Krótki opis sytuacji Polaków w swoich drużynach przed nadchodzącym sezonem. Polecam sprawdzić i później zweryfikować czy moje domysły się sprawdzą.
Max Egner (St. Francis Brooklyn) – pierwszy sezon w NCAA dla Maxa na pewno nie będzie łatwy, zwłaszcza że skład St. Francis Brooklyn oparty jest w większości na doświadczonych graczach. Patrząc po sparingach liczymy jednak, że Polak otrzyma swoje szanse, które zaowocują większą liczbą minut w kolejnych tygodniach.
Jakub Karwowski (Sam Houston State) – niestety przez kontuzje stracił cały poprzedni sezon i ze względu na niepewną sytuacje w Utah State (m.in. zmiana trenera) postanowił przenieść się do Sam Houston State, gdzie zwłaszcza w zeszłych rozgrywkach dużym problemem stanowił brak graczy podkoszowych. Tę wadę w znaczącym stopniu ma zniwelować Kuba, który powinien zaczynać spotkania już od pierwszych minut.
Kacper Kłaczek (Saint Joseph’s) – grając w szkole średniej oprócz umiejętności bardzo chwalono jego zaangażowanie i aktywność po obu stronach boiska, do czego zdążyli się już chyba przekonać trenerzy Hawks wystawiając go w sparingu w pierwszej piątce. Naturalnie to tylko jeden mecz, ale też dobra wróżba przed kolejnymi pojedynkami i jestem dość spokojny, że Kacper swoje miejsce w rotacji na pewno wywalczy.
Igor Milicić jr. (Virginia) – wiemy, że trener Tony Bennett nie słynie z dawania zbyt wielu szans pierwszoroczniakom, ale wiemy także, że lubi i potrafi wykorzystywać wysokich z rzutem w stylu Igora. W NCAA będzie mógł grać na obu pozycjach podkoszowych i tu należy szukać szans Polaka na załapanie się do rotacji Cavaliers. Nie będę jednak zaskoczony jeśli skończy się tylko na kilkuminutowych epizodach.
Jeremy Sochan (Baylor) – aktualni Mistrzowie stracili czterech z sześciu najważniejszych graczy poprzedniego sezonu, a i tak głębia składu prezentuje się na tyle imponująco, że Jeremy będzie miał bardzo ciężko o minuty w swoim pierwszym sezonie gry. Nieco optymizmu daje jednak fakt, że w najbliższych rozgrywkach wyraźnie większą role pełnić będą skrzydłowi, choć konkurencja wciąż jest bardzo silna.
Szymon Wójcik (UMBC) – odejście Brandona Horvatha oraz poważna kontuzja Anyanga Garanga bardzo osłabiły podkoszową siłę Retrievers, co z jednej strony może dać dużo miejsca do gry dla Szymona, a z drugiej nowy coach Jim Ferry może być zmuszony do gry czwórką niskich zawodników i jednym wysokim. Mając w składzie tylko trzech zawodników potrafiących grać bliżej kosza realniejszy wydaje się więc drugi scenariusz, a wtedy liczba minut naszego reprezentanta uzależniona będzie od dyspozycji dnia.
Szymon Zapała (Utah State) – po pierwszym sezonie poświęconym na aklimatyzacje i nauce na treningach (a było od kogo, bo Neemias Queta został wybrany w Drafcie) przyszedł czas na większą role na boisku. Sytuacje może jednak nieco skomplikować ewentualna zmiana stylu gry po zatrudnieniu trenera Ryana Odoma z UMBC, za którym do Aggies przeszedł między innymi podkoszowy Brandon Horvath. W rezultacie Szymon o swoje miejsce na parkiecie podobnie jak w zeszłym sezonie głównie walczył będzie z Trevinem Doriusem.
Olgierd Dmochewicz (Chadron State) – ze względu na kontuzje w poprzednich rozgrywkach Olgierdowi nie udało się zadebiutować w I Dywizji w składzie Northern Arizona i latem postanowił przenieść się w nowe miejsce. Wprawdzie wciąż nie wrócił do pełni zdrowia, to rokowania są pozytywne i liczymy, że w przeciągu kilku tygodni zobaczymy Polaka na parkiecie.
Przemysław Gołek (Fairmont State) – po bardzo udanym poprzednim sezonie oraz statystykach ze sparingu przeciwko ekipie z I Dywizji myślę, że o minuty i istotną rolę Przemka w zespole możemy być spokojni. Tym razem liczymy tylko na jeszcze lepszy wynik całej drużyny.
Marcin Wiszomirski (Mercyhurst) – zgodnie z decyzją konferencji Pennsylvania State Athletic rozgrywki 2020-21 zostały anulowane i Marcin będący jeszcze w składzie Pitt-Johnstown poprzedni sezon spędził wyłącznie na trenowaniu. Latem postanowił jednak dołączyć do silnej ekipy Mercyhurst, która w marcu wyeliminowała zespół Przemka Gołka z turnieju II Dywizji. Nie ma co ukrywać, że o minuty nie będzie łatwo.
Filip Jagielski (Five Towns College) – ze względu na wcześniejszy start rozgrywek w III Dywizji Filip zdążył już zadebiutować i to z bardzo dobrym skutkiem. Pierwsza piątka, ponad 30 minut gry i ważna rola na boisku dobrze wróżą na resztę cześć sezonu.
Piotr Choromański (???) – po solidnym sezonie w Metropolitan Community College (Junior College) przyszedł czas zrobić kolejny krok w przód i aktualnie Piotr jest na etapie zmiany uczelni. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem na boisku zobaczymy go w styczniu.
Dodaj komentarz