Polub nas na facebooku:    
Zapowiedź sezonu 2017-18 – Big East Conference

Big East to trzecia konferencja w naszym tegorocznym grafiku zapowiedzi. Nowy sezon to nowe historie. U faworyta i hegemona Villanovy doszło do kilku osłabień. Rywale utrzymali swój core z poprzedniego sezonu i będą próbowali naciskać. Od 2013 roku czyli „upadku Big East” to właśnie Villanova za każdym razem wygrywała sezon zasadniczy. Czy ten sezon będzie przełomowy? O tym, o zespołach z czołówki, czarnych koniach konferencji oraz najlepszych zawodnikach napisaliśmy poniżej.

https://mgtvsportzedge.files.wordpress.com/2014/07/big-east-logo.png

1.Villanova to hegemon Big East w ostatnich latach.  Czy tracąc takich asów jak Josh Hart i Kris Jenkins są dalej waszym zdaniem faworytem do wygrania konferencji? A jednocześnie czy większe role udźwigną zadaniowcy z poprzednich lat: Brunson, Booth czy Paschall, bo chyba nie ma wątpliwości, że gwiazdą tej ekipy będzie Mikal Brigdes? Chyba że sądzicie inaczej?

Kosi: Jeśli miałbym wskazać jedną drużynę, która wygra rywalizacje w Big East postawiłbym na Villanove, ale nie są oni tak pewnym faworytem jak choćby w zeszłym roku. Tracąc kilku kluczowych graczy nie mają już w składzie aż tyle talentu, co też zbliżyło ich do Xavier czy Seton Hall. Wierzę jednak, że Jay Wright będzie w stanie to wszystko poukładać i właśnie gracze pełniący wcześniej mniejsze role wskoczą na wyższy poziom. Tak było z Joshem Hartem i Krisem Jenkinsem, co później dało mistrzostwo i tak było z wieloma innymi podopiecznymi trenera Wrighta. U niego też to rozgrywający zawsze pełnili najważniejsze role i dlatego uważam, że to robiący spore postępy Jalen Brunson, a nie Mikal Bridges będzie liderem i najlepszym zawodnikiem Wildcats.

Karol: Z algorytmu Kena Pomeroya wyszło, że to Vilanova otrzymuje od niego przedsezonową „jedynkę”. Uważam, że to trochę za daleki wniosek, ale Big East wygrają. Jasna sprawa. Zawsze i wszędzie. Niekoniecznie wynika to z ich siły, tylko z tego, że nie widzę kandydatów do zdystansowania Wildcats. Muszę przyznać szczerze, że nie jestem fanem konferencji Big East – zawsze wydaje mi się, że jest najnudniejszą Power Conference. Trochę sarkastycznie powiem, że czasem ciekawsza jest desperacka walka DePaul o to, aby nie być na ostatnim miejscu, niż walka na szczycie.

Wojtek: Są faworytem, jednak w mojej opinii minimalnym. W poprzednich latach mieli w składzie absolutne gwiazdy nie tylko swojej konferencji, ale całej NCAA. Ciężko zastąpić tak ogranych i doświadczonych na akademickich parkietach graczy jak Hart czy Jenkins. Wyrastali talentem ponad każdy zespół w konferencji. Teraz tak jak pisałem różnica między nimi a Seton Hall czy Xavier jest nieduża.

Wszystko będzie zależało jak z roli przydatnych starterów ewoluują Brunson i Bridges. Teraz to oni muszą być pierwszymi opcjami w ataku. Brunson absolutnym liderem obwodu. Tutaj może nastąpić jego przeciążenie, bo musi być liderem ataku oraz kreować grę. Mniej obaw mam do Bridgesa, który był szykowany na następcę Jenkinsa i  powinien wpasować się jego rolę w miarę płynnie. Jeśli po roku odpoczynku zapali Omari Spellman, a pozostali dorzucą więcej od siebie to powinni utrzymać się na szczycie. Wright nie będzie miał jednak mocnej ławki. 2 zawodników do gry a reszta to sami freshmeni.

Dominik: Niewątpliwie dalej są faworytem. Na papierze są najmocniejsi, nawet bez Harta i Jenkinsa. Raz jeszcze mocną stroną tego zespołu będzie jego doświadczenie, i choć Xavier i Seton Hall zmniejszyły dystans do Novy, tak Nova nie powinna zostać zrzucona z piedestału.

Co do lidera, myślę, że będzie nim Jalen Brunson. Nova bądź co bądź ma opinię doskonałego uniwersytetu dla obwodowych, a zwłaszcza PG, więc naturalnym będzie oddanie przywództwa właśnie jemu. Już w poprzednim sezonie pokazał, że ma predyspozycje na bycie liderem zespołu. Było takich momentów zdecydowanie więcej niż u Bridgesa, więc uważam, iż ten drugi kilkukrotnie może stać się pierwszą opcją zespołu, ale nominalną będzie Jalen.

2. Seton Hall stracili przed sezonem tylko jednego startera i wracają w niemal niezmienionym składzie. Czy to oni nie są przypadkiem najlepszą drużyną w Big East? Na co waszym zdaniem stać graczy Kevina Willarda?

Kosi: Trener Kevin Willard będzie miał prawdopodobnie najlepszy skład jaki miał do tej pory w Seton Hall i to powinien być naprawdę bardzo fajny sezon w ich wykonaniu. Do wygrania rywalizacji w Big East może jednak braknąć 1-2 wygranych, ale jestem w stanie zaryzykować, że ta drużyna może zajść najdalej w turnieju NCAA. Przede wszystkim na kolejny sezon pozostał podkoszowy dominator Angel Delgado, który spokojnie co mecz jest w stanie notować double-double, co pokazują też jego cyferki z zeszłego roku na poziomie 15 punktów i 13 zbiórek. Liderem będzie jednak rozgrywający Khadeen Carrington, którego zadaniem oprócz prowadzenia gry będzie także powstrzymanie Brunsona gdy przyjdzie im mierzyć się w Villanovą.

Karol: Nieładne rzeczy napisałem o Big East wyżej, a w sumie to Seton Hall jest naprawdę spoko. Czytaj – jestem fanem Angela Delgado. W sumie to chciałbym żeby trochę postraszyli Villanovę, ale raczej im się nie uda. Przynajmniej nie w zasadniczym, może sprawią niespodziankę w turnieju konferencji – tu sprawa zawsze jest bardziej otwarta. Podsumowując – tercet mocnych seniorów (poza Delgado jeszcze Desi Rodriguez i Khadeen Carrington), którzy czują tę konferencję (pełne trzy lata w programie) może namieszać. Taka kombinacja często sprawdza się w lidze akademickiej. Są przecież tacy jedni z Filadelfii, co całkiem niedawno na upperclassmenach zdobyli mistrzostwo NCAA.

Wojtek: Czterech starterów z poprzedniego sezonu powraca na kolejny sezon. To ogromnie pomocne dla każdego akademickiego trenera. Tym bardziej, że nie są to byle jacy gracze a zawodnicy, którzy już posmakowali gry na wysokim poziomie w Big East a nawet ogólnokrajowej scenie. Cała czwórka to seniorzy. To oni są zdecydowanie najbliżej aby przerwać pasmo czterech wygranych sezonów zasadniczych Novy. To powinien być ich cel. Khadeen Carrington i Angel Delgado powinni błyszczeć w tym roku. To najlepsi gracze na swoich pozycjach w całym Big East.

Dominik: Są drugą najlepszą, tuż za Novą. Angel Delgado powinien być tylko jeszcze lepszy i dużym pozytywem zespołu jest to, że nie jest on osamotniony. Mocną stroną zespołu będzie jego doświadczenie, wnoszone nie tylko przez Delgado, ale i przez m.in. Khadeema Carringtona. Ponadto cichym x-factorem zespołu może okazać się freshman Myles Cale, bardzo wszechstronny scorer. Niewątpliwie stać ich na rzucenie rękawicy podopiecznym Jaya Wrighta, gdyż w warunkach akademickich zestaw mocnych seniorów, wsparty dobrymi prośbami zawsze potrafi namieszać.

3. Wśród faworytów są oczywiście Xavier. Na co waszym zdaniem stać ekipę Trevona Bluietta i J.P. Macury w tym sezonie?

Kosi: Na walkę o czołową pozycje w konferencji razem z Novą i Seton Hall. Trevon Bluiett jest świetny i gdzieś tam przewija się przy okazji rozmów na temat najlepszego gracza konferencji, a J.P. Macura po przełomowym zeszłym sezonie stał się drugą opcją w ataku. Obaj to seniorzy, jak połowa najważniejszych postaci Musketeers, a druga część to młodzi gracze, gdzie zwłaszcza tegoroczna klasa freshmanów budzi spore nadzieję (choć pewnie jeszcze nie w tym sezonie, ale mają od kogo się uczyć). Decydująca będzie więc postawa graczy z ławki, a dokładniej czy przez te kilka-kilkanaście minut w meczu będą w stanie dać coś dobrego drużynie. Na szczęście nad wszystkim czuwa trener Chris Mack, więc niewykluczone, że znowu namieszają nieco w turnieju.

Karol: Na to, żeby być za Villanovą. Hehe. Nie czuję aż takiego hype’u. Widziałem, że są uznane rankingi w necie, w których są uznawani za lepsi od Seton Hall, ale wg mnie to przeszacowanie. Bluiett pociągnie ten team, Macura coś tam dorzuci, ale co dalej? A raczej – czy Quentin Goodin jest w stanie właściwie poprowadzić tę drużynę? Jeśli zaliczy eksplozję talentu (ale taką naprawdę dużą), to może Xavier trochę się pokaże w Turnieju. Na powtórzenie Elite Eight raczej nie ma większych szans.

Wojtek: To pewnie znowu będzie One Man Show Bluietta. Powinien spokojnie rzucać ponad 20 punktów na mecz i być najlepszym skrzydłowym na wschodzie. Ma bardzo dobrego pomocnika w osobie JP Macury, który pokazał się w ubiegłorocznym turnieju ze znakomitej strony. Pokazał też, że umie świętować sukces prowokując rozróbę w barze, tuż po sezonie. O tych dwóch zawodników jestem spokojny. To czy na poważnie włączą się do walki z Villanovą i Seton Hall będzie zależało od pozostałych graczy w rotacji. Drugoroczniak Quentin Goodin musi zrobić kolejny krok do przodu, to samo podkoszowi Kaiser Gates i Tyrique Jones.

Każdy pozycjonuje ich na 3. miejscu. Wszystko co wyżej będzie dużym sukcesem tej drużyny. Wszystko co niżej będzie uznawane za porażkę.

Dominik: Trudno orzec. Creighton, choć ma wciąż Marcusa Fostera nie będzie już tym samym zespołem bez Pattona, Watsona oraz Huffa, więc spodziewam się po tym sezonie, iż będzie przejściowym dla nich. Butler z kolei zachowało największą gwiazdę – Kelana Martina oraz drugą opcję zespołu – Kamara Baldwina, ale zobaczymy jak na zespół wpłynie zmiana trenera. Najmniej się działo oczywiście w Providence, gdzie wrócili wszyscy starterzy, więc siłą rzeczy od tego zespołu wymaga się wręcz progresu. Stawiam więc na nich, oraz Butler jako zespoły które namieszają.

4. Wyżej wymieniona trójka wygląda na najmocniejsze drużyny w konferencji. Kogo z pozostałych widzicie w roli czarnego konia? Butler, Providence, Creighton a może ktoś inny waszym zdaniem może namieszać w tym sezonie?

Kosi: Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Z jednej strony w Creighton pomimo straty paru ważnych zawodników wciąż jest Marcus Foster oraz kilku solidnych graczy z przychodzącym z Syracuse Kalebem Josephem. Providence praktycznie nie stracili nikogo z zeszłego roku, a ich czterech najlepszych graczy to seniorzy (hej, Rodney Bullock ciągle jest w NCAA?). Plus trener Ed Cooley jest strasznie niedoceniany, co już wielokrotnie pokazywał. A Butler to wciąż ten sam program, który na stałe zagościł na dużej scenie za sprawą Brad Stevensa. Wprawdzie najbliższy sezon rozpoczną z nowym coachem LaVallem Jordanem, ale na posterunku wciąż są Kelan Martin oraz Kamar Baldwin. Stawiam, że wszystkie trzy zakończą sezon zasadniczy w Big East z identycznym bilansem.

Karol: Postawię na Friars. Po prostu zachowali cały trzon z ubiegłego sezonu, zagrają niemal seniorską piątką, więc muszą być lepsi niż rok temu.

Wojtek: Po tym co napisał Karol w odpowiedzi na pierwsze 3 pytania myślałem, że nigdy to nie nastąpi, jednak w tej kwestii się z nim zgadzam. Providence wydają się mieć najwięcej doświadczenia spośród pozostałych ekip. Nie będzie to może sezon na miarę tego kiedy błyszczeli Kris Dunn czy Ben Bentil, jednak powinni łyknąć Butler czy Creighton. Taka właśnie jest moja kolejność i moje przewidywania.

Seton Hall, Villanova, Xavier, Providence, Butler, Creighton, St. John’s. Tak moim zdaniem to wszystko się skończy po sezonie regularnym.

Dominik: Trudno orzec. Creighton, choć ma wciąż Marcusa Fostera nie będzie już tym samym zespołem bez Pattona, Watsona oraz Huffa, więc spodziewam się po tym sezonie, iż będzie przejściowym dla nich. Butler z kolei zachowało największą gwiazdę – Kelana Martina oraz drugą opcję zespołu – Kamara Baldwina, ale zobaczymy jak na zespół wpłynie zmiana trenera. Najmniej się działo oczywiście w Providence, gdzie wrócili wszyscy starterzy, więc siłą rzeczy od tego zespołu wymaga się wręcz progresu. Stawiam więc na nich, oraz Butler jako zespoły które namieszają.

5. St. John’s wracają z 4 starterami w nowy sezon. Czy backcourt LoVett, Ponds oraz reszta podopiecznych Chrisa Mullina jest w stanie realnie włączyć się w walkę o coś w tym sezonie?

Kosi: Chris Mullin robi dobrą robotę prowadząc program we właściwą stronę, ale na zrobienie wyniku (miejsce w górnej części tabeli) w tym sezonie może ciągle mieć za mało argumentów. Zwłaszcza, że łatwiej wskoczyć z poziomu fatalny na średni, niż ze średniego na dobry. Co ważne jednak Shamorie Ponds i Marcus LoVett, a więc dwóch najlepszych graczy Red Storm to dopiero drugoroczniacy, więc jest dużo miejsca na kolejny rozwój. Wokół nich będzie zaś sporo solidnych zawodników, z których 2-3 udało się pozyskać w ramach transferów z innych uczelni. Intrygujący zespół, który pewnie sprawi kilka niespodzianek, ale na półkę wyżej w tym roku nie wskoczy.

Karol: Jeśli 0.5 jest czymś, to jak najbardziej! Szanuję pracę Chrisa Mullina, bo przecież przejął dwa lata temu totalne zgliszcza po Stevie Lavinie. Najlepiej punktujący zawodnik spośród pozostałych zdobywał 1.5 punktu! Reszta ruszyła w świat, a była to naprawdę świetna ekipa – D’Angelo Harrison, Sir Dominic Pointer, Phil Greene IV, Chris Obekpa i… Rysheed Jordan. Pamiętacie, czy już zapomnieliście? On akurat ruszył do trochę innego świata. Poczytajcie, bo naprawdę warto. A i Reida Forgrave całkiem warto obserwować na TT.

Wróćmy jednak do zbliżającego się sezonu. W Queens meldują się liderzy z ubiegłego sezonu, w tym dwóch (jeden oszukany, bo redshirtowy) rewelacyjnych freshmanów – Shamorie Ponds i Marcus LoVett. Mullin pokłada w nich spore nadzieje, bo jak tu nie pokładać nadziei w kimś, kto ma duży wpływ na twój trenerski stołek? Powinno być całkiem fun-to-watch, więc czasem włączę. Szczególnie w sobotę o 18:00, jak nie będzie nic ciekawszego.

Wojtek: Po cichu liczę, że włączą się w walkę o miejsca 4-7 oraz zrobią kolejny krok w stronę odbudowy. Chris Mullin sprawdził się jako osoba od renowacji. Już w poprzednim sezonie wygrali 7 spotkań w sezonie zasadniczym. W tym mogą moim zdaniem wygrać 9-10. Mają chyba najlepszy backcourt w Big East. LoVett i Ponds będą rządzić na obwodzie. Mieli doskonałe momenty już w poprzednim sezonie. Do tego ciekawi gracze pozyskani w ramach transferów. Na papierze są dużo mocniejsi niż DePaul, Georgetown i Marquette. Liczę, że urwą kilka meczów z takimi drużynami jak Butler czy Creighton. Taki jest następny krok, jeśli myślą o dalszym rozwoju. 

Dominik: Myślę, że tak. Ponds i LoVett będą tylko jeszcze lepsi, choć już byli fenomenalni w swoim pierwszym sezonie. Doświadczenie zrobi swoje, a Red Storm pozyskali parę ciekawych transferów, takich jak Marvin Clark z Michigan State oraz Justin Simon z Arizony. To solidna kadra, mogąca sprawdzić niespodziankę, zależy tylko, jak Chris Mullin ją poukłada.

6. Big East to w tym roku cała plejada super graczy. Kto jest twoim MVP na wschodzie?

Kosi: Ostatecznie ten tytuł otrzyma Jalen Brunson albo Trevon Bluiett, ale moim będzie Marcus Howard z Marquette po tym jak zacznie rzucać 20 punktów na mecz. Jako freshman w 22 minuty notował przeciętnie 13 oczek trafiając prawie 55% za trzy przy 5 próbach w meczu. Jeśli szukacie najlepszego rzucającego z dystansu to właśnie on. Wspólnie z Andrew Rowsey’em mogą stworzyć najlepszy obwodowy duet w konferencji i za kilka miesięcy Golden Eagles zostaną ogłoszeni sensacją sezonu. Tak mi się marzy… Jest jeszcze Kelan Martin z Butler, który z rok na rok prezentuje się coraz lepiej i którego nazwisko radzę zapisać.

Karol: Nie przesadzałbym z tą plejadą, naprawdę. Moim MVP w tej konferencji jest zawsze i wszędzie Angel Delgado. Za ogromne serducho do walki i demolowanie rywali na desce. Nie tylko defensywnej, bo pięć ofensywnych zbiórek na mecz robi duże wrażenie. Sporo? To teraz wyobraźcie sobie, że nie jest to nawet blisko najlepszego w całej lidze, bo jakiś futbolista z najgorszej konferencji nabija sobie prawie sześć ORBPG. To oczywiście nieistotnie. Angel, i tak jesteś najlepszy!

Wojtek: Bluiett. Bo jako lider swojej drużyny będzie miał najwięcej okazji do indywidualnych popisów w dobrej drużynie przeciwko słabszym rywalom. 21/22 punkty na mecz plus 6 zbiórek i kilka asyst średnio w meczu to może być jego codzienność w tym sezonie.

Jeśli nie Bluiett to mam dwóch innych kandydatów. Marcus Foster z Creighton. Kolejny samotny lider drużyny. Oraz wspomniany wcześniej Shamorie Ponds.

Dominik: Stawiam na Blueitta albo Delgado. Obaj to mocne alfy swojego zespołu, które kręcą świetne cyferki. Wiele jednak będzie zależało od sukcesu zespołu, i ten który będzie wyżej, pewnie zgadnie statuetkę.

 

wojgrudzien
28.10.2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Informujemy, iż administratorem Twoich danych osobowych jest Krzysztof Kosidowski. Kontakt z administratorem: e-mail: kosi@collegehoops.pl
Podanie danych osobowych zawartych w formularzu jest dobrowolne. Jednocześnie przysługują Ci prawa dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania (aktualizacji) lub usunięcia, ograniczenia ich przetwarzania, przenoszenia, a także sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych oraz niepodlegania zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji (profilowaniu). Masz także prawo wnieść skargę w związku z przetwarzaniem przez nas Twoich danych osobowych do organu nadzorczego. Twoje dane osobowe będą przetwarzane na podstawie art. 6 ust. 1 lit. B ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27.04.2016 w celu obsługi i realizacji usługi.
CollegeHoops.pl © 2018
strony internetowe Wałbrzych HM sp. z o.o.
www.hm.pl | hosting www.hostedby.pl