Polub nas na facebooku:    
Zapowiedź sezonu 2021-22: ACC

Ostatnie lata nie należą do najlepszych dla konferencji ACC. Jeszcze kilka lat temu zdarzało się, że w Turnieju występowało aż 9 zespołów z tej konferencji, a czołowe ekipy regularnie okupowały jedynki w poszczególnych regionach. W ubiegłym sezonie w Turnieju zameldowało się co prawda 7 uczelni z ACC, ale żadna z nich nie została rozstawiona wyżej niż 4. seed. Nie lepiej zresztą było z osiągnięciami – najdalej dotarły Florida State i Syracuse – ledwie Sweet 16.

Czy dobre czasy powrócą? Ken Pomeroy klasyfikuje ACC na 5. miejscu w swoim rankingu sił konferencji, a więc spośród Power Conferences tylko Big East jest gorsze. Także gdy spojrzymy na poszczególne drużyny, ciężko powiedzieć, aby którakolwiek znajdowała się w ścisłym gronie faworytów do tytułu. Tak czy inaczej, zapraszam do przebieżki przez wszystkie ekipy mojej ulubionej konferencji.

Obserwacja

Z powodu coraz bardziej liberalnej polityki dotyczącej transerow w NCAA, która dodatkowo w tym sezonie została skatalizowana możliwością zdublowania seniorskiego sezonu, tegorocznymi rozgrywkami rządzą zmiany uczelni. Niestety, ciężko określić, aby ACC było beneficjentem tej sytuacji. Gdy spojrzymy na czołowe transfery Dywizji I, nie ujrzymy zbyt wielu uczelni ACC, a już na pewno nie po stronie pozyskującej gracza. Zwycięzcą polowania jest konferencja BIG 12, na czele z Texasem. Aktywne były także uczelnie z SEC i Big Ten, pozyskując liderów słabszych uczelni z innych Power Conferences lub gwiazdy słabszych konferencji.

North Carolina straciła Walkera Kesslera i Garrisona Brooksa, a Syracuse Quincy Guerriera. Prawdziwy exodus odbył się jednak w dalszych rejonach tabeli. Pittsburgh opuścili Xavier Johnson i Au’Diese Toney, Miami Chris Lykes, Virginie Tech Tyrece Radford, a Boston College czterech najlepiej punktujących graczy. Co jednak chyba najbardziej symptompatyczne, słabsze uczelnie ACC często uzupełniały braki w składach przeciętniakami z innych dużych konferencji lub dobrymi, ale nie topowymi graczami z mniejszych lig. Dlaczego nie topowymi? Tych w większości zgarnęły zespoły z Big 12, SEC czy Big Ten.

Oczywiście, jest też kilka transferów na plus. Przede wszystkim sprowadzenie Jaydena Gardnera do Virginii, Caleba Millsa do Florida State czy Dawsona Garcii do North Caroliny można uznać za sukcesy, ale bądźmy szczerzy – żaden z tych transferów to nie TOP 10 listy transferowej. Topową piątkę transakcji przychodzących zamykają Brady Manek do North Caroliny i Noah Locke do Louisville, czyli po prostu solidni strzelcy, po których raczej nikt nie będzie szczególnie płakał na byłych uczelniach.

Sytuacja z transferami tylko potwierdza, że ACC jest w odwrocie, i to chyba coraz mocniejszym. Zakończenie karier przez ikonicznych Roya Williamsa i – zaraz po tym sezonie – Mike’a Krzyzewskiego dodaje temu wszystkiemu pewnej symboliki. Coś przemija. Pozostaje wierzyć, że Tony Bennett zbuduję kolejną, doskonałą machinę do wygrywania, Jon Scheyer okaże się tak dobrym trenerem jak koszykarzem, a Hubert Davis napisze piękny rozdział w North Carolinie.

Główny faworyt

Duke Blue Devils

Liczba uczelni: 1983. Jak wiecie, w ubiegłym sezonie Blue Devils nie zameldowali się w Turnieju NCAA. Po raz ostatni – gdy Duke przez cały sezon było prowadzone przez Mike’a Krzyzewskiego – miało to miejsce w… 1983 roku. Celowo dodałem zapisek o prowadzeniu przez cały sezon przez Coacha K, bowiem Blue Devils ominęli także Turniej w 1995, ale wówczas w grach konferencyjnych zespół prowadził Pete Gaudet, uzyskując bilans… 2-14. Ciężko więc winić Mike’a o brak tego awansu.

Info: To będzie ostatni, 42. sezon Mike’a Krzyzewskiego na ławce Duke. Tego akapitu nie dało zacząć się inaczej. Coach K zaczynał przygodę z Duke w…1980 roku. W tym roku Zbigniew Boniek jeszcze grał w Widzewie i pewnie nawet nie myślał o tym, że w przyszłości będzie gwiazdą Serie A. Michael Jordan był dobrze zapowiadającym się graczem Emsley A. Laney High School gdzieś w Północnej Karolinie. Świat był podzielony Zimną Wojną, co sprawiło, że na IO w Moskwie wystąpiło ledwie 80 państw. Tak, to było naprawdę dawno temu. I przez te wszystkie lata świat pędził swoim tempem, a Krzyzewski dzielnie trwał na posterunku w Durham, zgarniając przy okazji 5 mistrzostw NCAA. Legenda.

Jaki skład osobowy czeka na Coacha K w ostatnim sezonie? Przede wszystkim absolutnie topowy rekrut, PF Paolo Banchero, typowany do TOP3 draftu 2022. Sporo do powiedzenia powinni mieć także inni Freshmani, klasyfikowani przez ESPN w trzeciej dziesiątce A.J. Griffin i Trevor Keels. Warto także zauważyć, że do składu wraca aż trzech pierszopiatkowych graczy, co w uzależnionej od one-and-done uczelni nie jest codziennością. Szczególnie dużo hałasu powinien narobić seven-footer Mark Williams, ale dużo dobrego można spodziewać się także od obwodowych Wendella Moore’a i Jeremy’ego Roacha. Przydatnym wzmocnieniem może okazać się podkoszowy Theo John, transfer z Marquette.

Duke z całą pewnością ma największy potencjał osobowy w całej konferencji. Oczywiście, różnie to bywa z drużynami złożonymi z młodych graczy (ani jeden z przewidywanych starterów nie jest seniorem), ale Banchero wydaje się mega dojrzały jak na Freshmana, a do pomocy ma kilku już obeznanych w realiach ACC graczy. To wszystko skłania mnie – podobnie jak większość komentatorów – do postawienia Duke w pozycji głównego faworyta.

Inni faworyci

North Carolina Tar Heels

Liczba uczelni: 31.8. Tylko tyle procent swoich trójek trafiali gracze Tar Heels w minionym sezonie. W rozgrywkach 19/20 było jeszcze gorzej – 30.4%. 

Info: 18-letnia kadencja Roya Williamsa dobiegła końca. Rolę głównego coacha przejął wieloletni asystent, Hubert Davis. I trzeba przyznać, że los dał mu niezła szansę, bo potencjał zespołu jest wysoki. Z ważnych graczy Chapel Hill opuścił tylko center Garrison Brooks. Liderem zespołu będzie inny podkoszowy, Armando Bacot, który ma przed sobą ważny sezon w kontekście szans w drafcie NBA. W swoich drugich sezonach lepsi powinni być także obwodowi Caleb Love i Kerwin Walton. Hitem może okazać się inny drugoroczniak, transfer z Marquette PF Dawson Garcia. Lekiem na problemy z trójkami powinien być transfer z Oklahomy Brady Manek.

Oczywiście, głównym pytaniem jest to, jak przebiegnie tranzycja Huberta Davisa z asystenta do głównego coacha. Ilość talentu z całą pewnością sprzyja nowemu trenerowi, więc szanse North Caroliny oceniam wysoko. Jeśli oba transfery wypalą, Tar Heels powinni powalczyć o triumf w konferencji z Duke.

Florida State Seminoles

Liczba uczelni: 37.6. Dokładnie na drugim biegunie w stosunku do UNC są Seminoles. W ubiegłych rozgrywkach trafilali niemal 38% swoich trójek, co jest kontynuacją dobrego wyniku z sezonu 19/20, gdy trafiali ponad 35% rzutów zza łuku.

Info: Seminoles rozgościli się w czołówce ACC. Coach Leonard Hamilton, który w tym sezonie będzie świętował 20-lecie pracy w FSU, ma ostatnio świetną rękę przy rekrutacji. W trzech ostatnich draftach do NBA trafiło 7 graczy Seminoles, czyli tyle, ile przez poprzednich 10 lat. Scottie Barnes był liderem w Tallahassee, teraz jest czołowym strzelcem Toronto Raptors. Z takim potencjałem łatwiej odnosić sukcesy.

Kolejnym potencjalnym NBAerem jest lider mocnej klasy rekrutacyjnej, 6-6 guard Matthew Cleveland. Poza nim Seminoles zasiliło także dwóch innych rekrutów z TOP 100 (Jalen Warley, Joh Butler). Innym ważnym debiutantem w barwach FSU będzie transfer z Houston, guard Caleb Mills. Florida State – szczególnie jeśli Freshmani wypalą – powinna znaleźć się w TOP 3 konferencji.

Mocne drużyny

Virginia Tech Hookies

Liczba uczelni: 7. Tylko tyle porażek zaliczyli Hookies w ubiegłych rozgrywkach, co jest ich najlepszym wynikiem od 1995/1996 roku. Mike Young robi dobra robotę.

Info: Ostatnie lata są naprawdę niezłe dla Hookies. W ciągu 5 ostatnich lat czterokrotnie byli w Turnieju (w sezonie covidowym nie byli, ale też nie mieli szans). Prognozy na obecny sezon także są niezłe. W zespole został podkoszowy Keve Aluma, gwiazda nie tylko VT, ale także całej konferencji. Do pomocy na obwód – a przy okazji zastąpienia Tyrece’a Radforda – ściągnięto z Wofford seniora Storma Murphy’ego. To gracz doskonale znany coachowi Mike’owi Youngowi z czasów pracy dla Terriers. Generalnie doświadczenie powinno być silną stroną Hookies. Klasa rekrutacyjna nie zachwyca, ale cała pierwsza piątka to juniorzy lub seniorzy. To może być najlepszy sezon Younga w Hookies.

Virginia Cavaliers

Liczba uczelni: 5. Tyle razy Cavaliers byli na ostatnim miejscu w klasyfikacji tempa w ciągu… ostatnich 5 lat! Nikt nie gra tak wolno jak Tony Bennett. Poza konkurencją.

Info: Z istotnych puzzli mistrzowskiego zespołu z 2019 roku w Cavaliers gra już tylko Kihei Clark. Co więcej, nawet z czołowych zawodników z ubiegłego sezonu niewiele zostało. W NBA gra już trójka najlepszych strzelców z ubiegłych rozgrywek. Coach Tony Bennett musi przeproawdzic Virginie przez tę tranzycję. Póki co musiał wspomóc się transferami z innych uczelni – obok Clarka liderami zespołu będą Armaan Franklin (Indiana) i Jayden Gardner (East Carolina). Przy mniejszej konkurencji rozwinąć powinien się drugoroczniak Reece Beekman, którego styl gry pasuje do wizji Bennetta. My liczymy na dobrą grę Igora Milicicia, który z pewnością otrzyma swoje szansę. To na pewno nie będzie wielki sezon Virginii, ale powinniśmy zobaczyć sporo dobrej defensywy i kolejny sezon z najniższym tempem w całym kraju. Taki urok zespołów Bennetta.

Syracuse Orange

Liczba uczelni: 25. Tyle punktów średnio zdobywał Buddy Boeheim w pięciu ostatnich meczach sezonu (2 x turniej konferencji, 3 x Turniej NCAA). 

Info: In Buddy Boeheim We Trust. To hasło będzie przewodziło tegorocznym zmaganiom Orange. Czy syn coacha Jima skończy sezon powyżej 20 PPG? Nie jest to wykluczone. Jego rola w zespole powinna jeszcze bardziej wzrosnąć, bo z 8 najwięcej grających zawodników z ubiegłego zespołu został… tylko on i guard Joseph Girard. 46. sezon Jima Boeheima jako coacha Syracuse nie zapowiada się więc łatwo. Uśmiech na twarzy trenera może pojawiać się dzięki utalentowanemu Freshmanowi z TOP50 Benny’emu Williamsowi oraz… drugiemu synowi, Jimmy’emu, który przybywa z Cornell. By ratować zerową głębię na pozycjach obwodowych z Marquette ściągnięto Symira Torrence’a. Mimo wszystko uważam, że bracia Boeheim wciągną Orange do Turnieju.

Walka o Turniej

Louisville Cardinals

Liczba uczelni: 7. Aż tylu zupełnie nowych graczy zagra dla Cardinals w nowym sezonie. Składa się na to 5 transferów + 2 Freshmanow.

Info: Dobre czasy w stanie Kentucky minęły. I to nie tylko w Louisville. No ale dobrze, skupmy się na Cardinals. W ciągu ostatnich 5 lat Louisville najdalej zaszło do drugiej rundy Turnieju, a kolejny sezon nie zapowiada jakiejś mocnej poprawy. Trzeba przyznać, że skład jest szeroki, ale brakuje prawdziwych gwiazd. Kandydatem na lidera jest drugoroczniak Jae’lyn Withers, ale z pewnością nie zalicza się on do najlepszych graczy ligi. Ciekawe jak zafunkcjonuje totalnie nowy backcourt, złożony z transferów. Jarrod West z Marshall i Noah Locke z Florydy mają już duże doświadczenie z DIV I, a Elbert Ellis przez wielu był uważany za czołowego gracza na poziomie junior college. Ciekawe jak na zespół wpłyną kontrowersje wokół coacha Chrisa Macka. To właśnie one sprawiły, że ostatecznie – pomimo bardzo wyrównanego i szerokiego składu – umieściłem Louisville w niższym koszyku niż Syracuse.

Notre Dame Fighting Irish

Liczba uczelni: 79.7. Aż tyle minut wraca do zespołu Mike’a Breya. Zdecydowana większość kluczowych graczy z ubiegłego sezonu ponownie zagra dla Fighting Irish.

Info: Fighting Irish ostatni raz zagrali w Turnieju w 2017 roku. Tak złej serii Mike Brey jeszcze nie miał w swojej ponad 20-letniej przygodzie z programem. Swoje nadzieje pokłada z pewnością w doświadczonym, zgranym składzie. W stanie Indiana pozostało 4 z 5 najlepszych strzelców z ubiegłego sezonu, na czele z gwiazdą zespołu, Prentissem Hubbem i najlepszym zbierającym Natem Laszewskim. Generalnie do pierwszej piątki przewidywanych jest czterech seniorów i jeden junior. Jedynym nowym graczem w tym zestawieniu będzie czołowy podkoszowy Ivy League, Paul Atkinson. Taka kontynuacja i doświadczenie brzmi nieźle, ale trzeba pamiętać, że mówimy o zespole, który rok temu był 7-11 w konferencji. Wobec tego uważam, że Notre Dame bliżej do NIT niż do Turnieju, ale szanse na to drugie z pewnością są.

Miami Hurricanes

Liczba uczelni: 3. Tylu graczy, którzy zdecydowali się ponowić swój seniorski sezon ma w swojej prognozowanej startowej piątce Miami.

Info: Isaiah Wong. To właśnie ten gracz sprawił, że ostatecznie to właśnie Hurricanes umieściłem w tym koszyku, a nie jednym niżej. 17 punktów na mecz w ubiegłym sezonie, ile będzie w tym? Z pewnością powalczy z Buddym Boeheimem o tytuł najlepiej punktującego. W zespole zostali także PG Kameron McGusty i skrzydłowy Anthony Walker, ale poza nimi Florydę opuszczał kto żyw. Aż 5 graczy zmieniło Florydę na stany z trochę brzydszą pogodą. Jednak nie ma się co dziwić, 4-14 w ubiegłych rozgrywkach z pewnością nie zachęcało do pozostania. Jim Larranaga robił co mógł i ściągnął czołowych graczy DePaul (Charlie Moore) i George Mason (Jordan Miller). Iskrą nadziei są także dwaj Freshmani z TOP 100. Tak czy inaczej, raczej nie przewiduję NIC ciekawego w Miami. Oj, przepraszam, NIT.

Nic dobrego, nic złego

North Carolina State Wolfpack

Liczba uczelni: 1.Tylko raz w ciągu ostatnich 10 lat udało się Wolfpack ukończyć sezon zasadniczy w ACC na wyszszej pozycji niż Tar Heels.

Info: Zgodnie z tytułem sekcji, Wolpack raczej nie grozi udział w Turnieju, ale też nie będą obijać się o dno tabeli ACC. Skrzydłowy Jericome Hellems zapewnia jakość, a na następny level powinni wskoczyć inni wracający gracze – obwodowi Cam Hayes i Thomas Allen oraz podkoszowy Manny Bates. Transfery z innych uczelni nie zachwycają, ale dwóch rekrutów z TOP 100 zapowiada się nieźle, szczególnie czterogwiazdkowy PF Ernest Ross. Mimo wszystko Wolfpack tak po prostu brakuje jakości.

Georgia Tech Yellow Jackets

Liczba uczelni: 28. Tyle lat Yellow Jackets czekali na triumf w Turnieju konferencji. Poprzedne zwycięstwo odnieśli w 1993 roku, gdy w składzie mieli czterech późniejszych graczy NBA, na czele z Travisem Bestem.

Info: Ubiegłoroczni mistrzowie turnieju konferencyjnego wracają na nowy sezon bez duetu PG-C Jose Alvarado-Moses Wright. To na tyle duże osłabienie, że szanse Yellow Jackets na powtórzenie sukcesu są właściwie zerowe. O jakość gry zadbają inni czołowi gracze ubiegłego sezonu – obrońca Michael Devoe i swingman Jordan Usher. Poza nimi w składzie jest była gwiazda Virginia Military Bobby Purham, jednak jak do tej pory nie pokazał on swojego talentu w ACC. Nadzieją na lepsze jutro jest Freshman z TOP 50, Dallan Coleman. Joshowi Pastnerowi nie udało się pozyskać żadnego wyróżniającego się gracza na rynku transferowym, więc tak po prostu to będzie sezon w stagnacji.

Clemson Tigers

Liczba uczelni: 11. Tyle lat temu po raz ostatni Tigers wypuścili ze swoich murów wybór w pierwszej rundzie draftu NBA. W 2010 z numerem 23. poszedł Trevor Booker. To najgorszy wynik w całej ACC. Generalnie Clemson nie produkują talentów – ostatnim pierwszorundowcem przed Bookerem był… Sharone Wright w 1994 roku. Tak, ten z Anwilu.

Info: Kolejny sezon brzydkiej koszykówki w wykonaniu zespołu Brada Brownella. Brzmi świetnie. Karierę akademicką zakończył co prawda podkoszowy Aamir Simms, ale do Tigers wracają inni czołowi gracze z ubiegłego sezonu – Al-Amir Dawes i Nick Honor. Zespół wspomógł się także dwoma transferami – David Collins dołącza z USF, a Naz Bohannon z Youngstown State. Strata Simmsa, który dawał szczególnie dużo w defensywie, okaże się jednak nie do pokrycia i dlatego przewiduję zjazd z ubiegłorocznego 10-6 na lekko minusowy bilans.

Słabe ekipy

Wake Forest Demon Deacons

Liczba uczelni: 1. Tylko tyle razy udało się Wake Forest zakwalifikować do Turnieju w ubiegłych 10 latach. Złośliwi napisaliby nawet 0, bowiem Demon Deacons odpadli w Turnieju 2017 już w First Four.

Info: W ostatnich czterech latach Demon Deacons plasowali się na 13. lub 14. miejscu w konferencji. Podobny los powinien ich spotkać w zbliżających się rozgrywkach. Co prawda z ubiegłorocznego składu wraca najlepszy strzelec, Daivien Williamson i inny czołowy gracz, Isaiah Mucius, ale mówimy o zespole, który był 3-15 w rozgrywkach konferencyjnych… Do ekipy dołączyły co prawda cztery transfery, ale o każdym z nich można powiedzieć co najwyżej, że są solidni. Steve Forbes chyba chciałby wrócić do starych, dobrych dni w East Tennessee State…

Pittsburgh Panthers

Liczba uczelni: 0. Ani razu nie udało się zakwalifikować Pittsburgowi do Turnieju przez ostatnie 5 lat. Ani Kevin Stallings, ani Jeff Capel nie dokonali tej sztuki. Dla przeciwwagi, ich poprzednik Jamie Dixon nie awansował tylko dwukrotnie na… 13 sezonów.

Info: Podobnie jak dla Wake Forest, ostatnie lata również nie są łaskawe dla Panthers. Ostatni raz byli w pierwszej dziesiątce w sezonie 15/16. Wówczas liderem zespołu był Michael Young, grający obecnie w Stali Ostrów, a grę prowadził inteligentny rozgrywający James Robinson. Lato nie rozpieszczało Jeffa Capela, bowiem Pittsburgh opuściło trzech najlepszych strzelców, wybierając NBA (Justin Champagnie) lub inne uczelnie. Tu tak po prostu nie ma z czego kleić zespołu. Z ubiegłych rozgrywek zostali przeciętniacy, transfery też nie powalają. Jeff Capel chyba nie ma pomysłu na ten program.

Czerwona latarnia

Boston College Eagles

Liczba uczelni: 12. Tyle lat temu po raz ostatni Eagles byli w Turnieju NCAA. Z dużych konferencji gorsze jest tylko De Paul (po raz ostatni 17 lat temu) i Washington State (13).

Info: Nie mogło być inaczej. Z Chestnut Hill ucieka kto może. Aż czterech najlepszych graczy z ubiegłych rozgrywek zmieniło uczelnie. Ten bałagan ma teoretycznie poukładać nowy coach Earl Grant, ale szanse są minimalne. Skład to zbieranina rezerwowych z ubiegłego sezonu i Brevina Gallowaya, którego Grant wziął ze sobą z Charleston. Zero powodów do optymizmu.

Najlepsi gracze

Paolo Banchero (Duke) – Mimo że jest Freshmanem, od razu wchodzi do drużyny jako lider. Rzadko zdarzają się tak ukształtowani pierwszoroczniacny. Bardzo wszechstronny silny skrzydłowy jest nie tylko pewniakiem do bycia gwiazdą NCAA, ale także do TOP 3 draftu. Świetny na desce, silny, długi. Wciąż pracuje nad zwiększaniem zasięgu rzutu, ale generalnie ciężko powiedzieć, aby miał jakieś istotne wady.

Buddy Boeheim (Syracuse) – Główny kandydat do tytułu najlepszego strzelca konferencji. Mimo bycia gwiazdą w NCAA ma raczej niewielkie szanse na wybór w drafcie – braki w obronie i atletyzmie na poziomie NBA mogą nie przejść. Szansa na zwrócenie uwagi skautów mogą być kosmiczne procenty, szczególnie za trzy i masa punktów w nowym sezonie.

Armando Bacot (North Carolina) – Podkoszowy zdecydował się pozostać na uczelni, chociaż wstępnie zgłosił się do draftu. Dobry w poście i na deskach, ale musi popracować nad rzutem. Kto wie, może nowy coach UNC pomoże mu w rozwinięciu tej umiejętności, tak jak on pomógł Tar Heels, decydując się na powrót na kolejny sezon.

Keve Aluma (Virginia Tech) – To właśnie w tym podkoszowym Hookies pokładają większość nadziei na dobry sezon. Podobnie jak Bacot testował draftowe wody, ale ostatecznie zdecydował się na powrót na uczelnię. Wszechstronny, silny podkoszowy walczy o być lub nie być w drafcie NBA. Motywacji na pewno mu nie zabraknie.

Mark Williams (Duke) – Podkoszowy od ciężkiej roboty w pomalowanym. Zbiórki, bloki, defensywa. To jego żywioł. Jeśli pokaże, że potrafi robić to na elitarnym poziomie, już po tym sezonie pofrunie do NBA. Ma parametry i charakterystykę, która jest pożądana w najlepszej lidze świata.

Isaiah Wong (Miami) – Jeśli napisałem, że Virginia Tech pokłada nadzieję na udany sezon w Alumie, to co powiedzieć o relacji Wong – Miami? Dobrze grający Wong to jedyna szansa Hurricanes na jakikolwiek sukces. Guard Miami podwyższył w ubiegłym sezonie swoją średnią punktową o 10 punktów i w zbliżających się rozgrywkach musi ją co najmniej utrzymać, aby jego program o cokolwiek powalczył.

Lehu
07.11.2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Informujemy, iż administratorem Twoich danych osobowych jest Krzysztof Kosidowski. Kontakt z administratorem: e-mail: kosi@collegehoops.pl
Podanie danych osobowych zawartych w formularzu jest dobrowolne. Jednocześnie przysługują Ci prawa dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania (aktualizacji) lub usunięcia, ograniczenia ich przetwarzania, przenoszenia, a także sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych oraz niepodlegania zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji (profilowaniu). Masz także prawo wnieść skargę w związku z przetwarzaniem przez nas Twoich danych osobowych do organu nadzorczego. Twoje dane osobowe będą przetwarzane na podstawie art. 6 ust. 1 lit. B ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27.04.2016 w celu obsługi i realizacji usługi.
CollegeHoops.pl © 2018
strony internetowe Wałbrzych HM sp. z o.o.
www.hm.pl | hosting www.hostedby.pl