Polub nas na facebooku:    
Nasi w USA. Wywiad z Marcelem Ponitką – Montverde Academy/Stelmet Zielona Góra.

Zapraszamy do kolejnego wywiadu z naszym przedstawicielem w USA. Jego sukces został nieco przemilczany przez polskie media zajmujące się koszykówką. Nie codziennie zdarza się, że Polak zostaje mistrzem USA nawet na poziomie High School i gra na codzień w najlepszym w ostatnich latach HS w USA. Tak właśnie wyglądał ostatni rok Marcela Ponitki w Montverde Academy na Florydzie niedaleko Orlando na jeziorem Apopka. Grał tam między innymi z kandydatem do numeru jeden w przyszłorocznym drafcie a niedawno poszła informacja, że od nowego sezonu dołącza do brata – Mateusza – i zagra w TBL w Zielonej Górze. Zapraszamy do lektury! 

Po pierwsze jak zdrowie? Jak wygląda twoja sytuacja? 

Złamany mostek w dwóch miejscach. Liczę, że w następnym tygodniu wrócę do treningów, ale najpierw kontrola.

Jakie były kulisy tego zdarzenia. Doniesienia były sprzeczne. Jedni mówili, że doszło do tego podczas meczu, inni, że podczas treningu?
Kontuzji doznałem na pewno na meczu, chociaż nic z tego nie pamiętam ani czasu ani sytuacji w jakiej się to stało. Dopiero w przerwie zacząłem odczuwać bóle i miałem problemy z oddychaniem, ale dałem rade dokończyć trzecia kwartę i już zostałem na ławce. Po meczu pojechaliśmy na rentgen, upewnić się, że wszystko jest w porządku a tam się okazało że to złamanie.

Do pewnego momentu wydawało się, że awans do dywizji A jest na wyciągniecie ręki. Jednak później kontuzje twoja i M. Bendera storpedowały te plany. Czy to był kluczowy moment tych mistrzostw twoim zdaniem? 
Niestety, nie udało się osiągnąć tego co zakładaliśmy czyli awansu do decyzji A , a predyspozycje były. Uważam, że stworzyliśmy zgrany zespół z mocnym charakterem i ambicjami, z którym każdy się liczył i obawiał. W tym duża zasługa trenerów, którzy bardzo dobrze nas dobrali i przepracowali okres przygotowawczy. Każdy miał swoją rolę i dawał z siebie wszystko, a najważniejsze ze odbywało się to przy super atmosferze. Pech chciał, ze zdarzyły się kontuzje i coś po prostu się zablokowało. Tak to już w sporcie jest.
 

Stanowiliście bardzo wyrównaną grupę. Mniej więcej wszyscy grali podobne minuty jednak do momentu kontuzji to ciebie można wskazać jako lidera drużyny na obwodzie. Brakowało twojej gry i doświadczenia w kluczowych spotkaniach.
Trener grał całą 12. Każdy dołożył się do wyniku, ile tylko mógł.  Pracowaliśmy na wynik wspólnie, była bardzo dobra atmosfera, która pozwalała osiągnąć podium i to dawało najwięcej. starałem się wywiązać ze swojej roli, i łączyć to wszystko na parkiecie. Myślę ze szło to dobrze patrząc na wyniki. Na pewno zabrakło naszej dwójki, szkoda że właśnie na takim etapie turnieju.
 

Jak nastroje w drużynie. 4 miejsce to chyba najgorsze jakie można było uzyskać?? 
Oczywiście jest niedosyt ale również zadowolenie. Wiemy ze stać nas było na więcej, ale i tak osiągnęliśmy dobry wynik i dało nam to dużo na przyszłość, by przygotować się jeszcze lepiej  do kolejnych mistrzostw.

Przejdźmy do innych tematów. Jak wyglądały twoje początki z koszykówką? Od początku wyróżniałeś się na tle rówieśników? Czy 4 lata starszy brat Mateusz miał jakiś wpływ na twoją decyzję graniu w kosza? 
Zaczynałem w rodzinnym mieście Ostrowie Wielkopolskim gdzie grałem do drugiej klasy gimnazjum. Mateusz miał wpływ na to jak mnie odbierali, ale to tylko dawało mi tylko przysłowiowego kopa do rywalizacji z starszymi. Mateusz osiągnął  bardzo wiele w młodym wieku ale ja idę swoją ścieżką i zajmuje się sobą nie patrząc na to czego dokonał. Oczywiscie ludzie przez pryzmat brata, ale myślę ze to się zmieni.

Wyróżniałeś się w niższych klasach rozgrywkowych z roku na rok czyniąc postępy zarówno jeśli chodzi o minuty jak i osiągnięcia statystyczne. Gra w GTK Gdynia to chyba był moment sporego postępu w twojej grze? 
Jest to zasługa trenera Rafała Knapa i Pawła Krawczyka, którzy postawili na mnie i pozwolili mi sie rozwinąć. To była najlepsza decyzja jaką mogłem podjąć, przenosząc się właśnie do Gdyni. Otrzymałem idealne warunki do trenowania jako zawodnik i rozwijania się jako człowiek. Za to bardzo dziękuję.

TBL to jednak epizodyczne 3 występy i zaledwie kilka minut? Tak ciężko przebić się młodemu zawodnikowi w najwyższej klasie rozgrywkowej? Jak czułeś się na tle starszych i bardziej ogranych na tym poziomie zawodników? 
Przenosząc się do Zielonej Góry, zyskałem możliwość trenowania z pierwszym zespołem, jak i również bycia w meczowej 12. Ciesze się, ze dostałem szanse wejść na parkiet i pograć w najwyższej klasie rozgrywkowej. W drugiej lidze szło nam bardzo dobrze i nasze wyniki na pewno zdecydowały ze dostałem szanse zapisać się w statystykach przy pierwszym zespole.

Skąd pomysł na wyjazd do USA?
Chęć poznania nowego wielkiego świata, koszykówki jak i kultury, Chęć rozwoju.
Większość młodych zawodników z Polski jeśli wyjeżdża to do mniej znanych szkół. Ty trafiłeś do potentata? Jak to się stało? 
Nie przyglądałem się wcześniej rozgrywkom na poziomie licealnym. Wiedziałem ze Montverde, była czołowym zespołem na tle całych stanów. Postanowiłem ze tam właśnie pojadę i zawziąłem się. Dzięki kontaktom z campu organizowanego przez Nike i NBA zacząłem rozmawiać ze szkołą. Sprawdzili mnie koszykarsko jak i edukacyjnie. przekonałem ich do siebie i się udało.

Ciężko było się przestawić i zaaklimatyzować w drużynie pełnej zdolnych, młodych prospektów? Dawałeś radę na treningach czy przeskok do USA był dla ciebie lekkim szokiem?
Konkurencja była duża. Wielu zawodników przewijało się przez nasza drużynę, wielu dzwoniło. Przez cały rok zmieniali się, ale ciesze się, że wywalczyłem swoją pozycje. Intensywność była bardzo wysoka, trenerom spodobał się charakter i moje warunki. Wraz z każdym kolejnym treningiem było mi o wiele łatwiej.

Czemu tak późno bo dopiero na ostatni 4 rok gry w HS wybrałeś USA? Wcześniej nie było podobnych propozycji? 
Oczywiście, ze były. Nigdy nie byłem przekonany do wyjazdu do stanów. Jednak co się zmieniło i postanowiłem zmienić swoją drogę.

Wystąpiłeś w 28 spotkaniach w barwach Montverde i zaliczałeś bardzo dobre występy z czołowymi ekipami. Jakbyś porównał rywalizację pomiędzy Polską a USA. Jak na tle Montverde wypada polska 2 liga czy treningi w TBL?
Poziom sportowy jest o wiele wyższy niż w Europie. Na pewno nie porównywałbym Montverde do drugiej ligi. Myślę, że ze spokojem moglibyśmy rywalizować na poziomie ekstra klasowym z pozytywnym skutkiem. Większość drużyn z którymi się spotkaliśmy była również na wysokim poziomie.
 

Przez rok na codzień grałeś z jednym z czołowych zawodników i kandydatem do top3 kolejnego draftu Benem Simmonsem? Jaki to człowiek czuć już na poziomie HS, że będzie wielką gwiazdą? 
Promocja, marketing na poziomie licealnym jest normą. Jest to zdecydowanie chłopak, ktory poradzi sobie w NBA jak nikt inny. Dało sie to odczuć, będąc przy tym. Otoczka jaka została stworzona dla niego była tak profesjonalna jak na najwyższym poziomie. Jest on na to przygotowany zarówno sportowo jak i psychicznie.

Sezon zakończyłeś jako mistrz szkół średnich. MSG, Nowy Jork otoczka rodem z NCAA czy NBA. Czuć wielki koszykarski świat? Koszykarska przygoda życia do tej pory? 
Zdobyliśmy mistrzostwo. Mecz odbył się w nowym jorku na historycznej arenie Madison Square Garden. Najlepszy moment w mojej dotychczasowej karierze. Wszystko było profesjonalnie przygotowane. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałem. Wszyscy dali nam się poczuć jak zawodnicy grający w NBA. Idealne zakończenie sezonu i motywacja do dalszej pracy.

Dlaczego zdecydowałeś się na powrót do Polski do Stelmetu? Nie było ofert z NCAA? Czy może zdecydowały zobowiązania kontraktowe z klubem z Zielonej Góry? 
Ofert było kilka, zainteresowań kilkanaście. Ale nie do końca czułem ze to ten moment na podjęcie takiej decyzji. Bardzo chciałem rozegrać się na poziomie licealnym jeszcze jeden rok, by ustabilizować swoją pozycje i otrzymać jeszcze lepsze oferty. wyszło tak, że skończyłem liceum i nie mogę wrócić. Z drugiej strony uważam ze ten rok pozwoli mi się dobrze przygotować, pokazać jak i uzyskać jeszcze więcej ofert. Bardzo bym chciał wrócić do stanów, a kiedy to będzie to się okaże. Mam nadzieje, ze już niebawem.

Grałeś już przeciwko bratu gdy ten jeszcze grał w Belgii. Teraz będziecie grali w jednej drużynie. To na pewno dla was wielka sprawa? 
Zawsze o tym mówiliśmy, by kiedyś spotkać się w jednej drużynie. Nie sadziłem ze to tak szybko się stanie, ale bardzie je ciesze ze będę miał okazje pracować z nim i wyciągnąć jak najwięcej. Kolejne nasze marzenie się spełnia.
 

Patrząc na twoje zdjęcia z okresu gry w Polsce i w USA widać ogromną różnicę w budowie ciała. Mocno pracowałeś nad muskulaturą w USA? 
I tu cie zdziwię. Nasz trener podchodził do tego sceptycznie. Siłowni była mało, a jak była to tylko po to by wyrobić szybkość i dynamikę, a nie masę. Na początku mi to nie odpowiadało. Patrząc z perspektywy czasu to był klucz do mistrzostwa. Nie milem okazji za bardzo trenować na siłowni, Bo nie było na to czasu. Miałem surowa szkole, która trzymała się swoich zasad i nie pozwalała na samowolne przebywanie na siłowni czy nawet na kampusie w trakcie tygodnia. Czasami trenowaliśmy razem z kolegami ( piłkarzami i koszykarzami )w pokojach. Robiliśmy prowizoryczne ćwiczenia. Nie było tego dużo.

Jak wygląda zaplecze w Montverde. Mieszkałeś tam sam czy wygląda to tak jak w NCAA. Kampus? 
Wszyscy boarding students mieszkali na kampusie. Były cztery akademiki. Dziewczęce dwa i chłopięce dwa. Przeważnie w pokojach było po 4 osoby. Mi się udało ze byłem w trójkę. Stanowiliśmy zgrana ekipę. Miałem w pokoju Polaka wiec było nam raźniej.

Jak wygląda typowy dzień ucznia-koszykarza na Florydzie?? 
6:30 pobudka, do 7:10 musieliśmy opuścić akademik. Do 7:30 mieliśmy śniadanie, o 7:45 musieliśmy być już w ławkach a o 8 zaczynały się lekcje. O 12:30 godzina przerwy na obiad i od :13:30 jeszcze dwie lekcje. Kończyliśmy o 15:10 a o 15:30 już byliśmy na sali. Trening trwał przeważnie do godziny 18:20 i stamtąd musieliśmy biec na stołówkę by coś zjeść, bo nie mogliśmy się spóźnić na study hall o 19. Wszyscy uczniowie musieli się stawić o 18:45 w akademiku i przygotowywać do obowiązkowej nauki. Study hall trwało do 21 a potem juz wolne o 23 cisza nocna. Każdy musiał być w łózko z wyłączonym światłem bez elektroniki. W sumie tak było codziennie haha
 

Planujesz powrót do USA do NCAA? Czy podobnie jak brat chcesz obrać europejską ścieżkę rozwoju? 
Tak jak mówiłem bardzo chciałbym wrócić kiedyś do USA. Jednak kiedy to będzie nie jestem w stanie powiedzieć w tym momencie.

Jakie masz cele na nowy sezon w Polsce? Przebicie się do rotacji Euroligowego klubu to na pewno byłby kolejny krok do przodu w twojej karierze? 
Cele ? Zawsze ten sam rozwinąć się jak najbardziej to możliwe. Chce trenować ciężko, jak w stanach i walczyć o swoje.  Poprawić się indywidualnie, ograć się w najlepszych ligach.

Jakie elementy koszykarskie poprawiłeś przez rok w USA? W czym czujesz się mocniejszy niż rok temu przed wyjazdem do USA? 
Fizycznie się bardzo poprawiłem. Grę jeden na jeden jak i obronę. Poznałem amerykański styl, który się rożni europejskim. Intensywność podczas frank jak i ciągły ruch. Kozioł przez kontuzje na pewno już nie ten sam ale stanach potrafiłem wkręcić paru zawodników w parkiet jak i oni mnie haha.
wojgrudzien
24.08.2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Informujemy, iż administratorem Twoich danych osobowych jest Krzysztof Kosidowski. Kontakt z administratorem: e-mail: kosi@collegehoops.pl
Podanie danych osobowych zawartych w formularzu jest dobrowolne. Jednocześnie przysługują Ci prawa dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania (aktualizacji) lub usunięcia, ograniczenia ich przetwarzania, przenoszenia, a także sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych oraz niepodlegania zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji (profilowaniu). Masz także prawo wnieść skargę w związku z przetwarzaniem przez nas Twoich danych osobowych do organu nadzorczego. Twoje dane osobowe będą przetwarzane na podstawie art. 6 ust. 1 lit. B ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27.04.2016 w celu obsługi i realizacji usługi.
CollegeHoops.pl © 2018
strony internetowe Wałbrzych HM sp. z o.o.
www.hm.pl | hosting www.hostedby.pl