Jak wiadomo NCAA nie jest idealną instytucją i wciąż jest bardzo wiele kwestii, do których można się przyczepić. Szczególnie dotyczy to najróżniejszych przepisów, które bardzo często są niezrozumiałe lub po prostu budzą wiele wątpliwości. Ostatnio bardzo głośno zrobiło się o regulacjach dotyczących zawodników zmieniających uczelnie i nie ma czemu się dziwić.
Z pozoru przepis wydaje się prosty i zawodnik zmieniający uczelnie musi odczekać rok zanim będzie mógł występować w nowej drużynie. To tylko podstawowa reguła, a oprócz niej istniej kilka mniejszych regulacji. Wśród nich przepis pozwalający obecnej uczelni zablokować możliwość przejścia do nieograniczonej liczby innych szkół (drużyn). W praktyce jednak nikt technicznie nie może zabronić uczęszczania na uczelnie jaką chce, ale jeśli zawodnik wybierze nowe miejsce, które znalazło się na liście „zabronionych” przez pierwszy rok za naukę będzie musiał płacić z własnej kieszeni.
Kto więc tym razem stał się tym „wielkim” poszkodowanym?
Jarrod Uthoff z Wisconsin.
Skrzydłowy Badgers do drużyny dołączył przed sezonem 2011-12 i całe rozgrywki przesiedział na ławce rezerwowych. Skorzystał nawet z opcji „redshirt”, żeby nie stracić roku gry. Teraz postanowił zmienić zespół, bo jak sam przyznał system gry jego obecnej drużyny nie do końca mu odpowiada. Poprosił więc władze uczelnie o pozwolenie, które otrzymał pod jednym warunkiem. Nie może wybrać żadnej uczelnie z konferencji Big Ten i ACC plus Iowa State, Florida i Marquette. Jak łatwo policzyć trener Bo Ryan zabronił swojemu zawodnikowi, który w ostatnim sezonie nie rozegrał ani minuty, dołączenia do aż 26 uczelni.
Już sam fakt, że trener lub inna osoba z działu sportowego może mieć jakikolwiek wpływ na wybór nowej uczelni budzi sporo kontrowersji. Jednak do tej pory ograniczenia dotyczyły tylko kilku drużyn, najczęściej z tej samej konferencji. Tym razem Bo Ryan przeszedł wszystkich swoich poprzedników, a szczególnie dodanie całej konferencji ACC, po tym jak Virginia wykazała zainteresowanie Uthoffem jest po prostu bezsensowne i działające na niekorzyść gracza.
Coach Ryan w wywiadzie powiedział, że nie robi nic złego, bo pozwalają mu na to przepisy, a inni trenerzy robią podobnie. I choć z jednej strony ma racje, to z drugiej żaden coach, który dba o dobro swoich zawodników nie powinien tak postępować. Jacy zawodnicy będą chcieli teraz przyjść do Wisconsin, widząc co spotyka Uthoffa?
Początkowo na liście drużyn Jarroda były Iowa, Indiana, Iowa State, Marquette i Virginia. Teraz wybór będzie musiał ograniczyć do Creighton lub Northern Iowa zważywszy na fakt, że chce dołączyć do drużyny blisko swojego domu w Stanie Iowa.
Naturalnie to nie jedyny taki przypadek i dużo mówi się też o Jordanie Clarksonie. Najlepszy zawodnik Tulsa postanowił zmienić uczelnie przed tym zanim stanowisko pierwszego trenera objął pracujący do tej pory w Kansas Danny Manning. Pozwolenia nie otrzymał dopóki nie porozmawia z nowym trenerem. Spotkanie nic tu nie zmieniło, a sam zawodnik przekazał listę uczelnie, którymi jest zainteresowany. Zgodę otrzymał tylko na grę w Colorado, Vanderbilt lub TCU.
Tym razem to jednak nie nowy trener, a dyrektor sportowy jest odpowiedzialny za całe zamieszanie, choć nie wykluczone, że coach Manning również miał w tym swój udział. W końcu strata zawodnika notującego przeciętnie ponad 16 punktów, 4 zbiórki i 2 asysty nie jest łatwa do przełknięcia.
Warto by się zastanowić, czy trenerzy i inne osoby z działów sportowym czasem nie zapominają, o co chodzi w NCAA. W końcu to dobro graczy powinno być zawsze na pierwszym miejscu i już sama roczna pauza jest wystarczającą karą dla nich. Dopóki jednak nie zmienią się przepisy ciężko winić tylko trenerów.
Dodaj komentarz