Polub nas na facebooku:    
Zapowiedź sezonu 2016-17 – Atlantic Coast Conference

Sezon coraz bliżej, a na naszej stronie coraz więcej tekstów. Tym razem porozmawiamy o konferencji ACC, czyli tej, która w ubiegłym sezonie była najliczniej reprezentowana w NCAA Tournament. Czy w tym sezonie w najważniejszej fazie zagra jeszcze więcej ekip? Kogo warto obserwować? Zapraszamy do lektury.

1. W poprzednim NCAA Tournament mieliśmy aż siedem ekip z ACC. Czy da się jeszcze więcej?

Kosi: Oczywiście, ale tyle czynników może mieć na to wpływ, że ciężko teraz przewidzieć. Już nawet pomijając fakt, czy takie drużyny ze środka ACC jak Miami, NC State, Virginia Tech czy Notre Dame będą w stanie zanotować przekonywujący bilans, decydujące mogą okazać się wyniki drużyn z kompletnie innych konferencji. Pewne jest, że w ACC jest ogromny potencjał, ale ostateczny głos będzie miała komisja, która zdecyduje które zespoły zasługują na udział w turnieju.

Karol: Da się! I szczerze? Myślę że padnie rekord. Nawet nie zliczę ile razy próbowałem eliminować którąś z drużyn, po czym stwierdzałem, że przecież oni serio są dobrzy i zasługują na udział w turnieju. No, przynajmniej kadrowo, bo wiadomo, że realna gra, a siła na papierze nie zawsze idzie ze sobą w parze. Mimo wszystko nie spodziewam się, że nagle wszystkie drużyny ACC zaczną zawodzić, więc jestem przekonany, że znajdzie się co najmniej 8 ekip, które będą warte występów w NCAA Tournament.

Wojtek: Przeanalizujmy to na spokojnie. Duke i North Carolina poza turniejem? Nie. Louisville i Virginia czy Syracuse? Nie wydaje mi się aby komisja ich pominęła przy swoich wyborach. To już pięć ekip. Niesamowicie konkurencyjne będą w tym sezonie Florida State i North Carolina State, które są typowane w górnej połowie tabeli. To już siedem ekip. Oprócz tego mamy Virginia Tech, Clemson, Notre Dame czy Pittsburgh. I wystarczy aby jedna z tych ekip weszła do turnieju aby pobić osiągnięcie ACC z poprzedniego sezonu. To wydaje się bardzo prawdopodobne. Jeśli miałbym się zakładać to postawiłbym, że da się wprowadzić więcej niż 7 ekip z jednej konferencji do turnieju. ACC jest w tym roku piekielnie mocna, a przecież już w tamtym sezonie miała 4 ekipy w fazie Elite 8 a 6 w Sweet 16.

2. Duke kadrowo wygląda najmocniej – to fakt, z którym raczej nie ma co dyskutować. Kto będzie najpoważniejszym kandydatem Blue Devils do wygrania konferencji?

Kosi: Trudno wskazać jedną drużynę, bo liczyć powinny się zespoły Virginia, North Carolina oraz Louisville. Ciężko jednak wyobrazić sobie by któraś z tych ekip była w stanie w realny sposób zagrozić zdrowej drużynie Duke. Jeśli jednak mam typować to drugim zespołem ACC w moich oczach będzie North Carolina, gdzie do doświadczonych graczy dołączyli ciekawi freshmani, dzięki czemu brak Brice’a Johnsona i Marcusa Paige’a nie zostanie zauważony. Za rozgrywanie odpowiedzialny będzie duet Joel Berry II i Nate Britt, a bliżej kosza świetnie radzą sobie Kennedy Meeks, Isaiah Hicks i Justin Jackson. Pierwsza piątka wygląda naprawę dobrze i jeśli pierwszoroczniacy z ławki będą w stanie wnieść coś od siebie Tar Heels znowu będą groźni.

Karol: Postawię na Virginię. London Perrantes ma przed sobą sezon życia, wierzę w to mocno. Dużo dobrego wniesie też transfer z Memphis Austin Nicholls. Przede wszystkim jednak Tony Bennett znów zaserwuje świetną defensywę, którą może stłumić zapał pierwszoroczniaków z Duke.

Wojtek: Ktoś z dwójki North Carolina i Virginia. Obie mają jakieś mankamenty, jeśli jednak miałbym wybrać jedną to postawiłbym na UNC. Stracili co prawda dwóch najlepszych graczy z poprzedniego sezonu – Paige’a i Johnsona jednak wciąż mają bardzo dobrych zawodników, bogatszych o doświadczenia i run w poprzednim NCAA Tournament. W pozycję lidera musi w końcu wejść Justin Jackson, swoje musi dodać Kennedy Meeks. Na obwodzie mają Joela Berry, który był niewątpliwie pozytywnym zaskoczeniem poprzedniego sezonu. Jest mający dobre momenty w poprzednich sezonach Nate Britt. Brice’a Johnsona zastąpi Isaiah Hicks, który może być efektywny w większych minutach. Pierwsza piątka to sami juniorzy bądź seniorzy. Doświadczenie tej ekipy jest bardzo duże. Z ławki główną rolę powinni odgrywać skrzydłowy Theo Pinson i dwaj freshmeni – center Tony Bradley i Seventh Woods, który jeszcze kilka lat temu był czołowym graczem swojego rocznika i miał opinię wielkiego talentu. Może te prognozy nie okazały się przedwczesne i jego gwiazda rozbłyśnie w UNC i ACC. Tar Heels nie mają w składzie największych gwiazd nadchodzącego sezonu jednak jako kolektyw i całość prezentują się całkiem nieźle.

3. Boston College kontra Georgia Tech. Która z tych ekip okaże się słabsza i czy któraś z nich powtórzy ubiegłoroczne „osiągnięcie” BC, czyli zakończenie rozgrywek bez konferencyjnego zwycięstwa?

Kosi: Scenariusz by któraś z ekip nie zanotowała żadnego zwycięstwa raczej będzie trudny do powtórzenia, ale jeśli miałbym wskazać zespół, który zajmie ostatnie miejsce w ACC po zakończeniu sezonu to postawię na Georgia Tech. Stracili czterech czołowych graczy z poprzedniego sezonu, którzy stanowili o sile drużyny, a najlepszy powracający zawodnik w poprzednich rozgrywkach notował przeciętnie tylko 5 oczek. Wprawdzie latem nowym trenerem został wciąż obiecujący Josh Pastner, ale nie jest to coach który z miejsca potrafiłby odmienić oblicze zespołu. W Boston College choć również odeszło kilku ważnych graczy, to jednak odbyło się bez aż takich rewolucji i myślę, że dzięki temu będę w stanie urwać rywalom o te jedno czy dwa spotkania więcej niż Georgia Tech.

Karol: Mimo wszystko Boston College wciąż jest słabszy. Georgia Tech ma kilku całkiem ogranych w ACC obwodowych, jest też Quinton Stephens. BC będzie musiał samotnie ciągnąć Jerome Robinson i liczyć na wsparcie od powracającego do gry Connara Tavy.  Czy któraś z ekip skończy sezon bez zwycięstwa konferencyjnego? Chyba nie, grają ze sobą dwukrotnie i stawiam na remis w bezpośrednich starciach.

Wojtek: Boston College, bo nie dość, że w poprzednim sezonie nie wygrali choćby jednego spotkania, to jeszcze stracili dwójkę swoich liderów z poprzedniego sezonu. Drugi sezon na dnie murowany.

4. Który z freshmenów/sophomores ma szansę najbardziej eksplodować w zbliżających się rozgrywkach?

Kosi: Jerome Robinson z Boston College po odejściu Eli Cartera będzie miał dużo miejsca i okazji do znaczącej poprawy własnych statystyk, ale to Franklin Howard z Syracuse, który w zeszłym sezonie grał średnio zaledwie 10,5 min w meczu, a teraz powinien powalczyć o rolę pierwszego rozgrywającego, powinien zaliczyć największa poprawę cyferek.

Karol: Bryant Crawford zaliczył mocne wejście do ligi jako freshman, a teraz, w swoim drugim sezonie, będzie niekwestionowanym liderem Wake Forest. Drugoroczniak już w ubiegłych rozgrywkach rzucał 13,8 punktów na mecz i rozdawał 4,4 asysty, jednak w tym sezonie liczę na jeszcze lepsze cyferki. No i przede wszystkim na podwyższenie skuteczności, bowiem zarówno 39% z gry, jak i 35% za trzy to troszkę za mało, jeśli Crawford chce zwrócić na siebie oko skautów z NBA.

Wojtek: Dennis Smith Junior to mój typ. Chłopak jest po ciężkiej kontuzji. Nie grał cały poprzedni sezon. Jednak w te wakacje wrócił w wielkim stylu. Przez ten rok absencji wielki talent i miano najlepszego rozgrywającego tegorocznej rekrutacji w kontekście jego osoby nieco przycichło. Jednak podczas Adidas Nation i meczów przedsezonowych Wolfpack potwierdził, że z miejsca może być gwiazdą rozgrywek. Jeżeli z jego zdrowiem nie będzie ponownych problemów, to jestem przekonany, że poszaleje w tegorocznym sezonie, a jego nazwisko zobaczymy dość wysoko w drafcie 2017.

5. Trójka koszykarzy, na których będziesz zwracał największą uwagę?

Kosi: Bardzo ciekawym graczem jest wszechstronny Xavier Rathan-Mayes, który przychodził do Florida State jako rzucający obrońca, a w ostatnim sezonie został przekwalifikowany na rozgrywającego, co wychodziło mu całkiem nieźle. Teraz w nowej roli powinien czuć się jeszcze pewniej, a co za tym idzie na boisku prezentować się dużo lepiej. Kolejnym graczem jest lider Clemson Jaron Blossomgame, który ma ogromne szanse zostać najlepszym punktującym konferencji. Trzeci będzie pochodzący z Turcji freshman Omer Yurtseven, który po zawieszeniu przez NCAA opuści pierwszą część sezonu, ale na rywalizacje w konferencji będzie gotowy.

Karol: Będę obserwował rozwój talentu Jarona Blossomgame’a. Mam nadzieję, że zaprowadzi Clemson naprawdę wysoko. Czy do Turnieju? Spójrzcie na pierwsze pytanie – liczę w tym sezonie na rekordową liczbę drużyn z ACC, więc ekipom środka tabeli daję naprawdę spore szanse.

Spora odpowiedzialność spocznie na barkach juniora Ja’Quana Newtona, który rozegrał na parkietach NCAA już 65 spotkań, ale tylko cztery w roli startera. Teraz będzie musiał wziąć na sobie odpowiedzialność, bowiem w Miami nie ma już ani Angela Rodrigueza, ani Sheldona McClellana. Jeden z graczy, który ma najwięcej do wygrania w całej konferencji.

V. J. Beachem. Kolejny z tych, którzy mogą wygrać miejsce w drafcie, ale okoliczności wcale nie są sprzyjające. Świetnie rzucający za trzy zawodnik w związku z podkoszową mizerią w Notre Dame będzie proszony o odwalanie czarnej roboty na tablicach. Jeśli wywiąże się z tego zadania, a przy tym wciąż będzie dużym zagrożeniem na obwodzie, jego szanse na NBA znacznie wzrosną.

Wojtek: Pierwsza rzecz to jak Grayson Allen ze strzelca, który miał ogromną swobodę w ataku i zdobywał po 21 punktów wczuje się w nową rolę i dużo lepszych partnerów wokół. Niemal na każdej pozycji będzie miał nadwyżkę talentu obok siebie. Dodatkowo powierzone mu zostaną pewnie w większym stopniu zadania rozgrywania piłki. Jak Krzyżewski rozdzieli minuty pomiędzy 9-10 graczy, którzy będą chcieli grać w większym wymiarze czasowym? To bardzo ciekawe odnośnie Duke.

Drugi gracz to Dwayne Bacon. Shooting guard w pełnym tego słowa znaczeniu i chłopak, który może w lepszym towarzystwie rozbłysnąć w tym sezonie na pierwszoplanową gwiazdę. Już poprzedni sezon miał niezły indywidualnie, jednak Seminoles nie ugrali nic jako zespół. Teraz otoczony lepszymi partnerami będzie miał okazję poprawić zarówno osiągnięcia indywidualne ale i przede wszystkim drużynowe.

Mój trzeci typ to senior z Virginia Tech – Seth Allen. Świetny zarówno w ataku gdzie zdobywał w poprzednim sezonie 14 punktów, jak i w defensywie pomimo niedostatków fizycznych. Prawdziwy lider na boisku i poza nim. Lider ekipy trenera Buzza Williamsa. Popatrzcie.

Lehu
03.11.2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Informujemy, iż administratorem Twoich danych osobowych jest Krzysztof Kosidowski. Kontakt z administratorem: e-mail: kosi@collegehoops.pl
Podanie danych osobowych zawartych w formularzu jest dobrowolne. Jednocześnie przysługują Ci prawa dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania (aktualizacji) lub usunięcia, ograniczenia ich przetwarzania, przenoszenia, a także sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych oraz niepodlegania zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji (profilowaniu). Masz także prawo wnieść skargę w związku z przetwarzaniem przez nas Twoich danych osobowych do organu nadzorczego. Twoje dane osobowe będą przetwarzane na podstawie art. 6 ust. 1 lit. B ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27.04.2016 w celu obsługi i realizacji usługi.
CollegeHoops.pl © 2018
strony internetowe Wałbrzych HM sp. z o.o.
www.hm.pl | hosting www.hostedby.pl