Wszyscy wiemy jak jest. NCAA regularnie w naszym kraju interesuje się garstka osób. Zwykle większa aktywność ma miejsce w związku z NCAA Tournament i wtedy koszykówka akademicka wychodzi nieco z cienia. Zainteresowanie kibiców zwykle sprowadza się do najlepszych ekip w danym sezonie. Co roku jednak pojawia się jakiś zespół o niższej renomie, który robi furorę i sprawia niespodziankę. Rok temu była to ekipa UAB, dwa lata temu Stephen F. Austin czy Mercer. Taka sytuacja ma miejsce właściwie co rok. W tym tekście chciałbym się skupić właśnie na zespołach z mniej medialnych konferencji, które notują do tej pory bardzo dobry sezon i mogą być kolejnym underdogiem, który zaliczy fantastyczny run i będzie hitem marca. Za nami pierwsze 10 konferencji. Dzisiaj kolejna dycha. Zaczynamy. 

W MAAC sytuacja jest zarówno wyrównana jak i raczej rostrzygnięta. Od początku sezonu najlepiej prezentuje się ekipa Monmouth. Znana już w tym sezonie na wielkiej scenie. W listopadzie i na początku grudnia byli szeroko komentowaną w Stanach sensacją ligi. Na tą chwile ekscytacja tą ekipą nieco opadła jednak ich gra nie zmieniła się na gorsze. Są liderami swojej konferencji i z bilansem 14-3. Na tą chwilę są tylko dwie ekipy, które realnie mogą im przeszkodzić w wygraniu regular season. Jedną porażkę wiecej ma ekipa Iona a dwie Siena. Moim zdaniem jednak to takie trochę sztuczne pompowanie rywalizacji. Reszta ekip już zdecydowanie odpada od tej trójki.

Mid-American podzielone jest na dwie konferencje. Na wschodzie, który w tym sezonie jest zdecydowanie silniejszy najlepiej prezentuje się ekipa Akron z bilansem 10-5. Jedno zwycięstwo mniej mają dwie drużyny – Ohio i Kent State a dwie Buffalo. Wszystkie te ekipy mają dodatni bilans.

Takim stanem rzeczy na zachodzie Mid-American może pochwalić się tylko jedna ekipa. Ball State mają w tej chwili bilans 9-5. Trzy ekipy za nimi mają równy bilans 7-7.

MEAC ma trzy ekipy, które znacząco wyróżniają się na tle pozostałych. Nie są to jednak ekipy o których można by powiedzieć, że będą hitami marca. Liderem jest drużyna Hampton z bilansem 10-2. Jedną porażkę więcej ma ekipa South Carolina State. 9-3 to bilans ostatniej ekipy z podium czyli Norfolk State.

Ohio Valley też dzieli się na dwie oddzielne konferencje. Na wschodzie króluje zdecydowanie ekipa Belmont, która długo utrzymywała status jednej z niepokonanych ekip a obecnie ma bilans 12-3. Drugie miejsce z bilansem 10-4 zajmują dwie ekipy ze stanu Tennessee. Mianowicie State i Tech. Jest tutaj jeszcze jedna ekipa, która na tym etapie sezonu ma dodatni bilans i jest to Moreahead State z bilansem 9-5.

Na zachodzie, który prezentuje się nieco słabiej od wschodu sytuacja jest dużo bardziej wyrównana. Dwie ekipy dzierżą pierwsze miejsce z bilansem 9-5 – są to Tennessee Martin i Murray State. Za nimi nie widać rywala, który włączyłby się do walki.

Patriot League to również 3 ekipy znacząco się wyróżniające i reszta ekip to tylko dodatek. Liderem w tym momencie jest Bucknell z bilansem 11-4. Boston University i Lehigh mają ten sam bilans i zajmują drugie miejsce z bilansem 10-5. Dalej nie widać kolejnych drużyn, które mogłyby włączyć się do walki. Poprostu strata jest już na tym etapie zbyt duża. Trzy lub cztery zwycięstwa straty ciężko będzie odrobić.

Southern to jeśli chodzi o dramaturgię to jedna z najlepszych konferencji z tego zestawu. Tutaj sytuacja jest zupełnie otwarta a o najwyższe cele bije się 4 ekipy. Liderem na dzień dzisiejszy jest Chattanoga, która również wydaje się najmocniejszą ekipą z bilansem 13-3. Bilansem 12-4 i drugim miejscem legitymuje się East Tennessee State. Trzecie miejsce i bilans 11-5 zajmują dwie ekipy. Furman i Mercer mogą jeszcze włączyć się do walki o jak najlepszą pozycję wyjściową przed turniejem. Reszta ekip nie może już pochwalić się dodatnim bilansem.

Southland to królestwo jednej ekipy Stephen F. Austin. Po ostatnich porażkach Yale i Stony Brook pozostali oni jedyną niepokonaną ekipą w sezonie zasadniczym. Z bilansem 13-0 nie mają póki co sobie równych w tej konferencji.W całym sezonie również prezentują się świetnie z bilansem 20-5. Peleton majaczy gdzieś na horyzoncie ale jeśli SF Austin nie wygra regular season i turnieju będzie to meeega zaskoczenie. Poniżej całe spotkanie z Baylor Bears.

SWAC . Tutaj również są cztery ekipy, które są na podobnym koszykarskim poziomie. Liderem z bilansem 12-1 jest Texas Southern. Tuż za nimi 11-3 jest Alcorn State. Trzecie miejsce należy do dwóch ekip, które mają bilans 10-4. Są to Southern i Jackson State. Reszta ekip jest na minusie.

Sun Belt było jeszcze do niedawna konferencją, która miała w swoich szeregach jedną z niepokonanych drużyn. Ten stan już nie istnieje jednak dalej posiadają w swoich szeregach ciekawą ekipę. Moim zdaniem jedną z pięciu underdogów, którzy mają szansę na sprawienie w marcu większej niespodzianki. Chodzi mi o Arkansas Little-Rock, którzy w przeciągu sezonu notują bilans 24-3 a w sezonie zasadniczym 14-2. Jedynymi ekipami, które mogą jeszcze nawiązać walkę z liderem są dwie drużyny: Louisiana Monroe 11-5 i Louisiana Laffayette 10-6. Jednak szanse na to są niewielkie.

WAC – to miejsce w którym na tym etapie sezonu będą liczyły się raczej tylko trzy ekipy. Tylko te trzy ekipy mają dodatni bilans. Reszta albo ma po ten sam bilans po stronie zwycięstw i porażek lub są poniżej kreski. Te trzy ekipy to raczej nie znane szerszej publiczności drużyny New Mexico State, Grand Canyon i CSU Bakersfield.

Na koniec tej mini serii chciałbym spróbować wymienić wszystkie 6 ekip, które uważam, że mogą być niespodziankami marca i turnieju. Zobaczymy czy moje przeczucia okażą się trafne. W czasie turniejów może wydarzyć się może wiele i zespoły, które teraz uważamy za faworytów mogą wogóle tam nie zagrać. Oto moje pięć ekip. Kolejność przypadkowa.

1. Hawaii
2. Stephen F. Austin
3. Valparaiso
4. Saint Joseph’s
5. Monmouth
6. VCU