Wczorajsze mecze zakończyły się zwycięstwami faworytów. Co prawda żadna z ekip nie była mocnym faworytem, ale jednak – przewidywania okazały się trafne. Dzisiaj kończymy First Four, a już jutro właściwa faza Turnieju!
#16 North Dakota State – #16 North Carolina Central
Dla North Carolina Central to już trzeci występ w Turnieju z rzędu, ale wciąż odpadają na pierwszej rundzie. W pojedynku z North Dakota State także nie są faworytem. Ekipa Bison wraca do Turnieju po kilku latach przerwy, ale warto wspomnieć, że w sezonie 13/14 potrafili sprawić niespodziankę, eliminując ekipę Oklahomy. Żaden z zespołów nie ma wyraźnego lidera, także ciężko zasugerować na kogo warto zwrócić uwagę.
#11 Arizona State – #11 St. John’s
Tradycyjnie już drugi mecz będzie znacznie ciekawszy. Ekipa z PAC-12 podejmie zespół z Big East – to już z automatu brzmi dobrze, jak niemal każde starcie pomiędzy ekipami Power Conferences.
Red Storm wracają na wielką scenę po trzech latach, a Sun Devils zagrali rok temu, odpadając w pierwszej rundzie. W ekipie z PAC-12 zaszły spore zmiany – w Arizonie nie ma już Shannona Evansa, Tra Holdera i Kodiego Justice’a. Zbudowany z transferów i underclassmenów zespół jest małą niespodzianką, bo raczej ciężko było stawiać, że Sun Devils tak szybko się odbudują. Zwłaszcza rookie Lugentz Dort gra fenomenalny sezon, a pod koszami niesamowity jest były gracz San Diego State Zylan Cheatham. To oni zaprowadzili Sun Devils do bilansu 12-6 w PAC-12 i drugiego miejsca w rozgrywkach konferencyjnych.
W Red Storm zmian dużo mniej. Zespołowi dalej lideruje Shamorie Ponds, jest też Mr Do It All, czyli Justin Simon oraz były gracz Michigan State Marvin Clark Jr. Chyba nie muszę dodawać, że zgranie będzie dużym atutem St. John’s. Warto dodać, że Red Storm zostali zaproszeni do Turnieju, chociaż w grach konferencyjnych uzyskali minusowy bilans – 8-10, jednak dobra gra w rozgrywkach niekonferencyjnych i kilka wartościowych zwycięstw (Villanova, Marquette x2) sprawiły, że otrzymali zaproszenie.
Minimalnym faworytem jest Arizona State.
Dodaj komentarz