Na koniec naszym zdaniem najlepsza konferencja nadchodzącego sezonu. Tylko dziesięć ekip, ale każda prezentująca co najmniej solidny poziom, co zapowiada bardzo ciekawą rywalizację w Big 12.
1. Czy jakaś drużynie jest w stanie realnie zagrozić Kansas w wygraniu sezonu zasadniczego po raz 14 z rzędu?
Kosi: Realnie nie. Tzn. tylko West Virginia może nawiązać walkę, ale prędzej w pojedynczych meczach niż w całym sezonie. Wprawdzie Jayhawks stracili sporo, ale ciągle mają solidne argumenty by zdominować rywalizację w Big 12 oraz dodatkowo ogromną przewagę na własnym parkiecie. Devonte’ Graham wyrasta na świetnego lidera i gracza roku, obiecująco wyglądają nowi młodzi Malik Newman i Billy Preston, strzelec Sviatoslav Mykhailiuk wspomoże doświadczeniem, a pod koszami nie do zatrzymania będzie Udoka Azubuike. Zakładając, że ławka dołoży coś od siebie i podopieczni Bila Selfa powinni być w Top5 całej ligi. Z drugiej strony w Mountaineers wróciło większość graczy (Jevon Carter pozdrawia), ale wciąż personalnie nie zachwycają, a dodatkowo podstawowy podkoszowy Esa Ahmad został zawieszony na pierwszy semestr (oby Maciej Bender otrzymał więcej szans) i na boisku zobaczymy go najwcześniej w styczniu. Atutem WVU od zawsze była jednak obrona, która powinna zagwarantować im pewne drugie miejsce w konferencji.
Karol: Podbijam – raczej nie. Akademicki prime Devonte Grahama i Svi Mykhailiuka, mocny transfer w postaci Malika Newmana, a także obiecujący Udoka Zubuike i Billy Preston. Do tego jeden z lepszych rezerwowych całej konferencji – Lagerald Vick. Kadrowo bez wątpienia Kasnas jest najmocniejsze. Największe szanse na zdystansowanie Jayhawks ma WVU, ale taktyka Boba Hugginsa musiałaby zadziałać wręcz perfekcyjnie.
Wojtek: 14 i 15 wygrana z rzędu wisi na włosku. W tym roku znowu będą bardzo silni kadrowo. Graham, Mikhaliyuk, Newmann, Preston i Azuzbuike. Nie ma mocnych. West Virginia jest najbliżej. W pojedyńczym meczu owszem mogą wyrwać wygraną ale na przestrzeni sezonu. Będzie cholernie ciężko. A czemu mówię o kolejnym 15-tym mistrzostwie? Od sezonu 2018-19 w Kansas zagrają bracia Lawson z Memphis i znowu zapowiada się niezły gwiazdozbiór u Selfa.
Dominik: Nie. West Virginia to jedyny rywal zdolny pokonać Jayhawks, ale w jednym spotkaniu, nie na długości całego sezonu. Kansas to świetna mieszkanka doświadczenia z talentem i raz jeszcze powinni zdominować konferencję.
2. Trener Jamie Dixon w swoim pierwszy sezonie w TCU sięgnął po tytuł NIT. Czy w najbliższych rozgrywkach Horned Frogs mogą namieszać w turnieju NCAA?
Kosi: Myślę, że tak. Już w poprzednim sezonie początek rywalizacji w Big 12 mieli bardzo obiecujący, ale fatalna końcówka ostatecznie wykluczyła ich z turnieju. Teraz praktycznie wszyscy najważniejsi gracze pozostali w zespole, więc może być tylko lepiej. Vladimir Brodziansky powinien być jeszcze lepszy i wspólnie z Kenrichem Williamsem tworzyć fajny duet podkoszowy. Na obwodzie zaś Alex Robinson i Jaylen Fisher będą robić dobrą robotę, gdzie liczę zwłaszcza na duży postęp tego drugiego. Jeśli nie teraz to kolejna okazja do zaistnienia w turnieju może tak szybko nie przyjść.
Karol: Namieszać nie, ale w końcu będą istotni w Big12, a to już dla nich sukces. Podoba mi się sposób budowy drużyny – są gracze doświadczeni, są nieźli underclassmani, jest też naprawdę niezły transfer z Texas A&M, który już w ubiegłych rozgrywkach był pierwszym rozgrywającym Horned Frogs. Także bardziej myślę o przyszłości TCU – wydaje mi się, że mają szansę zbudować solidny – nawet jak na twarde standardy Big12 – program.
Wojtek: Nie sądzę. Siła TCU wynika bardziej ze słabości drużyn z miejsc 6-10. W mojej opinii będą 5 drużyną Big 12 i owszem powinno to im dać miejsce w NCAA Tournament, jednak nie spodziewam się, że będą historią nadchodzącego sezonu.
Dominik: Zgodzę się z Karolem. Wątpię, aby namieszali w turnieju, bo to dostanie się do niego będzie już sukcesem, ale powinni być solidnym graczem w walce o to miejsce. Do Fort Worth wraca cała piątka starterów, więc nie wątpię w ich postęp. Przy pomyślnych wiatrach będą mogli powalczyć o ewentualny finał konferencji.
3. Czy to będzie ten sezon, w którym Texas ponownie będzie się liczył w NCAA?
Kosi: Zdecydowanie. Wprawdzie dwóch czołowych punktujących nie ma już w składzie, ale Andrew Jones powinien wskoczyć w rolę lidera, a dodatkowo zespół udało się bardzo dobrze wzmocnić. Przede wszystkim ze szkoły średniej przyszedł dominator podkoszowy Mohamed Bamba typowany do wyboru w Top 5 najbliższego draftu oraz między innymi Matt Coleman i Jericho Sims, którzy powinni otrzymać miejsce w rotacji. Dodatkowo z ciekawymi umiejętnościami ofensywnymi z Tulane w ramach transferu przyszedł Dylan Osetkowski i powinien dawać ważne punkty spod kosza. Wszystko wskazuje więc na to, że atak Longhorns będzie prezentował się o wiele lepiej, bo o obronę nie ma się co obawiać skoro drużynę wciąż prowadzi Shaka Smart. A jeśli Mo Bamba okaże się w defensywie tak dobry jak eksperci zapowiadają, to będzie jeszcze ciekawiej.
Karol: Jasne. Już sama klasa freshmanów jest tak silna, że z miejsca gwarantuje pewną jakość. Na uczelni zostali także Andrew Jones i Kerwin Roach, a z transferu dołączył Dylan Osetkowski, dla którego Tulane było zdecydowanie za małym wyzwaniem. Szkoda tylko Tevina Macka, który do połowy ubiegłego sezonu był najlepszym strzelcem Longhorns, ale został zawieszony i po odsiedzeniu roku zagra w Alabamie.
Wojtek: Piszę odpowiedź na to pytanie jako ostatni i po przejrzeniu opinii chłopaków właściwie nie mam nic do dodania. Najbliżej mi do opinii Krzyśka. Zatem podpisuję się pod jego słowami.
Dominik: Teoretycznie tak. Nabór z rekrutacji wygląda doprawdy imponująco, a Mohamed Bamba może być większym game-changerem od Jarretta Allena. Zawodnik tak transcendentny jak Bamba może w końcu umożliwić by system Shaki Smarta stał się bardzo skutecznym w Austin. On oraz Dylan Osetkowski, przychodzący z Tulane, mogą stworzyć bardzo dobry i zbalansowany duet podkoszowych. Wierzę, iż jeśli się zgrają, to mogą rzucić wyzwanie duetowi Preston/Azubuike z Kansas. Zaś Andrew Jones na obwodzie nie powinien mieć problemów z wejście w rolę lidera. Programy Texasu w ostatnim czasie bardzo podupadły, zarówno w baskecie, jak i futbolu. Pora to zmienić.
4. Wiemy, że pierwsze miejsce padnie łupem Kansas, a drugie West Virginia. Które ekipy zajmą miejsca od trzy do pięć?
Kosi: Obstawie mocno życzeniowo w następującej kolejności – TCU, Texas, Baylor. Z każdą z tych ekip w większym lub mniejszym stopniu sympatyzuje i liczę na bardzo fajne sezony w ich wykonaniu.
Karol: Baylor, Texas, TCU – taka jest moja kolejność. Trochę boję się jak zagra Baylor bez Motleya, ale już sam duet Lacomte – Acuil powinien dawać bardzo dużo.
Wojtek: Tak jak piszą chłopaki. Trójka Baylor, Texas i TCU. Każda kolejność jest możliwa i jest mi w sumie obojętne, która ekipa zajmie miejsce trzecie czy piąte. Najważniejszy fakt jest taki, że te 5 drużyn mocno wybija się ponad resztę stawki i to one będą na 99.9 procent walczyły o wygraną w sezonie regularnym i turnieju Big 12.
Dominik: Nie będę oryginalny. TCU, Texas oraz Baylor. Bears bez Motleya to mała zagadka, ale Manu Lecomte potrafi być fantastyczny momentami i nie wątpię, że wraz z Acuilem zaprowadzą ten zespół do turnieju.
5. Gracz spoza czołówki, na którego warto zwrócić uwagę?
Kosi: Jeffrey Carroll z Oklahoma State. Przychodząc do NCAA był graczem niemal anonimowym nie łapiącym się nawet do 200 zawodników w swojej klasie. W tej chwili gdzieś tam przewija się przy rozmowach o drafcie. Wprawdzie w kontekście drugiej rundy, ale mimo wszystko progres jest zauważalny. Śmiało jest w stanie powalczyć o tytuł najlepszego strzelca i jednocześnie gracza konferencji.
Karol: Hmm, może comboguard Keenan Evans? Najlepszy strzelec Texas Tech już w ubiegłym sezonie, a w zbliżającym się seniorskim na pewno powalczy o koronę króla strzelców konferencji. Sporo wjeżdża na kosz, ale też nieźle rzuca za trzy – 43%, a czasem poda do lepiej ustawionego partnera – trzy asysty na mecz. To właśnie on i podkoszowy Zach Smith mogą pociągnąć ekipę Texas Tech do pierwszej połowy tabeli.
Wojtek: Lindell Wigginton z Iowa State. Bardzo ciekawy rozgrywający, który podobał mi się w barwach Kanady na MŚ U19 w Egipcie. Szybki, inteligentny na boisku, podaje, zdobywa punkty. Będzie miał duże minuty w słabych w tym sezonie Cyclones. Do ich składu wraca tylko jeden gracz z poprzedniej piątki. Do tego ten najsłabszy, który będzie grał dla nich dopiero drugi sezon po transferze z Junior College. Króko i na temat ode mnie.
Dominik: Szczerze nie mam kogoś takiego z tych mniej znanych, kto tak bardzo by budził moje zainteresowanie. Wybiorę więc Khadeema Lattina z Oklahomy, który ma bardzo wiele do udowodnienia. Potrafi być dominującym zawodnikiem na zbiórce i w obronie, ale musi prezentować to co spotkanie, a nie raz na kilka lat.
6. Jakiego sezonu w wykonaniu Macieja Bendera możemy się spodziewać?
Kosi: Liczę na dobre miejsce w rotacji. Po niespodziewanej rezygnacji z ostatniego roku Elijaha Macona oraz zawieszeniu na pierwszy semestr Esa Ahmada zrobiło się zdecydowanie więcej miejsca dla Macieja i wierzę że otrzyma szanse. Zwłaszcza, że na początku sezonu terminarz nie jest specjalnie wymagający. Ze średniej 15-20 minut po pierwszych 2-3 miesiącach sezonu będę bardzo zadowolony.
Karol: W sumie tak jak napisał Kosi – dużo rzeczy sprzyja Maćkowi. Rok temu było dość ciasno pod koszem Mountaineers, a teraz zrobiło się zdecydowanie luźniej. Trzeba to wykorzystać.
Wojtek: Kolejnego kroku do przodu w hierarchii trenera Hugginsa. Nie jest wielką tajemnicą, że w swojej rotacji korzysta on przede wszystkim z graczy, których ukształtował na pierwszych dwóch latach gry w NCAA. To juniorzy i seniorzy mają u niego najwięcej minut. Będzie to zatem drugi i ostatni rok nauki, jednak już pewnie z większymi minutami. Liczę na coś w okolicach 20 średnio w sezonie. To będzie znak, że wszystko idzie w dobrym kierunku i dwa ostatnie lata to opcja pierwszej piątki i jeszcze większej ilości minut. Dodatkowo na plus podziała pewnie to, że całe wakacje przebywał w USA i trenował z zespołem. Przed poprzednim grał mniej, bo opuścił sporo z przygotowań fizycznych, co musiał nadrabiać już w czasie trwania sezonu. Reasumując? Będzie dobrze.
Dominik: Mam nadzieję, że takiego w którym skorzysta z danej mu okazji jaką jest zawieszenie Esy Ahmeda. Powinien otrzymać w okolicy 10-15 minut na start i mam nadzieję, że nie zmarnuje tej szansy.
Dodaj komentarz