Z zapowiedziami mam nadzieję się jeszcze wyrobie, a tymczasem kilka luźnych myśli i spostrzeżeń po wczorajszym wieczornym Show. Jak zwykle nie obyło się bez kilku zaskoczeń i niespodzianek, więc jest o czym dyskutować. Z drugiej strony jednak komitet ponownie wykonał kawał dobrej roboty i nawet jeśli z czymś się nie zgadzamy, to argumenty obu stron wydają się solidne.
Żeby wiadomo było o czym rozmawiamy warto włączyć bracket i przejść do dalszego czytania.
1) Przede wszystkim w oczy rzuca się brak Kentucky, ale każdy regularnie śledzący NCAA dokładnie tego się spodziewał. O ich losie ostatecznie przesądziła porażka w turnieju konferencji ze słabym zespołem Vanderbilt. Z SEC awansu nie wywalczyły też zespoły Tennessee i Alabama, które również do ostatnich minut liczyły na swoją szanse.
2) Najbardziej zaskakująca jest obecność Middle Tennessee z Sun Belt i La Salle z A-10 (zobaczcie jak się cieszyli), choć całą czwórkę wyżej rozstawionych ekip z First Four można rozpatrywać w kategoriach niespodzianki. Patrząc jednak na ich wyniki specjalnie powodów do czepiania mieć nie można, a zdziwił mnie fakt, że komitet zdecydował się wybrać właśnie ekipy z mniejszych konferencji, kosztem tych z nieco bardziej rozpoznawanych.
3) W rezultacie wyszło ciekawe zestawienie konferencji z największą ilością drużyn. Big East – 8 (jak zwykle, ale chyba po raz ostatni), Big Ten – 7 (na 12 ekip w konferencji), Atlantic 10 – 5, Mountain West – 5, Pac-12 – 5, ACC – 4, SEC – 3, Missouri Valley – 2, WCC – 2, Sun Belt – 2. Wygląda na to, że po słabszych latach Pac-12 zaczyna powoli się odbudowywać. Nie wspominając już o wyniku A-10, który jest wyrównaniem rekordu konferencji, choć spora w tym zasługa zespołów VCU i Butler, które dołączyły przed tym sezonem.
4) Za wysoko rozstawione ekipy – UNLV, New Mexico, Temple, UCLA.
5) Rozstawione za nisko – Oregon, Pittsburgh.
6) Louisville, Duke, Michigan State, Saint Louis, Oklahoma State, Memphis i Creighton w regionie Midwest oraz Kansas, Georgetown, Florida, Michigan, VCU, UCLA, San Diego State i North Carolina w regionie South. To chyba wystarczy na potwierdzenie, które dwa regiony są najmocniejsze.
7) Słabiej wyglądają regiony East oraz West i tu swojej szansy mogą wypatrywać gracze Gonzagi zakładając, że nie zaliczą wpadki już w drugiej rundzie z Pittsburgh.
8) Ciekawie wygląda sytuacja rozstawionej z jedynką ekipy Kansas, która w drugiej rundzie może zmierzyć się z North Caroliną i ten mecz może się już skończyć różnie.
Więcej w zapowiedziach.
Dodaj komentarz