Kolejny turniej jednej z najlepszych konferencji w NCAA i po prostu nie można tego przegapić. Czołowe drużyny, najlepsi gracze i wiele emocji.
Dziś od 17:30 zaczyna się pierwsza runda, w której zmierzą się drużyny z miejsc #5 – #12. Jutro rozgrywane będą ćwierćfinały, a do gry dołączą cztery najlepsze drużyny. Następnie wszystko według wiadomego schematu, a dokładny terminarz wygląda następująco:
8 marca – Pierwsza runda
17:30 – #8 n Iowa vs. #9 Illinois
19:55 – #5 Indiana vs. #12 Penn State
23:30 – #7 Northwestern vs. #10 Minnesota
1:55 – #6 Purdue vs. #11 Nebraska
9 marca – Ćwierćfinały (dołączają: #1 Michigan State, #2 Michigan, #3 Ohio State, #4 Wisconsin)
10 marca – Półfinały
11 marca – Finał
Faworyt
Michigan State – mówcie co chcecie, ale w tej chwili to Spartans są najlepszą drużyną w konferencji Big Ten. I choć sezon zasadniczy zakończyli dwiema porażkami, przez co zrównali się ze stawką, to kiedy przychodzi turniej jest to zupełnie inna drużyna. Liderem w zespole jest skrzydłowy Draymond Green, a bardzo istotną role pełni też rozgrywający Keith Appling. Poza nimi mamy wiele ciekawych graczy i każdy z nich może znacząco wpływać na postawę drużyny. Niestety w ostatnim meczu sezonu zasadniczego kontuzji kolana doznał Branden Dawson i na pewno będzie to spore osłabienie, ale nie powinno odgrywać aż tak dużego znaczenia. Trener Izzo niejednokrotnie pokazywał, że potrafi poradzić sobie nawet w bardzo trudnych warunkach, więc i tu może być podobnie.
Mocne drużyny
Ohio State – coś niedobrego dzieje się z Jaredem Sullingerem. I choć nie wiadomo co to jest, to obserwując go na boisku wyraźnie widać, że coś jest nie tak. Właśnie dlatego Buckeyes nie zaliczyłem do faworytów, bo grając bez swojego podkoszowego w formie, to zupełnie inna drużyna. Wprawdzie w składzie nie brakuje wielu utalentowanych graczy i są przecież William Buford, Deshaun Thomas, czy Aaron Craft, to jednak Sullinger jest kluczem do sukcesów OSU. Atutem drużyny jest za to najlepsza defensywa w całej lidze, choć jest tylko minimalnie lepsza od tej Michigan State i Wisconsin. Jeśli Buckeyes myślą o wygraniu turnieju Jared musi wrócić do dobrej formy z początku sezonu.
Michigan – w dość zaskakujących okolicznościach Wolverines znaleźli się w czołówce stawki Big Ten. Przed sezonem wydawało się, że powalczą o miejsce w środku tabeli, ale świetnie do drużyny wkomponował się Freshman Trey Burke. Rozgrywający Michigan szybko stał się czołową postacią i obok Tima Hardaway’a Jr. jest najważniejszym graczem w zespole. Oprócz nich ważne role pełni dwójka strzelców, czyli Zack Novak i Evan Smotrycz, których na dystansie zostawić nie można. To właśnie atak jest największym atutem drużyny, a problem jest nie szczelna obrona. Gdy Wolverines są skuteczni potrafią wygrywać z każdym.
Uwaga na
Wisconsin – liderem drużyny jest rozgrywający Jordan Taylor, który zalicza nieco słabszy sezon, ale wciąż jest bardzo efektywnym graczem. Oprócz niego wyróżnić można też Ryana Evansa i Jareda Berggrena, ale to nie atak, a bardzo dobra defensywa jest kluczem do sukcesu Badgers. W sezonie pokazali, że potrafią wygrywać przeciwko najlepszym, ale zaliczyli też kilka słabszych meczów i dlatego do mocnych drużyn zaliczyć ich nie można. Lekceważenie ich zaś może skończyć porażką i dlatego warto się im przyglądać.
Zespoły w które nie wierze: Indiana, Purdue, Northwestern.
Dodaj komentarz