To już dziś. Po wielu miesiącach oczekiwania, różnych komplikacjach i licznych zmianach za kilka chwil ponownie wystartują rozgrywki akademickie. Tu jednak już na wstępie trzeba się nastawić na bardzo trudny sezon zarówno od strony organizacyjnej, jak i obserwacyjnej. Przede wszystkim należy pamiętać, że to poszczególne konferencje, w powiązaniu z przepisami istniejącymi w danych Stanach, ustalają zasady i protokoły, które muszą przestrzegać podlegające im drużyny. NCAA jako organizacja zajmuje się tylko samym Turniejem oraz ustala warunki zakwalifikowania się do niego, między innymi zmniejszając w tym roku wymaganą liczbę rozegranych spotkań. Wszystkich łączy jednak wspólny cel jakim jest rozegranie Turnieju 2021. Według różnych szacunków odwołanie March Madness kosztowało ponad 700 mln i zamiast rozdania 600 mln dolarów poszczególnym uczelniom, NCAA miała do rozdysponowania tylko 225 mln. O ile bogate programy z dużymi kontraktami sponsorskimi i telewizyjnymi spokojnie sobie poradzą, to już dla małych uczelni każda strata 0,5-1 mln dolarów w skali roku może prowadzić do fatalnych skutków. Dlatego też na ponowne odwołanie turnieju nikt pozwolić sobie nie może i dlatego mimo braku wielu szczegółów już teraz postanowiono, że Big Dance zostanie rozegrany w jednej lokalizacji w tzw. „kontrolowanym środowisku”.
Walka z COVID
Skoro nie ma jednego pewnego rozwiązania, konferencje i uczelnie w najróżniejszy sposób starają się walczyć z wirusem. Jedni ograniczają liczbę spotkań z drużynami z innych konferencji lub całkowicie z nich rezygnują, jak np. Patriot League. Inni pozwalają na rozgrywanie takich meczów tylko w zamkniętych ośrodkach bez udziału publiczności lub z dużymi limitami. Już teraz część uczelni poinformowała, że ich spotkania będą się odbywały bez fanów nie tylko w pierwszych tygodniach, ale również przez cały sezon. Krok dalej poszła konferencja Ivy League, odwołując rozgrywki wszystkich dyscyplin rozgrywanych zimą i rezygnując w ogóle z gry w sezonie 2020-21.
W większości konferencji wszyscy członkowie drużyn poddawani są testom na obecność wirusa przynajmniej trzy razy w tygodniu i w przypadku wyniku pozytywnego cała drużyna trafia na dwutygodniową kwarantannę. Są jednak konferencje, gdzie do rozegrania meczu niezbędna będzie dana liczba zawodników z wynikami negatywnymi, choć tu nie zawsze takie rozwiązanie może się poszczególnym ekipom kalkulować. Przykładowo swoje dzisiejsze spotkania musiały odwołać lub przełożyć Duke, Florida, Tennessee, Utah, Baylor, Wichita State, Ole Miss. I długo można tak wymieniać.
The season starts today. Think of it as taking a flight. There will be screenings, delays and cancellations. Sometimes it will feel like you’re in the middle seat between 2 large men and behind the person who fully reclines their seat. But eventually we’ll reach our destination.
— David Worlock (@DavidWorlock) November 25, 2020
Mała zapowiedź
– Kto się będzie liczył? Gonzaga, Baylor, Villianova, Virginia, Iowa, Kansas, Illinois. To tak na szybko. Tu warto sprawdzić przedsezonowe rankingi, nawet ten podstawowy AP Top 25. Jak pokazuje wieloletnia historia, to właśnie te rankingi sporządzane przed startem rozgrywek na koniec sezonu są najbliższe prawdy.
– Turnieje i mecze godne uwagi. Zakładając, że nic się nie zmieni, ale w tym sezonie tego nie możemy być pewni.
– subiektywne zestawienie 100 najlepszych graczy nachodzącego sezonu. W kontekście NCAA, a nie późniejszej gry w NBA.
– codzienna porcja newsów, jak COVID wpływa na poszczególne mecze i sezon.
Polacy w I Dywizji
Maciej Bender (senior) – Mercer
Olgierd Dmochewicz (freshman) – Northern Arizona
Kuba Karowowski (senior) – Utah State
Szymon Wójcik (junior) – UMBC
Szymon Zapała (freshman) – Utah State
Dodaj komentarz