Polub nas na facebooku:    
II runda – pozostałe spotkania

Co to był za dzień! Chyba każdy fan NCAA przecierał oczy ze zdumienia i spocił się co najmniej kilka razy podczas wczorajszego seansu. Czy dzisiaj też będzie tak ciekawie? Mam nadzieję, ale póki co przyjrzyjmy się temu, co wczoraj działo się na akademickich parkietach. Lecimy z tym!

#1 Kentucky – #16 Hampton 79-56

Jak można było się spodziewać był to pojedynek bez większej historii. Dla Hampton już awans do NCAA Tournament był sporym sukcesem, a zwycięstwo z Manhattanem w First Four jeszcze większym. Pirates zdołali przez kilka minut dzielnie walczyć z Wildcats, ale później przewaga ekipy Calipariego się zwiększała. Tu nie mogło być upsetu.

Bardzo dobre spotkanie zaliczył Quinton Chievous, który znów uzyskał double double – 22 punkty, 10 asyst. Chievous dobrze zastąpił w turnieju dotychczas najlepiej punktującego i zbierającego ekipy Piratów Dwighta Meikle, który z powodów zdrowotnych nie mógł walczyć w barwach Hampton.

W Kentucky wyróżniał się Karl-Anthony Towns, zdobywca 21 punktów i 11 zbiórek.

BOXSCORE oraz HIGHLIGHTS
#2 Arizona – #15 Texas Southern 93:72

Kolejne spotkanie bez większej historii. Wildcats zrobili szybki run, po kilku minutach prowadzili 15:2, a do przerwy różnica wynosiła już 21 punktów. Błyszczał Stanley Johnson, zdobywca 22 punktów oraz Rondae Hollis-Jefferson, który dorzucił 23 oczka. Warto dodać, że Arizona zagrała na 60% skuteczności z gry, w tym 45% za trzy.

BOXSCORE ORAZ HIGHLIGHTS
#4 Georgetown – #13 Eastern Washington 84:74

Całkiem niedawno typowałem Eastern Washington jako ekipę która może sprawić niespodziankę. Był to ostatni mecz wieczoru, niespodzianek mieliśmy wcześniej sporo, no i okazało się, że limit się wyczerpał.

Co prawda przez większość pierwszej połowy obie ekipy szły łeb w łeb, ale w końcówce Georgetown zdobyło 10-punktową przewagę. Druga połowa rozpoczęła się dla Orłów jeszcze gorzej, już po kilku minutach przegrywały nawet 23 punktami i jasne stało się, że to Hoyas zagrają dalej. W końcówce udało się zmniejszyć rozmiary porażki do 10 punktów, ale tylko na tyle było stać Eagles. 27 punktów Tylera Harveya nie pomogło.

BOXSCORE ORAZ HIGHLIGHTS
#5 Arkansas – #12 Wofford 56:53

Po cichu liczyłem tutaj na kolejny upset. Po pierwszej, bardzo wyrównanej połowie można było spodziewać się wszystkiego. Wofford schodził do szatni z jednopunktowym prowadzeniem. Brylował Spencer Collins.

Po przerwie wciąż sporo walki, cały czas wynik na styku. Na 1:40 przed końcem za sprawą akcji dwa plus jeden Alandise Harrisa Razorbacks wyszli na trzypunktowe prowadzenie i – jak się okazało – były to ostatnie punkty w tym spotkaniu. Trzech trójek nie trafił Wofford, jednej Arkansas i skończyło się 56:53.

BOXSCORE ORAZ HIGHLIGHTS
#6 Xavier – #11 Ole Miss 76:57

Trener Chris Mack przygotował swój zespół do meczu wzorowo. Xavier od pierwszych minut świetnie wykorzystywało przewagę pod tablicami nad Ole Miss. W rezultacie w większości akcjach ofensywnych piłka kierowana była pod kosz, gdzie swoje warunki wykorzystywał Matt Stainbrook. Po 15 minutach meczu prowadzenie Xavier wynosiło 10 oczek, a center muszkieterów miał już na koncie 12 punktów.

Gdy na początku drugiej odsłony po trójce Dee Davisa ich przewaga urosła do 17 oczek praktycznie było już po meczu. Tym razem lider Ole Miss Stefan Moody nie był tak skuteczny, w sumie zdobywając 14 punktów i trafiając ledwie 5 na 18 rzutów z gry, a jego koledzy także nie byli w stanie zbyt wiele zdziałać. Zawodnicy Xavier od początku do końca grali swoją koszykówkę po obu stronach parkietu, kontrolując przebieg spotkania.

Matt Stainbrook skończył z dorobkiem 20 punktów, 9 zbiórek i 5 asyst rozgrywając jeden z lepszych meczów w tym sezonie, a 17 oczek dołożył Dee Davis.

BOXSCORE ORAZ HIGHLIGHTS
#5 Utah – #12 Stephen F. Austin 57:50

Po zaskoczeniach z początku wieczora był to kolejny mecz, w którym spodziewałem się niespodzianki. Nie ukrywam, że byłaby to dla mnie tragedia, bo wiem tak jak w NBA kibicuję Jazz, tak w NCAA również do moich ulubionych ekip należy ta ze stanu Utah. SFA legitymowało się doskonałym bilansem – 29-4.

Nie był to ładny mecz. Zdecydowanie słabsze zawody niż zwykle rozgrywał Delon Wright, ale na przerwie Utes prowadzili 7 punktami. Po przerwie wciąż trzymali kilka punktów przewagi, ale nerwowa atmosfera była wyczuwalna. Doskonale grał Jakob Poeltl, który trafił wszystkie siedem rzutów z gry i zebrał 8 piłek. Utah wręcz na tacy wykładało rywalom możliwość dojścia na remis, półtorej minuty przed końcem przewaga wynosiła tylko 3 punkty, Ty Charles w kolejnej akcji mógł doprowadzić do remisu, ale ostatecznie wszystko skończyło się szczęśliwie dla Utes, którzy po serii wolnych awansowali dalej.

BOXSCORE ORAZ HIGHLIGHTS

Lehu
20.03.2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Informujemy, iż administratorem Twoich danych osobowych jest Krzysztof Kosidowski. Kontakt z administratorem: e-mail: kosi@collegehoops.pl
Podanie danych osobowych zawartych w formularzu jest dobrowolne. Jednocześnie przysługują Ci prawa dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania (aktualizacji) lub usunięcia, ograniczenia ich przetwarzania, przenoszenia, a także sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych oraz niepodlegania zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji (profilowaniu). Masz także prawo wnieść skargę w związku z przetwarzaniem przez nas Twoich danych osobowych do organu nadzorczego. Twoje dane osobowe będą przetwarzane na podstawie art. 6 ust. 1 lit. B ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27.04.2016 w celu obsługi i realizacji usługi.
CollegeHoops.pl © 2018
strony internetowe Wałbrzych HM sp. z o.o.
www.hm.pl | hosting www.hostedby.pl