji SEC.

Przed sezonem stracili 2 z 5 podstawowych graczy z poprzedniego sezonu. Jednak najważniejsze elementy drużyny pozostały na kampusie. Do tego nie obciążają ich już sankcje związane ze słabym współczynnikiem APR. Mieli przy tym problem z rekrutowaniem czołowych freshmenów. W tym sezonie odbili to sobie z nawiązką i pozyskali cały zastęp graczy.

Filarami drużyny powinni być ci sami gracze co w poprzednim sezonie. Centralną postacią powinien być znowu Alex Caruso i Danuel House, którzy już w poprzednim sezonie byli filarami drużyny na pozycjach dwa i trzy. Do tego doświadczony senior na pozycji numer 4 – Jalen Jones oraz ciekawy debiutant na centrze o którego mocno zabiegali. Chodzi oczywiście o Tylera Davisa.

Z ławki również mają duże pole manewru. Alexa Caruso raczej nie wygryzie z piątki jednak może być ważnym zawodnikiem i motorem napędowym z ławki – Admon Gilder. Ten debiutant ze stanu Teksas był prawdziwym bombardierem w HS. Notował 30 punktów i prawie 10 zbiórek w każdym meczu grając na pozycjach jeden i dwa. Oprócz niego cennym graczem z ławki powinien być D.J. Hogg. Silny skrzydłowy z dobrym przeglądem pola oraz niezłym rzutem za trzy – również debiutant. Do tego Raquan Mitchell z Florydy. No można by wymieniać i wymieniać graczy z potencjałem w Aggies. Pomimo straty kilku zawodników to jednak dalej dysponują niesamowitą głębią i elastycznością w składzie.

Reed Arena powinna zobaczyć kolejny rok progresu drużyny. Na stałe zadomowili się w czołówce SEC i w tym roku znowu powinni być jedną z czołowych ekip. Obok Vanderbilt i LSU są w pierwszym szeregu contenderów, którzy myślą póki co jeszcze po cichu o zdobyciu Lexington i zatknięciu tam sztandaru zwycięstwa. Jak tak patrze po składzie to mają po 2 opcje na każdą pozycję. Może nie są to najbardziej medialni gracze w kraju, jednak prezentują bardzo dobry poziom i będą groźni w tym sezonie.

Ole Miss Rebels

Andy Kennedy robi dobrą pracę w stanie Mississippi. Drugi rok z rzędu włodarze uczelni zaproponowali mu przedłużenie kontraktu. Kennedy to bardzo barwna postać i mogliście go już poznać m.in. na naszym profilu facebookowym.

Stracił dwóch starterów z poprzedniego sezonu, jednak nie stracił swojego lidera i najlepszego gracza Stefana Moody’ego. To gwarant i opoka Rebels, który tylko przez to, że jest w składzie od razu zmienia ich cele na sezon. Czemu jest dla nich tak ważny? W zeszłym sezonie był jednym z najlepszych zawodników całej konferencji i notował średnie na poziomie 16 punktów, 3.4 zbiórki, 2.4 asysty i prawie 2 przechwyty. Miał wpływ na spotkania w wielu różnych aspektach. Potrafi różnorodnie zdobywać punkty. Jest jednym z najlepszych zawodników na linii 5 metrów z 90-procentową skutecznością. Na linii stawał w zeszłym sezonie aż 165 razy. Do tego rzucił 58 trójek w całym sezonie. Notował podwójne zdobycze w 29 meczach, z czego 20 było to 20 punktów lub więcej. To centralna postać w Rebels.

Oprócz niego ważną rolę powinni odgrywać Sam Finley, Martavious Newby, Rasheed Brooks, Sebastian Saiz oraz nasz Tomasz Gielo. Wymienieni gracze to mieszanka doświadczenia i młodości. Gwarantują Kennedy’emu elastyczność w dobieraniu taktyki meczowej. Nie ma co ukrywać, że będziemy patrzyli na Rebels przez pryzmat naszego rodaka Tomka Gielo, dla którego będzie to już piąty sezon na parkietach NCAA.

Ole Miss przenoszą się w tym sezonie do nowej, bardzo nowoczesnej hali na 9.500 widzów. Według trenera ma to być ich dodatkowa broń i game changer. Mają bardzo duże szanse aby zadomowić się w czubie tabeli SEC w tym sezonie. Jest w tym zespole potencjał balans, dobry trener, no i gwiazda drużyny jaką znowu powinien być Moody.

Florida Gators

Ej, Billy Donovan nie jest trenerem Gators? Człowiek, który odmienił zespół i uczynił go dwukrotnym mistrzem NCAA porzucił zespół na rzecz NBA i Oklahoma City Thunder. W Gainsville od tego sezonu najważniejsze decyzje będzie podejmował nowy trener, którym został Mike White. Jego nominacja przeszła dużo mniejszym echem niż inne zmiany trenerskie, bo i Florida w zeszłym sezonie nie była tak gorącą ekipą jak jeszcze kilka lat temu kiedy była poważnym zagrożeniem dla Kentucky. Dwa lata temu zanotowali 36 zwycięstw w poprzednim tylko 16. Ten przykład i wiele innych pokazuje jak z roku na rok potrafi zmienić się krajobraz w tej lidze. White zaczyna z czystą kartą ale jednocześnie będzie na każdym kroku porównywany z Donovanem, który spędził kilkanaście lat na kampusie Aligatorów.

W tym sezonie nie będzie on mógł skorzystać z 2 starterów z poprzedniego sezonu. Największą gwiazdą drużyny będzie nieco niespełniony na akademickich parkietach Kasey Hill. Będzie to już jego trzeci sezon w NCAA, a wiązano z nim wielkie nadzieje. Miał być już jako freshman istotnym uzupełnieniem składu, który miał wtedy mistrzowskie aspiracje. W zeszłym sezonie już jako lider drużyny notował przeciętne jak na oczekiwania wobec niego 7 punktów, 4 zbiórki i 2 asysty w każdym meczu. Miał być zabezpieczeniem po odejściu Scottiego Wilbekina. Jednak tylko połowicznie spełnia swoje zadanie. Ten sezon ma być dla niego przełomowym i ma mieć jeszcze większy wpływ na funkcjonowanie drużyny. To co razi w jego grze to przede wszystkim zbyt duża ilość strat oraz przeciętny rzut. Zdarza mu się niemiłosiernie ceglić. Na linii również nie był orłem i w meczach przeciwko przeciwnikom z SEC notował niecałe 60 procent z linii. Jeśli nie spełni on wymagań, to za jego plecami na większą rolę czyha już drugoroczniak Chris Chiozza. Donovan często trzymał obu zawodników razem na parkiecie. Chiozza trochę zmniejszał nieefektywność Hilla. Czy White będzie miał podobną wizję? Oprócz tych dwóch zawodników obwodowych najwięcej szumu może zrobić trio zawodników tj. dwóch freshmenów Brandone Francis-Ramirez oraz strzelec ze stanu Arkansas KeVaughn Allen.

Pod koszem powraca Dorian Finney-Smith. Będzie to już jego czwarty sezon i kolejny progres tego zawodnika daje nadzieje Gators na lepszy sezon niż poprzedni. Pod koszem powinien wspierać go Josh Egbunu, który po transferze jest jednym z najbardziej intrygujących a zarazem nieprzewidywalnych zawodników w rotacji White’a.

Florida ma szansę odbić się od dna po koszmarnym sezonie i zjeździe z jednej z najlepszych ekip do ogona SEC. Dużo zależy od postawy dwóch liderów Finney-Smitha i Hilla oraz od tego jak wkomponują się do składu nowi zawodnicy.

Arkansas Razorbacks

Prawdopodobnie drużyna, która najwięcej straci w tym sezonie w stosunku do poprzedniego. W zeszłym byli drugą siłą SEC w tym sezonie, z której strony bym nie spojrzał nie mogę ich umieścić wyżej niż 5. miejsce. Stracili po sezonie wszystkich starterów z poprzedniego sezonu i w tym to będzie zupełnie inny zespół. Dwóch zawodników spróbowało swoich sił w drafcie, a pozostała trójka została wyrzucona lub wytransferowana po tym jak mieli oni konflikt z prawem i zostały im postawione zarzuty. 4 lata postępów i coraz mocniejszej pozycji można odłożyć do lamusa. To będzie sezon przejściowy dla Razorbacks.

Strata takich zawodników jak Bobby Portis czy Michael Qualls musi boleć, jednak kto ewentualnie jest w stanie ich zastąpić? Największe szanse na to ma senior Anthlon Bell, który w zeszłym sezonie notował średnie na poziomie prawie 8 punktów i po 1.5 zbiórki i asysty. Oprócz niego ciężar na swoje barki powinien wziąć Dusty Hannahs oraz Manuale Watkins. Dla mnie to prawdziwe no name’y. Wszystko to zawodnicy, których rola była do tej pory marginalna. Ciężko wyrokować czy przy większej próbie minut ich osiągi i gra ulegnie poprawie czy może będą niewypałami.

To dla mnie jedna z największych zagadek SEC. To zupełnie nowy zespół, nowa wyjściowa piątka. Jednocześnie jednak składać się będzie głównie z juniorów i seniorów, więc braku doświadczenia nie można im odmówić. Dzięki energii kibiców i ich zaangażowaniu będą zawsze groźni na własnym parkiecie. To będzie jednak gorszy sezon niż poprzedni.

Tennessee Volunteers

W Knoxville podobnie jak w niżej opisanych Gamecocks wiele spraw pozostanie podobnych do poprzedniego sezonu. Tylko jeden starter z poprzedniego sezonu zakończył grę dla wolontariuszy. Rick Barnes były trener Longhorns będzie miał komfort szlifowania składu z poprzedniego sezonu. I tak jak w poprzednim sezonie czołowe role powinni odgrywać dwaj seniorzy. Armani Moore, który w juniorskim notował 10 punktów 8 zbiórek i prawie 2 asysty w każdym meczu. Oprócz niego kolejny senior chce zaznaczyć swoją obecność w rotacji Barnesa. Mowa o Kevinie Punterze. Pokazał on w zeszłym sezonie niezłą grę na dystansie, a cały sezon skończył z 36-procentową skutecznością zza łuku.

Graczem, który ma poczynić największy progres w stosunku do poprzedniego sezonu jest junior Robert Hubbs. Kiedyś był jednym z najlepszych rekrutów w swojej klasie, jednak dwa lata w NCAA nieco osłabiły jego pozycję. Ten sezon ma być kolejnym rokiem progresu i powrotu do listy gorących nazwisk. Jeśli to się uda to Tennessee, których koszulka kurzy mi się w szafie, powinni mieć bardzo utalentowany korpus drużyny. Do tego doświadczony i ograny w silnej konferencji SEC.

Do tego mają co najmniej trzech graczy, których warto obserwować, a będą niezłym wzmocnieniem z ławki. Chodzi mi o Devona Baulkamana, Detricka Mostellę oraz Jabariego McGhee.

Ostatnie lata to prawdziwy rollercoaster dla ekipy Tennessee. Dobry sezon przeplatany był słabym. W tym roku sytuacja powinna się ustabilizować i poprawić po ostatnim rozczarowującym sezonie. Znowu powinni się kręcić w granicach 20-kilku zwycięstw w sezonie.

South Carolina Gamecocks

W południowej Karolinie szykuje się sezon stabilizacji. Wraca praktycznie niezmieniony skład z poprzedniego sezonu uzupełniony utalentowanymi zawodnikami, którzy zadebiutują za kilka dni w NCAA. Największą gwiazdą drużyny powinien być właśnie debiutant. Pochodzący ze stanu P.J. Dozier daje światełko w tunelu na lepszy sezon niż poprzednio. To jednak zawodnik obarczony ogromnym ryzykiem. Tyle ile miał kontuzji to ciężko zliczyć. ACL zerwany w wieku 13 lat. Później problemy z MCL. Operacja w szkole średniej. Teraz jednak od 2 lat jest zupełnie zdrowy i to daje nadzieję, że i w tym sezonie tak pozostanie. Gamecocks chcą wyrwać się z drugiej połowy tabeli SEC i w tym sezonie mają na to szansę. Oprócz Doziera czołowe role powinni odgrywać dwaj liderzy z poprzedniego sezonu, mianowicie Sindarius Thornwell oraz Duane Notice.

Dodatkowo z ławki cennym wsparciem powinni być Michael Carrera oraz Laimonas Chatkievicius, mierzący prawie 213 centymetrów potężny zawodnik, który wchodzi w swój seniorski sezon.

Według wielu ekspertów South Carolina ma zespół z aspiracjami na rozgrywki posezonowe. Wiele zależy jednak od postawy nowych zawodników Doziera i Strotmana, którzy będą prowadzili w tym roku grę zespołu. Przede wszystkim od zdrowia tego pierwszego, który z miejsca ma być czołową postacią drużyny. Jeśli wszystko wypali to po 11 latach Gamecocks mają szansę wystąpić w turnieju.

Auburn Tigers

Bruce Pearl musi nieco od nowa zbudować fundamenty Tygrysów po stracie trzech graczy z wyjściowej piątki z poprzedniego sezonu. Stracili dwóch graczy obwodowych oraz jednego podkoszowego. Wiele osób wróży Auburn kolejny sezon przejściowy, jednak Pearl zapowiada, że udało mu się załatać dziury dzięki siedmiu zawodnikom jakich udało mu się pozyskać w czasie offseason. ESPN bardzo wysoko oceniło ich tegoroczną rekrutację oraz transfery.

W nowym sezonie czołową postacią powinien być właśnie jeden z pozyskanych w ramach transferu zawodników. Chodzi mi o Kareema Canty. Rozgrywający, który w zeszłym sezonie notował prawie 17 punktów do tego dodawał 2 zbiórki i 5 asyst. Oprócz niego silnym punktem drużyny powinien być Tyler Harris, brat Tobiasa, który występuje obecnie w Orlando Magic. To podkoszowy, który powinien być w tym sezonie centralną postacią właśnie bliżej kosza.

Cinmeon Bowers to trzeci z zawodników, których widzę w roli lidera. To senior, który powraca na swój 4. sezon. Poprzedni był dla niego bardzo obiecujący na poziomie 12 punktów i 9 zbiórek średnio w trakcie sezonu.

T.J. Dunans to z kolei zawodnik niewiadoma. Miał bardzo dobry poprzedni sezon, jednak w słabszej ekipie. Przyszedł w ramach transferu i jeśli ten junior wypali i zacznie grać dobrze sezon Auburn znowu może być w marcu bardzo przyjemny.

Sam trener Pearl jest bardzo pewny siebie po udanym zeszłorocznym turnieju SEC. Uważa, że dysponuje w tym sezonie zespołem na miarę NCAA Tournament. Szczerze mówiąc to:


Mississippi State Bulldogs

Buldogi nie poniosły w trakcie przerwy między sezonami większych strat. Stracili tylko jednego gracza wyjściowej piątki z poprzedniego sezonu. Ostatnie lata to raczej bycie średniakiem NCAA i konferencji SEC. Ostatni sezon w którym wybili się ponad przeciętność miał miejsce 4 lata temu. Odnieśli wtedy 21 zwycięstw. Ostatnie trzy to odpowiednio 10, 14 i 13 zwycięstw.

Nowe czasy, nową erę i nowe nadzieje wiąże się z przyjściem byłego trenera UCLA Bena Howlanda, który stracił tam pracę w 2013 roku. Jego kariera trenerska w Los Angeles była bardzo mocno porównywana do legendarnego trenera Bruins – Woodena. Pomimo wielu sukcesów jakie udało mu się odnieść z ekipą z LA to jego sukcesy były umniejszane wobec osiągnięć właśnie legendarnego coacha. 10 występów w NCAA Tournament z UCLA musi robić wrażenie.

W Starkville będzie gwiazdą pierwszej wielkości. Będzie też miał swoją gwiazdę na parkiecie. Osoba Howlanda miała duży wpływ na pozyskanie Malika Newmanna – utalentowanego combo-guarda o dużych umiejętnościach w ofensywie. Zgodnie przez wielu ekspertów uznawanego za najlepszego gracza z klasy 2015 na pozycję numer dwa. Więcej o nim znajdziecie w tekście o graczach obwodowych. Oprócz niego Howland stał się magnesem również dla Arica Holmana, Quindarry Wheaterspoona oraz Joe Strugg’a.

Wyżej wymieniona czwórka dołączy do grupy również czterech seniorów, którzy mają stworzyć wybuchową mieszankę młodości z akademicką rutyną. Najlepszym spośród doświadczonych zawodników powinien być Craig Sword i Gavin  Ware.

Buldogi mają szansę wykonać jakościowy skok pod wodzą Howlanda. Już doświadczonego, jednak niestarego, 58-letniego trenera. Wiele jeszcze przed nim. Liczy on na podobne sukcesy jak w aglomeracji Los Angeles z UCLA.

 
Alabama Crimson Tide

Podobnie jak w przypadku St. John’s i Chrisa Mullina największą gwiazdą Crimson Tide będzie ich trener. Były zawodnik i trener NBA Avery Johnson. Pięć lat temu byli ekipą na 25 zwycięstw w sezonie. Z roku na rok z każdym sezonem było jednak gorzej i punkt kulminacyjny nastąpił dwa lata temu kiedy wygrali tylko 13 spotkań. Ostatni sezon nie był tak fatalny i 19 zwycięstw daje nadzieje na kolejny sezon. Johnson stracił jednak dwóch kluczowych graczy z poprzedniego sezonu i to znowu powinien być słabszy rok dla Alabamy.

Najważniejszym człowiekiem w rotacji powinien być powracający na seniorski sezon Retin Obasohan. Oprócz tego wsparciem dla niego powinni być Arthur Edwards i Justin Coleman.

Nie ma co wiele pisać o tej drużynie. Rotacja jest krótka i brakuje w niej talentu niezbędnego w tak silnej konferencji. 8 zwycięstw z poprzedniego sezonu z meczów konferencyjnych? Patrz video przy Auburn Tigers:)

 
Missouri Tigers

Jeszcze cztery lata temu wygrali 30 spotkań w sezonie i byli jedną z najlepszych ekip w NCAA. Ostatnie dwa sezony to spadek i w obydwu po 23 zwycięstwa. Ostatni zaś to prawdziwy zjazd i tylko 9 zwycięstw w przeciągu całego sezonu. Kim Anderson jako trener w tym sezonie nie może liczyć chyba na nic więcej niż w poprzednim. Wobec bardzo silnej konferencji SEC oraz utraty jednego startera oraz dwóch transferów z drużyny nie widzę dla nich światełka w tunelu.

Dodatkowo te transfery to utrata przez Mizzou najlepszych zawodników z poprzedniego sezonu. Jonathan Williams był najlepszym punktującym, zbierającym i blokującym w poprzednim sezonie – przeniósł się jednak do Gonzagi. Ten sezon będzie pauzował. Gill Ceasar to z kolei nowy zawodnik San Diego State Aztecks i solidne wsparcie Williamsa z poprzedniego sezonu. Obaj wybrali silniejsze drużyny, mieli dobre sezony, a w Tigers nie mieliby szans na walkę o wyższe cele. Jakby tego było mało gracz, który miał przejąć pozycję lidera w nowym sezonie Wes Clark w czasie offseason doznał kontuzji i będzie pauzował. Kto wie czy nie straci całego sezonu.

Kto wobec tego będzie liderem tej drużyny w nowym sezonie? Odpowiedzialność ta może spaść na debiutanta prosto z prestiżowej szkoły średniej Oak Hill. To rozgrywający z prawdziwego zdarzenia, który ceni kreowanie partnerów ponad własne osiągnięcia w ataku. Gość nazywa się Terrence Phillips. Oprócz niego większą rolę wobec ubytków i kontuzji powinni odgrywać tacy gracze jak: Namon Wright, K.J. Walton oraz nowy nabytek po transferze Martavian Payne z małego uniwersytetu w stanie Illinois. W tamtym sezonie notował tam 16 punktów w każdym spotkaniu. Do tego podkoszowy Woods. Jest kilka opcji, jednak to może być za mało na SEC.

Kiedy zaczynałem oglądać NCAA byli jedną z najsilniejszych ekip, teraz czeka ich kolejny rok porażek. To będzie drugi sezon Andersona na stołku trenera Tigers. Pierwszego nie może zaliczyć do udanych. Boje się, że po drugim może nie mieć lepszego nastroju. Każda drużyna w SEC ma jakiś aspekt, bodziec, zawodnika, który daje nadzieje na dobry sezon. W dwóch ekipach tego nie widzę – oprócz Missouri druga ekipa to Alabama.

wojgrudzien
09.11.2015
Komentarze

Jaki to może być sezon dla Tomka Gielo? Jest przewidziany jako starter, czy raczej silna opcja z ławki? Na jakie zdobycze statystyczne można się nastawić? Jest szansa na reaktywację blogu Tomka?

Blog raczej nie powróci jednak jest duża szansa na wywiad z Tomkiem. Wyraził on chęć rozmowy, pytania są już przygotowane więc być może niedługo rozmowa się ukaże.
Na początku pewnie będzie zmiennikiem z ławki. Jednak trener Kennedy bardzo sobie ceni jego umiejętności a przede wszystkim to, że potrafi rzucać z dystansu. Ciężko się wypowiadać pierwsze mecze pokażą dokładnie jaka będzie rola Tomka w Rebels.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Informujemy, iż administratorem Twoich danych osobowych jest Krzysztof Kosidowski. Kontakt z administratorem: e-mail: kosi@collegehoops.pl
Podanie danych osobowych zawartych w formularzu jest dobrowolne. Jednocześnie przysługują Ci prawa dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania (aktualizacji) lub usunięcia, ograniczenia ich przetwarzania, przenoszenia, a także sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych oraz niepodlegania zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji (profilowaniu). Masz także prawo wnieść skargę w związku z przetwarzaniem przez nas Twoich danych osobowych do organu nadzorczego. Twoje dane osobowe będą przetwarzane na podstawie art. 6 ust. 1 lit. B ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27.04.2016 w celu obsługi i realizacji usługi.
CollegeHoops.pl © 2018
strony internetowe Wałbrzych HM sp. z o.o.
www.hm.pl | hosting www.hostedby.pl