No i pogadaliśmy o wszystkich konferencjach, które uważamy za szczególnie interesujące w NCAA. Dzisiaj jako przystawkę postaramy się napisać kilka słów o pozostałych konferencjach. Pojutrze natomiast zaczynamy już szersze zapowiedzi. Zacznie Karol właśnie zapowiedzią najlepszych jego zdaniem ekip z tych mniej znanych konferencji, a później już mocne uderzenie. Do rozpoczęcia sezonu ukażą się wszystkie konferencje, które mieliśmy w 4-na-3. 

1. Która drużyna z pozostałych konferencji jest twoim zdaniem najsilniejsza lub wzbudza szczególnie twoje zainteresowanie?

Kosi: Valparaiso to mój faworyt, gdybym miał wybierać tę najlepszą drużynę. Po zeszłorocznym sukcesie w postaci wygrania sezonu zasadniczego oraz turnieju Horizon League, w składzie pozostali wszyscy najważniejsi gracze, więc też w tym roku z łatwością powinni powtórzyć ten wynik. Pierwsze skrzypce gra tam utalentowany skrzydłowy Alec Peters, który powalczy również o nagrodę dla najlepszego gracza konferencji, a ogromnym wzmocnieniem może okazać się przychodzący z LSU Shane Hammink. Co ciekawe w zespole nie brakuje zawodników świetnie spisujących się w defensywie i są to podkoszowy Vashil Fernandez oraz obrońca Darien Walker. Nad wszystkim czuwa obiecujący trener Bryce Drew, który dopiero w 2011 roku zadebiutował w roli pierwszego szkoleniowca, przejmując posadę po swoim ojcu Homerze przechodzącym na emeryturę.

Karol: Tak się składa, że piszę zapowiedź pozostałych konferencji, więc będzie ode mnie całkiem sporo na temat ciekawych drużyn spoza czołówki, w związku z tym tutaj napiszę tak na szybko, żeby zbędnie się nie powtarzać.

Naprawdę fajną ekipą mają w Valparaiso. Bryce Drew na ławce, Alec Peters bombardujący rywali z dystansu, silny, nastawiony na defensywę podkoszowy w postaci Jamajczyka Vashila Fernandeza, do tego kilku solidnych zawodników, którzy będą dorzucać punkty, zbiórki asysty. Bez wątpienia głębia składu jest dużym plusem Crusaders. Szerzej o podopiecznych Drew już za dwa dni.

Wojtek: Tych konferencji jest tyle, że ciężko wytypować która drużyna jest najsilniejsza. Przede wszystkim występują w silniejszych/słabszych konferencjach i sam bilans może nie być wyznacznikiem ich mocy w nadchodzącym sezonie. Wymienię kilka, które moim zdaniem są godne obserwacji pomimo tego, że na co dzień występują w mniej znaczących konferencjach.

Albany w zeszłym sezonie jak burza przeszli w sezonie zasadniczym przez konferencję America East z bilansem 15-1. W tym roku znowu będą jednym z głównych kandydatów do tytułu. Obok nich mogą liczyć się Stony Brook.

W konferencji USA ciekawą drużyną będą Old Dominon. W zeszłym roku byli drugą siłą, w tym są głównym faworytem.

W Western Athlethic New Mexico State znowu będą główną siłą napędową. Nie zdziwię się jak zakończą sezon zasadniczy bez porażki, bo przeciwnicy wyglądają wyjątkowo blado. Już w tamtym byli 13-1 przed turniejem.

W Southland najciekawszym zespołem dla mnie będą Stephen F. Austin. To chyba tyle z zespołów, które będą dla mnie ciekawe w tym sezonie z pozostałych konferencji. Znając życie to pewnie o którymś zapomniałem. Karol siedzi w tym sezonie dużo bardziej w temacie, więc patrzcie na górę – tam powinno być więcej na ten temat.

Kosi: Wspomniana przeze mnie wcześniej drużyna Valparaiso, która już w zeszłym roku w pierwszym spotkaniu turnieju nastraszyła Maryland ulegając ledwie 3 oczkami. Uważać trzeba również na graczy Old Dominion, którzy poprzedni sezon zakończyli na Final Four NIT, oraz zespół Iona prowadzony przez A.J. Englisha.

Karol: Tak jak napisał Wojtek – turniej rządzi się swoimi prawami. Wiem, że to wytarty frazes, ale pamiętamy masę niespodzianek, masę przewidywań, które szły do kosza już po pierwszej rundzie, więc naprawdę ciężko jest wytypować jedną drużynę, która zawojuje wielką scenę i sprawi, że filmiki na youtube z największymi sensacjami turnieju doczekają się update’u. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to takie drużyny jak Valparaiso, Old Dominion, Belmont czy Stephen F. Austin mogą namieszać, ale sami dobrze wiemy, że jeden słabszy mecz w turnieju konferencji może sprawić, że w ogóle nie zobaczymy tych drużyn w NCAA Tournament. Popatrzcie na Murray State z zeszłego sezonu – pechowa porażka w finale konferencji, brak wyboru w Selection Sunday, a tym samym wielka scena bez Racers.

Wojtek: Moim zdaniem nie ma co gdybać i typować drużyny, które mogą sprawić niespodziankę. Marcowe Szaleństwo ma to do siebie, że zawsze są w nim niespodzianki i sensacyjne wyniki. Prawie co roku mamy też ekipę, która jako kopciuszek wyskakuje na wielką scenę i jest rewelacją turnieju. W tym roku pewnie nie będzie inaczej. Czas pokaże!