Polub nas na facebooku:    
Zapowiedź sezonu 2015/2016 – MVC

Nie ma się co oszukiwać, że Missouri Valley Conference kojarzone jest przede wszystkim z jednym zespołem -Wichita State Shockers. Kawał dobrej roboty w wykonaniu Gregga Marshalla sprawił, że Shockers stali się rozpoznawalni w całym kraju, a Wichita nie jest kojarzona już tylko jako największe miasto stanu Kansas, ale także jako miejsce gdzie gra się w koszykówkę. W tym sezonie zapowiada się na to, że Shockers będą mieli wyjątkowo łatwą drogę do wygrania konferencji, bowiem ich najwięksi rywale z ubiegłego sezonu w postaci Northern Iowa Panthers doznali sporych osłabień. Sprawdźmy jednak dokładnie co słychać w MVC!


#1 WICHITA STATE SHOCKERS

Po tym jak w sezonie 2013/2014 Shockers nie doznali ani jednej porażki przez cały sezon zasadniczy, a w drugiej rundzie Turnieju minimalnie ulegli późniejszym finalistom z Kentucky, oczekiwania w stanie Kansas były ogromne. Karierę akademicką zakończył co prawda Cleanthony Early, który został wybrany w drafcie przez nowojorskich Knicks, ale obecność Dariusa Cartera, Tekele Cottona, Rona Bakera i Freda Van Vleeta wciąż gwarantowała wysoki poziom, więc oczekiwania były uzasadnione. Shockers przegrali już na początku grudnia na ciężkim terenie w Salt Lake City z miejscowymi Utes (halę Jon M. Huntsman zbodyła w ubiegłym sezonie tylko Arizona). Później przyszła porażka z George Washington, z UNI, aż wreszcie katastrofa w turnieju konferencji – Shockers już w półfinale odprawili koszykarze Illinois State! Ta niespodziewana porażka rzecz jasna nie wpłynęła na obecność Wichity w Turnieju. Na wielkiej scenie podopieczni Marshalla odprawili Hoosiers i przede wszystkim po świetnym spotkaniu Kansas Jayhawks. Doskonały turniej rozgrywał Fred Van Vleet, więc kibice z nadzieją patrzyli na pojedynek z Notre Dame w Sweet Sixteen. Tam jednak podopieczni Mike’a Breya po raz kolejni udowodnili, że to oni są jedną z lepszych historii sezonu i poradzili sobie z Wichitą.

Nowy sezon, nowe nadzieje. Na wstępie należy zaznaczyć, że ekipę opuścili najlepszy zbierający Darius Carter, który rozpoczął profesjonalną karierę w Gruzji oraz Tekele Cotton, którego możecie oglądać w niemieckim Ludwigsburgu. To bez wątpienia ważne elementy układanki Marshalla z ubiegłego sezonu, jednak ważniejszą informacją są seniorskie sezony Rona Bakera i Freda Van Vleeta – oczywiście spędzą je na kampusie Wichita State. To gracze, którzy doskonale rozumieją system Marshalla i świetnie się w nim odnajdują. Nie są może wielkimi prospektami w kontekście NBA, ale na parkietach akademickich obaj są w ścisłej czołówce na swoich pozycjach. Na dużo dobrego grania liczę przede wszystkim ze strony Van Vleeta, który jest jednym z moich ulubionych koszykarzy w NCAA.

Wyżej wymienionej dwójki chyba nie muszę przedstawiać, więc sprawdźmy kto jeszcze będzie stanowił o silę Wichity w tym sezonie. Wszystko wskazuje na to, że miejsce w piątce powinien utrzymać Evan Wessel, przy jednoczesnym zwiększeniu liczby minut. Trener Marshall liczy przede wszystkim na to, że senior jeszcze bardziej popracuje nad rzutami za trzy. Sporym wzmocnieniem może okazać się czołowy center Horizon, Anton Grady z Cleveland State. O miejsce w rotacji podkoszowych będą walczyć także drugoroczni Zach Brown i Shaquille Morris – spodziewam się, że Marshall może dawać szanse gry w pierwszej piątce raz jednemu, raz drugiemu. Nowym backupem na pozycji PG będzie transfer z Kansas Conner Frankamp. Swoje szanse na skrzydle powinien dostać waleczny na tablicach Rashard Kelly, a kolejne centymetry pod koszem pochodzą z Estonii (Rauno Nurger) oraz Kenii (Tom Wamukota).

Na co stać Wichitę? Jeśli Van Vleet i Baker zagrają jeszcze lepiej niż w minionym sezonie, a Marshall będzie dobrze rotował podkoszowymi, dzięki czemu ukryje ich niezbyt wysoką jakość, to Shockers stać na… hmm, Elite Eight? Sam nie wiem, być może jestem nieco nieobiektywny, ale przy odpowiednim zbiegu okoliczności wiele może się zdarzyć. Oceniając bardziej realnie – Sweet Sixteen to rozsądna poprzeczka, prawda? Tak czy inaczej liczę na to, że po raz kolejny Wichita zamiesza na wielkiej scenie. Za rok może być trudniej, bowiem ekipą opuszczą Baker i Van Vleet, a póki co następców nie widać.


#2 EVANSVILLE PURPLE ACES

Mój czarny koń tej konferencji w tym sezonie. Większość przewiduje, że znajdą się tutaj Northern Iowa lub Illinois State, jednak ja stoję za chłopakami Marty’ego Simmonsa i w ewentualnej dyskusji mam trzy asy – D.J.’a Ballentine’a, Egidijusa Mockeviciusa i osłabienia rywali. Jako że to fragment o ubiegłorocznych mistrzach CIT, póki co odpalam dwa pierwsze asy.

D.J. Ballentine. Pewnie obiło się Wam o uszy (o oczy?) to nazwisko podczas przeglądania statystyk. Od dwóch sezonów czołowy strzelec w kraju i najlepszy w konferencji MVC. Oddaje ponad 15 rzutów na mecz, trafiając przy tym całkiem niezłe 39% trójek. Jeżeli w obecnych rozgrywkach będzie jeszcze lepszy, to może pociągnąć Evansville całkiem wysoko, a przy okazji zostać najlepszym strzelcem w historii uczelni. Co ciekawe gra bardzo czysto – był trzeci w kraju w klasyfikacji fauli/40 minut. A Mockevivius? Podkoszowy do-it-all – zbiera (10RPG – najlepszy w MVC, TOP 20 w kraju), punktuje (12.5), blokuje (2.2) oraz broni (DRTG – 88, najlepszy w konferencji). Aha, na dodatek dobrze wykonuje wolne – 82%.

Okej, jest dwójka, a co dalej? Właśnie! Zapomniałem Wam powiedzieć, że w Evansville zostaje cała piątką z ubiegłego sezonu, więc zgrania nie powinno zabraknąć. Dużo dobrego powinien dać Adam Wing, który kiedyś grał w football, a obecnie zajmuje się uprzykrzaniem życia rywalom. Pewne miejsce w piątce miał także Blake Simmons, który w tym sezonie ma popracować nad umiejętnościami strzeleckimi – póki co jest najlepszym egzekutorem wolnych w zespole. Zbieżność nazwisk nieprzypadkowa – tak, to syn trenera. Na jedynce i dwójce minuty będą dostawać Jaylon Brown, Duane Gibson i Chorwat Mislav Brzoja, kiedyś gracz Villanovy. Do europejskiej kolonii dołączył także mierzący 216 centymetrów Serb Sergej Vucetic, który przez dwa sezony rozegrał 35 minut w Nebrasce.

Jestem naprawdę ciekaw jak Purple Aces poradzą sobie w tym sezonie. Co prawda zdaję sobie sprawę z tego, że tak naprawdę gra drużyny opiera się na dwóch koszykarzach, ale mimo wszystko zaryzykuję umiejscowienie Evansville na tak wysokiej pozycji.


#3 ILLINOIS STATE REDBIRDS

W ubiegłych rozgrywkach sprawili dużą sensację, pokonując w półfinałach MVC Wichitę. W finale nie sprostali jednak Panterom z Northern Iowa, więc ostatecznie musieli zadowolić się występem w turnieju NIT. Liderem tamtego zespołu był Daishon Knight, którego… tak, zgadliście – nie ma już w Redbirds. Najlepszy strzelec zespołu zamienił stan Illinois na litewskie Szawle.

Na kampusie w Normal nie zagra także Reggie Lynch, który poza tym, że zbierał z tablic ponad 5 piłek i dokładał niemal 10 punktów, odpowiadał także za obronę strefy podkoszowej. Lynch notował niemal trzy bloki na mecz i był najlepszy w kraju w BLK%, notując świetny współczynnik na poziomie 15%. Mierzący 206 centymetrów podkoszowy zdecydował się jednak na transfer do Minnesoty. Koszulkę Gophers założy od sezonu 2016-2017.

W związku z tym grę Redbirds będzie ciągnął swingman DeVaughn Akoon-Purcell, który w ubiegłym sezonie grał na poziomie 12PPG/5.5RPG. Oprócz niego dobrych rzeczy można spodziewać się od skrzydłowego Deontae Hawkinsa, który ubiegły sezon skończył na poziomie 7.5/5. Trener Dan Muller liczy na progres ze strony obwodowego Parisa Lee i skrzydłowego MiKyle’a Mcintosha. Ciekawe co na nieco wyższym poziomie niż Bethune-Cookman pokaże waleczny skrzydłowy Quentin Brewer, który w konferencji MEAC notował 9 punktów i 7 zbiórek. Innym transferem jest kolejny skrzydłowy Nick Banyard, który nie był w stanie przebić się w barwach New Mexico.

Według mnie Illinois State nie sprawi takiej niespodzianki jak w ubiegłych rozgrywkach. Strata liderów ekipy – zarówno w ataku, jak i w obronie z pewnością odbije się na zespole, a transfery jakoś szczególnie mnie nie przekonują. Mimo wszystko na warunki konferencji MVC jest to naprawdę solidna drużyna i spokojnie powinna skończyć sezon z plusowym bilansem.


#4 NORTHERN IOWA PANTHERS

Ubiegły sezon był bardzo udany dla podopiecznych Bena Jacobsona. Illinois State pomogło im w pozbyciu się Wichity z turnieju konferencji, sami ograli Redbirds w finale, tym samym pierwsze mistrzostwo MVC od 5 lat stało się faktem! W Turnieju NCAA Pantery ograły Wyoming, ale poległy w drugiej rundzie z faworyzowanymi koszykarzami Louisville. Sprawdźmy w jakim składzie zagra UNI w niedługo rozpoczynających się rozgrywkach.

O tym, że ekipa z Cedar Falls straciła najlepszego strzelca, zbierającego, asystującego i blokującego w postaci Setha Tuttle’a już wiecie, bo pisałem o tym w naszym 4 na 3. Tuttle skończył uczelnię, a zespół Bena Jacobsona zamienił na niemiecki Wurzburg, gdzie kiedyś karierę rozpoczynał Dirk Nowitzki. Ponadto bliżej nieokreślonymi rzeczami, które nie są graniem w koszykówkę na uniwersytecie Northern Iowa, zajęli się obrońca Deon Mitchell i skrzydłowy Marvin Singleton. W drugiej lidze niemieckiej wylądował drugi strzelec zespołu – Nate Buss. Straty bez wątpienia spore, więc sprawdźmy kto w przyszłym sezonie przywdzieje koszulkę Panter.

Ważnym ogniwem będzie były pierwszopiątkowy gracz Virginii Paul Jesperson. Spore minuty powinni grać także obwodowi Wes Washpun i Matt Bohannon, który już w zeszłym sezonie wychodził w pierwszej piątce. Wzmocnieniem ma być Aarias Austin – w ubiegłym sezonie zebrał sporo wyróżnień w NJCAA, w tym znalazł się w drugim piątce całej ligi. Słabo wygląda sytuacja pod koszem, gdzie grać będą zawodnicy spełniający w ubiegłym sezonie marginalne role oraz raczej anonimowi rekruci.

UNI są słabsi niż w poprzednim sezonie, ale wielu rywali ma jeszcze słabsze teamy, więc ten sezon gracze Jacobsona skończą na spokojnym, dodatnim bilansie, ale bez fajerwerków. Defensywa – to podstawa do tego, by wycisnąć z obecnych rozgrywek ile się da.


#5 INDIANA STATE SYCAMORES

Ubiegły sezon zasadniczy koszykarze z Terre Haute bez wątpienia mogą zaliczyć do udanych. Bilans 11-7 w grach konferencyjnych pozwolił im na #4 seed w turnieju konferencji. W rozgrywkach posezonowych nie było już tak kolorowo, bo podopieczni Grega Lansinga doznali kompromitującej porażki z Loyola Chicago. Wynik słaby, bo trzeba pamiętać o tym, że Sycamores to wicemistrzowie MVC z 2014 roku i mistrzowie z 2011.

Dobra informacja dla trenera Lansinga jest następująca: w zespole zostaje tercet, który w ubiegłych rozgrywkach gwarantował 34 punkty na mecz. Dodam, że tercet o niezwykle nietypowych nazwiskach: Brenton Scott, Devonte Brown i Khristian Smith. Ta trójka nie tylko zdobywała punkty, ale także zbierała z tablic ponad 12 piłek w meczu. Ciekawym graczem może okazać się transfer Everett Clemons, który kręcił w NJCAA całkiem ciekawe cyferki – 9.4 PPG, 6.4 APG, 4.8 RPG. Ciężko może być pod tablicami, bo ekipę opuścili Justin Gant oraz Jake Kitchell, więc dużo dobrych rzeczy będzie musiał robić T.J. Bell.

Zdecydowałem się na umiejscowienie Sycamores na piątym miejscu, ale patrząc na ich frontcourt wcale nie jestem pewien czy okażą się lepsi chociażby od Ramblers. Już w minionych rozgrywkach zbierali bardzo słabo, szczególnie na atakowanej desce, a w obecnej kampanii zdecydowanie nie zapowiada się na poprawę. Mimo wszystko ofensywny tercet sprawia, że Indiana State wciąż ma pewną siłę rażenia.


#6 LOYOLA-CHICAGO RAMBLERS

Zespół na bardzo podobnym poziomie co Sycamores. W MVC dopiero od dwóch sezonów – wcześniej bez powodzenia grali w Horizon. W trzeciej rundzie ubiegłorocznego turnieju zostali odprawieni przez Northern Iowa, jednak i tak pozostawili po sobie niezłe wrażenie dzięki wysokiej wygranej z Indiana State. Największą startą jest zakończenie nauki przez lidera zespołu w poprzednich trzech sezonach – Christiana Thomasa, który nie tylko punktował, ale także zbierał sporo piłek z tablic.

Podopiecznym Portera Mosera będzie za to najlepszy strzelec ubiegłego sezonu Milton Doyle. W zespole zostanie także zorientowany na strefę podkoszową skrzydłowy Montel James oraz obwodowy Earl Peterson. Swoje dorzuci także rzucający niemal tylko za trzy Devon Turk. Jakie przewidywania? Pewnie będzie podobnie jak w poprzednim sezonie. Być może uda im się zaliczyć jakąś niespodziankę w grach niekonferencyjnych, jak np. ubiegłoroczny triumf nad Boise State.


#7 MISSOURI STATE BEARS

Kilka lat temu udało się Miśkom wygrać sezon zasadniczy, a przygodę w turnieju konferencji zakończyć dopiero porażką w finale, ale od tego czasu kampusowi w Springfield towarzyszy regres, a najbardziej udane sezony kończą się na poziomie 50% w grach konferencyjnych. W tych rozgrywkach na kampus wraca niemal cała piątka z ubiegłego sezonu, ale jest to piątka, która w poprzedniej kampanii wygrała ledwie 5 spotkań w MVC.

Piszę niemal cała, bo ekipę opuszcza Marcus Marshall, który co prawda z powodu kontuzji grał tylko do stycznia, ale notował wówczas niemal 20 punktów na mecz, w tym rzucając trójki na skuteczności 46%. W obecnym sezonie 21-latek nie zagra, a w kolejnym założy koszulkę uczelni Nevada. W związku z brakiem Marshalla za zdobywanie punktów powinni być odpowiedzialni Austin Ruder i Camyn Boone, a swoje powinien dorzucić także Dorrian Williams. Na ciekawy transfer zapowiada się czołowy asystujący (9 APG) NJCAA Dequon Miller, który dla swojej poprzedniej ekipy dorzucał także 19 PPG.

Bears mają na koncie wiele miejsc w czołówce konferencji MVC. 5 lat temu wygrali także turniej CIT. Pewnie niedługo znów się obudzą i wskoczą do czołówki konferencji, ale nie sądzę by nastąpiło to już w tym sezonie.


#8 DRAKE BULLDOGS

Podczas 4 na 3 pisałem, że Buldogi od dawna są niemal przyspawane do tych rejonów tabeli. Nie inaczej powinno być tym razem. Kampus w Des Moines opuściło kilku seniorów, w tym sporo punktujący i dobrze rzucający za trzy Gary Ricks. Został za to najlepszy strzelec ubiegłego sezonu Reed Timmer, dla którego ubiegły sezon był pierwszym w NCAA.

Pod koszem najważniejszą postacią będzie mierzący 213 centymetrów Duńczyk Jacob Enevold Jensen, który już w ubiegłych rozgrywkach zbierał niemal 6 piłek na mecz. Nas bardziej będzie interesować inny podkoszowy Europejczyk – przygodę z USA zacznie mierzący 213 centymetrów Dominik Olejniczak. Swoją drogą w Drake jest także trzeci podkoszowy ze Starego Kontynentu, Norweg Johannes Dolven. Czyżby to była recepta uczelni na wydostanie się z marazmu?


#9 SOUTHERN ILLINOIS SALUKIS

W sezonie 2013-2014 sensacyjnie udało im się skończyć z bilansem 50% w meczach konferencji. Poza tym jednym wybrykiem wszystkie sezony w ostatnich latach kończyli na miejscach od ósmego do dziesiątego. Nic ciekawego w McLeod Center pewnie nie zobaczymy, może poza popisami strzeleckimi Anthony’ego Beane, który już w ubiegłych rozgrywkach notował ponad 16 punktów na mecz i był zdecydowanym liderem jednej ze słabszych ofensyw w NCAA.

Po udanym pierwszym sezonie (9PPG/6RPG) na transfer do Nevady zdecydował się grającym z paszportem Zjednoczonych Emiratów Arabskich Jordan Caroline. W związku z tym ciężar zbierania piłek z tablic spadnie na Seana O’Briena, który już w ubiegłych rozgrywkach wyróżniał się w tym elemencie. Głównym atutem Salukis będzie defensywa, która od przyjścia coacha Barry’ego Hinsona funkcjonuje całkiem przyzwoicie.


#10 BRADLEY BRAVES

Ktoś musi być najgorszy i wiele wskazuje na to, że znów będą to Bradley Braves. Jedna z najsłabszych ofensyw całej NCAA straciła praktycznie wszystkich najważniejszych graczy z ubiegłego sezonu, w tym obwodowego Omari Griera, który konferencję MVC zamienił na grę w Rutgers w Big Ten. Spośród graczy, którzy pozostaną na kampusie w Peorii najlepiej punktował w ubiegłych rozgrywkach Ka’Darryl Bell – 6 oczek na mecz.

Bradley czeka totalne przemeblowanie. Ciekawym graczem może okazać się Dwayne Lautier-Ogunleye, który reprezentował Wielką Brytanię na mistrzostwach Europy U20. Lautier-Ogunleye jest jednym z aż dziewięciu pierwszoroczniaków w zespole. Poza nimi jest jeszcze dwóch seniorów – wspomniany wcześniej Bell oraz zajmujący się głównie walką na tablicach skrzydłowy Mike Shaw. Skład zamyka drugoroczniak Donte Thomas.

Lehu
01.11.2015
Komentarze

Mogę prosić o rozjaśnienie, jak to jest z transferami? Dlaczego niektórzy zawodnicy po transferze mogą grać od razu, a inni muszą rok pauzowac?

Generalnie od razu dostępni są gracze, którzy przechodzą z Div II, Div III, NJCAA. Bardzo często do transferu dochodzi po dwóch latach, gdy zawodnik zakończy dwuletni Community College i przechodzi do uczelni z DIV I. Poza tym od razu aktywni są zawodnicy, którzy już zakończyli naukę na poprzedniej uczelni. Dobrym przykładem jest tu chociażby Damion Lee, który w nowym sezonie zagra w Louisville. Lee spędził cztery lata na Drexel (jeden redshirt sezon), zakończył naukę i został mu rok dostępności. W trzy lata ze zdobyciem tytułu naukowego z socjologii uporał się także Rasheed Sulaimon, dzięki czemu zobaczymy go w Maryland już od początku rozgrywek.
Co do niedostępności – zawodnik zdecydował się na transfer np. podczas sezonu 2014/2015, dajmy na to w grudniu. Będzie dostępny w grudniu 2015, więc wyjdzie na to, że zagra zarówno w sezonie 2014/2015 oraz 2015/2016. Chociaż w praktyce opuści rok, to patrząc tylko na statystyki można odnieść wrażenie, że nie pauzował. Tak tylko sygnalizuję, aby patrzeć także na liczbę spotkań, bo to może dać sygnał jak wygląda sytuacja w przypadku danego gracza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Informujemy, iż administratorem Twoich danych osobowych jest Krzysztof Kosidowski. Kontakt z administratorem: e-mail: kosi@collegehoops.pl
Podanie danych osobowych zawartych w formularzu jest dobrowolne. Jednocześnie przysługują Ci prawa dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania (aktualizacji) lub usunięcia, ograniczenia ich przetwarzania, przenoszenia, a także sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych oraz niepodlegania zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji (profilowaniu). Masz także prawo wnieść skargę w związku z przetwarzaniem przez nas Twoich danych osobowych do organu nadzorczego. Twoje dane osobowe będą przetwarzane na podstawie art. 6 ust. 1 lit. B ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27.04.2016 w celu obsługi i realizacji usługi.
CollegeHoops.pl © 2018
strony internetowe Wałbrzych HM sp. z o.o.
www.hm.pl | hosting www.hostedby.pl